Ruszyliśmy w stronę mojego domu. Wolałam się już do niego nie odzywać. Szedł tuż obok mnie i bacznie obserwował każdy mój ruch. Był za blisko mnie, ale za każdym razem kiedy się odsuwałam, on przysuwał się jeszcze bliżej. Co jakiś czas spuszczał ze mnie wzrok, by spojrzeć w głąb ciemnego lasu. Wydawał się być zdenerwowany. Tak jakby ktoś miał zaraz wyskoczyć zza drzewa. Kiedy zbliżaliśmy się do mojego domu, psy sąsiadów zaczęły szczekać. To było dziwne. Te psy są z reguły łagodne i nie robią zbyt wiele hałasu. Wtedy nie zwracałam uwagi na takie drobnostki. Po prostu chciałam położyć się w łóżku po długim, męczącym dniu.
-Cześć córuś. Witaj Irwinie.-rzekła mama niosąc talerz pełen kanapek.
-Zapraszam do salonu-dodała.
Gdy zdjęłam kurtkę i buty, dosłownie rzuciłam się na kanapę. Irwin zrobił to samo. Spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam. Chłopak odwzajemnił uśmiech i kontynuował rozglądanie się po moim domu. Do pokoju wtargnęła mama i zaczęła tą swoją słynną gadkę. Obsypywała Irwina pytaniami. Oczywiście nic nie odpowiadał.
-Pewnie jest zmęczony. Ze mną tez jeszcze nie rozmawiał.- uspokoiłam mamę.
-Dobrze. Zaprowadź gościa do jego pokoju.
Kiwnęłam głową. Chłopak wstał i szedł równo ze mną.
-To pokój mojego brata, ale póki co ty będziesz tu spał. Mój jest na przeciwko, więc jak będziesz czegoś potrzebował to wpadaj.
Kiwnął głową. To była kolejna jego reakcja. Miałam nadzieję, że w końcu zacznie coś mówić. Bo szczerze to było przerażające, kiedy on nawet nie reagował. Małe bobasy mówiły więcej niż on. Zanim się umyłam i zrobiłam swoją wieczorną rutynę było już późno. Wypiłam herbatkę na sen i położyłam się w łóżku. Po raz pierwszy od dawna tak szybka usnęłam. Przebudziłam się w nocy dokładnie o 3:00. "To na pewno przypadek"- pomyślałam. Niby nie wierzyłam w nadprzyrodzone rzeczy, ale jednak mój mózg płatał mi figle. Może to dziwne, ale słyszałam jakieś szepty. Od razu oprzytomniałam. Byłam przerażona. Dźwięki dobiegały z pokoju mojego brata, w którym spał obecnie Irwin. W horrorach zawsze znajdą się głupi bohaterzy którzy ruszają w kierunku odgłosów itp. Zawsze się dziwiłam dlaczego. Chciałam zostać w łóżku, ale musiałam to sprawdzić. Przez uchylone drzwi zobaczyłam Irwina, który leży na plecach. Miał otwarte oczy. Jego wzrok był pusty, a on mamrotał pod nosem różne słowa. Może oszalałam, ale były to słowa które mówiłam ja albo mama. Mówił je z taką dokładnością. Wyglądał jakby ich się uczył. Nagle usiadł, spojrzał się na mnie tym przerażającym wzrokiem i powiedział:
-Cześć córuś.
Pobiegłam szybko do pokoju i zanurzyłam się w pościeli. To była najdziwniejsza sytuacja w jakiej się znalazłam. "Pewnie lunatykował"-pomyślałam. Długo minęło zanim się uspokoiłam. Nie mogłam już usnąć. Dalej słyszałam szepty. Nakryłam poduszkę na głowę i zaczęłam liczyć baranki.

YOU ARE READING
Podobny
FantasyW ramach wymiany szkolnej rodzina Ester przyjmuje chłopaka z zagranicy. Akcja rozgrywa się w małym miasteczku w górach. Po przyjeździe przybysza w mieście zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Główna bohaterka zaczyna dostrzegać powiązania między przyj...