jeden

14.7K 280 202
                                    


               Ashton usiadł na kanapie, znudzony przełączając kanały w telewizji.

Była siódma rano, co jego zdaniem było zbyt wcześnie, by już nie spać. Jego lekcje zaczynały się dopiero o dwunastej, a on nie miał co robić, bo nie mógł ponownie zasnąć, nieważne jak bardzo się starał.

W końcu, kiedy znudziły mu się kanały kulinarne i Kardashianki, postanowił przynajmniej zrobić sobie śniadanie (to zajęłoby mu czas i pozwoliło zapomnieć o bólu brzucha).

Leniwie przeszedł do kuchni i zaczął przeszukiwać szafki, by móc znaleźć coś jadalnego.

Postawił na tosty z Vegemite, więc postanowił wziąć chleb dokładnie w tej samej chwili, kiedy dziwnie wypoczęty Luke, jego najlepszy przyjaciel, wszedł do kuchni jedynie w bokserkach.

Ashton nie miał pojęcia, jakim cudem Luke zawsze potrafił być tak pełen energii z samego rana. Ciągle podejrzewał chłopaka o sprzedanie duszy Diabłu, by dostać się na uczelnię (chociaż wiele razy udowodniano mu błąd i grożono pobytem w szpitalu psychiatrycznym).

— Dzień dobry, śpiąca królewno. — Uśmiechnął się pod nosem Ashton. Zauważył, że Luke był bardziej zaczerwieniony i spocony niż zwykle, więc mentalnie zapisał sobie w głowie, by po lekcjach przynieść mu zupę.

Luke uniósł brwi, wodząc wzrokiem między Ashtonem a jedzeniem.

— Co robisz w moim domu?

Irwin jedynie prychnął pod nosem.

— Co za niewdzięcznik. Matko, zrób gościowi śniadanie, a zamiast podziękowania, dostaniesz tylko „co robisz w moim domu". Ach, to społeczeństwo — powiedział, kręcąc głową.

Blondyn wywrócił oczami i złapał tosta, którego właśnie przygotowywał jego przyjaciel, pomimo jego protestów.

Ruszył do salonu, by usiąść na kanapie, a Ashton dołączył do niego minutę później z talerzem pełnym kanapek, szklanką soku pomarańczowego i butelką wody w ręce.

Rzucił Luke'owi butelkę, która uderzyła go w klatkę piersiową, a następnie opadł na miejsce obok niego.

— Nawet nie szukaj niczego w telewizji — powiedział, biorąc dużego gryza kanapki. — Wszystko jest beznadziejne.

Luke wzruszył ramionami i nadal przełączał kanały, nawet nie zwracając uwagi na to, co włączył. Następnie pomiędzy nimi zapadła cisza, aż w końcu wyższy chłopak coś sobie uświadomił.

— Wiesz, nie odpowiedziałeś na moje pytanie.

Ashton mruknął coś pod nosem, skupiając wzrok na lecącym właśnie programie o surykatkach.

— Dlaczego jesteś w moim domu?

— Och, muszę wydrukować coś na lekcje.

— Dlaczego nie poszedłeś do biblioteki—

— Jestem spłukany.

Luke patrzył na niego przez kilka sekund, a następnie wrócił do oglądania telewizji.

— Okej? A Staples?

Ashton popatrzył na chłopaka, jakby był szalony.

— Naprawdę myślisz, że będę płacił siedemnaście centów od strony, kiedy mogę przyjść do ciebie i mieć to za darmo?

Blondyn zmierzył go podejrzliwym spojrzeniem, a Ashton zrobił niewinną minę, przez którą wywrócił oczami.

— No dobra. — Westchnął Luke i podniósł się z kanapy. — Chodźmy drukować.

GAY PORN ━ LASHTONOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz