Prolog

7 0 0
                                    


Pierdole.

Spojrzałem w stronę mojego brata, który miał identyczny wyraz twarzy, patrząc na leżącego przed nami bachora i śmiejącą się z zaistniałej sytuacji Elodie. Czternastolatka uniosła ręce do góry, pokazując, że wcale nie jest winna narobionych szkód.

-- Pchał się.-- Troy wywrócił oczami.

-- Nie znaczy, że masz podstawiać mu nogę -- Spojrzałem na nią podirytowany. -- Zobacz, może ma obrożę. -- Zerknąłem na brązowooką. Troy za to parsknął śmiechem.

-- Nie będę go dotykać, Leo. -- Skrzywiła się, krzyżując ręce. To obleśne jest cały w piachu i glutach. -- Zerknęła na nadal wydzierające się dziecko, które zbierało spory tłum gapiów. Najchętniej wróciłbym do domu, legł się na kanapę z padem w jednej ręce i piwem w drugiej. Takim zimnym. Prosto z lodówki. Niestety.

-- Masz szczęście, że masz dzisiaj urodziny. -- Zacisnąłem zęby, obserwując najstarszego z nas, który w tamtym momencie nie wytrzymał i ruszył do płaczącego chłopca.

-- Wstawaj stary, nie rób cyrku. Dziewczyny się z ciebie śmieją. -- Pociągną jego grube ciało lekko do góry. Wyglądał trochę jak biały...

-- Czym cię karmili? -- Wypaliła nastolatka, przyglądając się dziecku z obrzydzeniem wypisanym na twarzy, poprawiając lecące jej do oczu loki.

-- Elodie. -- Warknął Troy. -- Kultura. -- Mruknęła ciche przepraszam, po czym kolejka po watę przesunęła się do przodu. Bachor podniósł się, uciekając z rykiem.

-- Miał prawie większe cycki ode mnie -- Brunetka zmarszczyła brwi.
Po chwili byliśmy już pierwsi w kolejce, więc zapłaciłem za dwie ogromne waty dla rodzeństwa, które odrazu po odebraniu słodkości zniknęło i dwa kroki dalej rozrzuciłem resztę po całym chodniku, nie trafiając do portfela. Spojrzałem w górę, wzdychając lekko, gdy poczułem, jak ktoś wpada na moje plecy. Odwróciłem się w tym samym momencie, co kobieta i kącik moich ust powędrował do góry.

-- Ojejku... Przepraszam. -- Schyliła się z aparatem w prawej dłoni i zaczęła zbierać rozrzucone przeze mnie wcześniej pieniądze. Nie zdążyłem nic zrobić, a ciemnowłosa wcisnęła mi drobne w rękę, obdarzając mnie niezręcznym uśmiechem.

-- Skądś ciebie znam. --  Uniosłem brew.

-- Nie pamiętam, żebyśmy byli na ty. -- Zmarszczyła lekko nos i odwróciła się na pięcie, idąc w kierunku wcześniej fotografowanej przez nią pary.

-- O łał. -- Elodie parsknęła przy moim uchu. -- Kosz godny zapamiętania. Zapisz sobie datę. -- Rzuciła mi oczko przez ramię i ruszyła w kierunku myszki Mickey.

-- No to żeś ją wychował. -- Zacisnąłem zęby, patrząc na brata. Przewrócił tylko oczami, pokazując mi środkowy palec.

Przez resztę dnia chodziliśmy po parku rozrywki co raz natykając się na tą samą dziewczynę robiącą zdjęcia różnym parom.

🌿🌿🌿🌿

To coś pisane na nocce razem z piękną DilEmmawatt

Pozdrawiamy wszystkich, którzy tu trafili hahahahhah mua!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 23, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

🌿𝕋𝕨𝕚𝕊𝕥𝕖𝔻🌿Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz