Było to wyjątkowo normalne, trochę mroźne, grudniowe popołudnie. Byłem wtedy w trakcie sprzątania, gdyż zostało już naprawdę mało czasu do planowanej przez nas od tygodni imprezy noworocznej, a w tym roku wyjątkowo brudna robota padła na mnie. Od zbierania śmieci i sprzątania pod meblami po czyszczenie szyb. To właśnie z tym trudziłem się najdłużej, ponieważ nikt od dłuższego czasu się tym nie zajmował. Na moje nieszczęście w całym naszym domu było bardzo dużo brudnych szyb. Kiedy kończyłem myć ostatnie dwa okna, wręcz dyszałem ze zmęczenia. Tak też postanowiłem usiąść na stołku. Na tym na którym stałem, gdyż te okna były jak dla mnie zbyt wysokie, a bez niego nie dałbym rady dokładnie ich umyć.- Pomóc ci? - Cole uklęknął na jedno kolano przy mnie z tym niby współczującym, lecz przy tym rozbawionym uśmieszkiem.
- Nie ma takiej potrzeby. Jakoś do tej pory dawałem radę sam. Zostały tylko dwa okna i może jeszcze wytrzepanie dywanu w salonie. Nic z czym sobie nie poradzę - odpowiedziałem w pośpiechu, po czym westchnąłem.
- Zauważyłem, że dobrze ci idzie, ale uważam, że mała pomoc ci nie zaszkodzi. Już i tak dużo zrobiłeś, a jeżeli pomagasz komuś, komu naprawdę chcesz pomóc, to nie jest dla ciebie nic wielkiego. - Mistrz niczym zjawa pojawił się obok nas.
- Wiem o tym, ale wuj dobrze wie, że jak już ktoś każe mi coś zrobić wolę zrobić to sam! To nie tak, że nie doceniam jego pomocy - odparł naburmuszony blondyn.
- Rozumiem, ale wiesz co? O wiele lepiej rozmawia mi się z kimś, nie patrząc na niego z góry. Mógłbyś proszę wstać do nas?
W pośpiechu wstałem i tak też kontynuowaliśmy tą niedługą rozmowę. Dzięki temu zyskałem krótką przerwę oraz mogłem pośmiać się choć trochę, mimo iż po tym wszystkim nie było mi aż tak do śmiechu. Z tej rozmowy dowiedzieliśmy się paru ciekawych rzeczy. Pierwsza to mistrz nie będzie w tym roku świętował z nami i druga to to, że wraz z mamą mają zamiar zostawić nam dom na całą noc. Co oznacza, że tym razem będziemy imprezować na całego. Zero ograniczeń. W końcu sami bez marudzących dorosłych u boku. Bez względu na to jak brzmiało to w moich ustach. W końcu każdy ma prawo czasem się trochę zabawić.
Kiedy tylko mistrz opuścił pokój, postanowiłem zostawić mycie okien na później. Zaraz po tym pobiegliśmy rozgłosić tą jakże wspaniałą wiadomość całej reszcie. Ich miny były bezcenne. Wszyscy cieszyli się jak dzieci. Kiedy już wszyscy wiedzieli o tym co się szykuje na wieczór nie mogli się doczekać aż mistrz opuści mieszkanie, a żebyśmy mogli zrealizować nasz jakże szatański plan. Mimo iż nie byliśmy przekonani do rozesłania zaproszeń do losowych osób w mieście, to jednak pokusa była zbyt duża. Już zaledwie po godzinie, pół miasta było zaproszone na imprezę noworoczną w naszym domu. Mieliśmy gdzieś jaka ilość osób przyjdzie. To duży dom, z dużym podwórkiem. Jedyne co musieliśmy zrobić to zakluczyć pokoje, do których nie powinni wchodzić i pochować ważne dla nas rzeczy. Tak też właśnie rozpoczął się najdłuższy i najbardziej stresujący dla nas wieczór pełen wrażeń. Po wszystkim żałowaliśmy tej jakże pochopnej decyzji.
CZYTASZ
Your Drunk Feelings - Ninjago Greenflame
FanfictionTegoroczny sylwester. Świętowanie nowego roku przez naszych ninja nigdy nie należało do tak hucznych. Dom pełen ludzi i napoje wielo procentowe na stołach. Co mogło pójść nie tak? Dopis autora - Pomysł na napisanie tego zaczerpnąłem z pewnego średni...