Jak doszło do waszego związku?

105 1 0
                                    


Harry - Harry zasłonił ci oczy i prowadził w jakieś miejsce. Mówił, że to bardzo ważne i wręcz błagał cię żebyś się zgodziła. Zrobiłaś to i właśnie szłaś niewiadomo do końca gdzie, ale razem ze swoim przyjacielem, któremu ufasz i wiesz, że nigdy by nie chciał dla ciebie źle. W końcu doszliscie do tego miejsca, a Harry ściągnął dłonie z twoich oczu. Otworzyłaś je i ujrzałaś piękny widok...

Zaskoczona otworzyłaś szeroko oczy, a na twoją twarz wdarl się uśmiech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zaskoczona otworzyłaś szeroko oczy, a na twoją twarz wdarl się uśmiech.
-[t\i]... Muszę Ci coś powiedzieć. - zaczął Harry, a ty odwróciłaś się w jego stronę z pytajacym wyrazem twarzy - [t/i], gdy zobaczyłem cię poraz pierwszy... Nie wiedziałem co się ze mną stało. Czułem jakby czas na chwilę stanął... Nie mogłem się na ciebie napatrzeć. - Harry podszedł do ciebie bliżej. Chwycił cię za ręce - Kiedy się usmiechałaś, to i ja się uśmiechnałem. Kiedy byłaś radosna, to i ja byłem radosny. Kiedyś byłaś smutna, to i ja byłem smutny. Kiedy płakałaś miałem ochotę cię przytulić i nigdy nie puścić... Gdybym musiał skoczył bym dla ciebie w ogień... Zrobiłbym wszystko żebyś była szczęśliwa i bezpieczna. [t/i], wydaje mi się, że ja coś do ciebie czuje... Nie wiem jeszcze co to jest, ale... Takie uczucie towarzyszy mi tylko przy tobie... Jesteś wyjątkowa, [t/i]. - chłopak mówił szybko, lecz ostatnie zdanie powiedział wolno, czule i szczerze. Patrzyłaś na niego lekko zakłopotana, jednak po chwili uśmiechnęłaś się lekko. Chłopak cały czas patrzył w twoje oczy. Po chwili chłopak się wyprostował - Od dłuższego czasu chciałem się ciebie o to zapytać... [t/i]... Czy zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał z nadzieją w oczach. Patrzałaś cały czas w jego oczy nie mogąc wydusić z siebie słowa. Chłopak chyba to zauważył i trochę posmutniał.
-[t/i] jeżeli nic do mnie nie czujesz to powiedz... Chcę twojego szczęścia, a jeżeli nie zaznasz go ze mną to mam nadzieję, że zaznasz go z kimś innym... Naprawdę ja... - gdy zrozumiałaś co do mnie mówi, szybko zareagowałaś przerywając mu.
-Oh... Harry, zamknij się wreszcie. - uśmiechnęłaś się do niego, a on lekko zdziwiony spojrzał na ciebie - Oczywiście, że chce z tobą być! - po tych słowach na jego twarzy zagościła radość i wielki uśmiech. Założyłaś mu ręce na szyję, on położył swoje na twoich plecach, przysunął cię lekko do siebie, a następnie pocałował. Był to długi pocałunek i pełen uczuć. Gdy się od siebie oderwaliście spojrzeliście sobie w oczy. Następnie szybko przytuliłaś go do siebie tak mocno jakby to było wasze ostatnie spotkanie.

Draco - Szłaś sobie spokojnie korytarzem kiedy nagle czyjąś ręka chwyciła teoje7 ramie i pociagneła w jakiś ciemniejszy korytarz. Była tam tylko jedna lampa wisząca na ścianie. Dawała lekkie światło, więc nie widziałaś dobrze wszystkiego, ale widziałam osobę, która cię tu zaciagnęła. Był to Draco. Chłopak wyjrzał na korytarz którym szłaś, rozejrzał się i nikogo nie widząc wrócił do ciebie. Byłaś oparta plecami o ścianę a przed tobą stał Malfoy opierając obie ręce po bokach twojej głowy uniemożliwiając ci ucieczkę, jednak wcale się tym śnie przejełaś.
"W końcu to Malfoy... Nie zrobiłby mi krzywdy..." - pomyślałaś. Uśmiechnęłaś się.
-Draco, glupku. O co... - nie zdarzyłaś dokończyć, ponieważ stojący przed tobą chłopak zaczął cię namiętnie całować. Zaskoczona zachowaniem chłopaka nie wiedziałaś zbytnio co robić, lecz po chwili odwzajemniłaś pocałunek. Malfoy uśmiechnął się co wyczułaś. Calowaliście się przez dobrą chwilę, a gdy się od siebie oderwaliście, Draco spojrzał spojrzał ci w oczy. W jego jasnych oczach tańczyły iskierka szczęścia.
-[t/i]... Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytał i uśmiechnął się półgębkiem.
-Tak! - uśmiechnęłaś się najszerzej jak mogłaś i rzuciłaś się w ramiona Draco. Wtuliłaś się w niego, a on odwzajemnił uśmiech kładąc policzek na twojej głowie.

Ron - Cały dzień Ron starał się ciebie unikać co wydawało ci się bardzo dziwne. Szukałaś chłopaka, kiedy wpadłaś na Hermiona. Nie przepadałyście za sobą, więc zrobiłaś niezadowoloną minę. Dziewczyna również nie okazała zachwytu z spotkania ciebie.
-Eh... Hermiona, gdzie jest Ron? - zapytałaś.
-Prawdopodobnie na dworzu. Idź i sprawdź. - powiedziała Granger, przewróciła oczami i odeszła. Prychnęłaś tylko na jej zachowanie i skierowałaś się do wyjścia na dziedziniec. Gdy wysz) Aś z budynku zobaczyłaś Rona rozmawiającego o czymś z Harrym, więc do nich podeszłaś.
-Cześć, chłopaki. - uśmiechnęłaś się jakby nigdy nic. Widać było, że chłopacy coś przed tobą ukrywają.
-To ja może was zostawię. - powiedział Harry i szybko odszedł. Spojrzałaś na Rona czekając aż coś powie. Chłopak przełknął tylko głośno śline i spojrzał na ciebie lekko wystraszony. Byłaś już lekko zdenerwowana, ponieważ nie wiedziałaś co się dzieje, a chłopcy ewidentnie coś przed tobą ukrywali.
-Ron do jasnej! Co się dzieje? Czemu mnie przez cały dzień unikasz...? - martwiłaś się o niego, ale nie mogłaś nic zrobić dopuki nie dowiesz się o co chodzi.
-[t/i]... J-ja... Ja... Ja chyba coś do ciebie czuje... - powiedział szybko, ale tak, że usłyszałaś. Zdziwiłaś się, ale także ucieszyłaś.
-Ron... - chłopak spojrzał na ciebie - Na też coś do ciebie czuje. - powiedziałaś lekko się uśmiechając. Chłopak równie lekko się uśmiechnął, a następnie mówił dalej.
-Więc... [t/i]... Może zechcesz zostać moją dziewczyną? - zapytał z nadzieją, a ty bez wahania odpowiedziałaś.
-Tak! - przytuliłaś się do Rona, a gdy podniosłaś głowę by spojrzeć mu w oczy pocałował cię.

Neville - Siedziałaś na ławce w pięknym parku...

Neville - Siedziałaś na ławce w pięknym parku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy nagle obok ciebie usiadł...
-Neville? Co ty tu robisz? - zapytałaś chłopakami siedzącego obok ciebie. Był ubrany bardzo elegancko, a nawet miał muszę. Chował również coś za plecami jednak nie wiedziałaś co to jest.
-[t/i]... - Neville był bardzo zestresowany i było to widać - Nawet nie wiem od czego zacząć... O, bym zapomniał! To dla ciebie... - mówiąc to podał ci piękny bukiet czerwonych róż. Uśmiechnęłaś się.
-Dziękuję, Neville. - powiedziałaś i powachałaś kwiaty. Pachniały prześliczne.
-No więc... [t/i] jesteś dla mnie bardzo ważna i naprawdę mi ma tobie zależy... D-dzisiaj chciałem się cie-ciebie zapytać... Czy... Czy... - Neville strasznie się jąkał przez co ciężko było ci go zrozumieć, ale jednak zrozumiałaś co powiedział.
-Longbottom... Spokojnie... - powiedziałaś.
-Łatwo ci mówić... Nie wiesz o co chodzi.
-To mi powiedz...
-Więc... [t/i]... Ja cie chyba k-k-ko-koch... - chłopak zacisnął mocno powieki i wykrzyczał - KOCHAM! - chłopak otworzył jedno oko, a ty oszołomiona nie wiedziałaś co powiedzieć. Też coś do niego czułaś, ale nie wiedziałaś co...
-Neville... Ja... Ja nie wiem co powiedzieć...
-Nie musisz... Musiałem ci po prostu to wyznać i... Zapytać... [t/i] chcesz zostać moja dziewczyną? - Neville patrzal na ciebie z pytaniem wpisanym na twarzy i czekał na twoją odpowiedź. Chwilę cicho siedziałam, a po przemyśleniu wszystkiego przybliżyłaś się do chłopaka.
-Tak... - powiedziałam cicho i go pocałowałaś. Neville rozumiejąc co się dzieje szybko oddał pocałunek i go pogłębił.

^–^

Piąta cześć już za nami!
Zaraz kolejne 😉

Harry Potter | PREFERENCJE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz