6

1.5K 79 17
                                    

Od samego rana adrenalina krążyła w moich żyłach. Czułam ją osiem godzin temu, aż do teraz, a aktualnie była godzina osiemnasta. Widziałam już ten obraz w swojej głowie. Widziałam go na żywo co dwa tygodnie. Widziałam uczucia, które kumulowały się w moim wnętrzu, gdy tam stałam. Dziękowałam Rachel, że tego wieczoru codziennie była za mną. Pomagała mi i opiekowała się mną. Nie wstydziłam się stać przed Rachel cała wyczerpana i nie wstydziłam się tego, że często musiała się mną opiekować. Ciśnienie z każdym momentem rosło nieubłaganie. Moje serce wiedziało, że zaraz się zacznie. Zacznie się to, co dzieje się co dwa tygodnie. Sama wybrałam tą drogę i w żadnym stopniu tego nie żałowałam. Czułam się w tym jak ryba w wodzie. Czułam się w swoim żywiole. Czułam się wtedy szczęśliwa. Jednak przed każdym wyjściem, stresowałam się równie mocno, a z każdymi następnymi, dwoma tygodniami czułam, że ten stres osiągnie maksymalną skalę. Dam radę. Ja w siebie wierzę. Rachel na pewno też. Moi fani we mnie wierzą! Zaraz się zacznie.

Jeszcze dwie godziny do startu. Jeszcze dwie godziny do wygranej. Jeszcze dwie godziny do bolących dłoni. Jeszcze dwie godziny do totalnego wyczerpania.Jeszcze trzy godziny do zakończenia tego poziomu i przejścia do następnego.

- Esta, jesteś gotowa? - zapytała, wchodząc do mojego pokoiku. Za każdym razem patrzyła na mnie z tym samym strachem, wypisanym w jej szmaragdowych oczach. Tyle razy powtarzałam jej, że nie ma o co się martwić. Nawet wiele razy udowodniłam jej prawdę moich słów. Jednak za każdym razem było to samo. Bała się. Bardziej ode mnie. Lecz mimo strachu, trwała przy mnie i wiedziała, że ja będę przy niej trwać. Wydarzenia wczorajszego wieczoru automatycznie przestały mieć znaczenie. Zarówno dla mnie jak i Rae. Bo podświadomie wiedziałam, że chciała zabić Ethan'a. Czy mu się należało? Nie wiem. Z jednej strony nie dotyka się kobiety bez jej pozwolenia, ale może ja zareagowałam za bardzo pod wpływem emocji. Ale każdy kto by przeżył tyle co ja, też miałby takie podejście do sprawy. Po wydarzeniu sprzed dwóch lat, nauczyłam się, że ludzie to hieny. Świat jest pełen chamstwa i jeśli chcemy w nim przetrwać, sami musimy się tego chamstwa nauczyć. Inaczej będziemy popychani jak szmaciane lalki. Będziemy traktowani jak nic nie warte gówna, a ja tak właśnie byłam traktowana. Jednak nauczyłam się jasno stawiać na swoim i traktować ludzi tak samo jak traktują oni mnie.

- Powiedzmy, musisz mi pomóc. - powiedziałam, a Rae od razu do mnie podeszła i wzięła się za swoją pracę. Podziwiałam ją, że mi pomagała. Naprawdę dla mnie znaczyło to cholernie dużo. Patrzyłam na jej skupiony wzrok, gdy z wielką uwagą wykonywała robotę. Jej długie, blond włosy były spięte spinką z tyłu głowy. Na sobie miała jakieś czarne dresy i do tego czarną bluzę. Na jej głowę narzucone były okulary przeciwsłoneczne, aby nikt nas nie rozpoznał, co w tym towarzystwie było bardzo, ale to bardzo trudne. Do tej pory się dziwiłam, że nikt nie rozpoznał jeszcze wielkiej Esther Madeline Allen, córki znanego boksera, która na świecie była znana wyłącznie z tego.

- Dobra, przebieraj się. - powiedziała i podała moje standardowe ciuchy na ten niesamowity wieczór. Od razu wzięłam się do roboty i przebrałam w wyznaczone dla mnie ubrania. Kiedy to zrobiłam Rachel szybko do mnie podeszła i zaczęła majstrować przy moich dłoniach. Moja noga podrygiwała w jednakowym tempie. W głowie nuciła jakąś piosenkę i szczerze miałam nadzieje, że ona chociaż na chwile mnie odpręży. Jednak jak to wiadomo nadzieja matką głupich, a najwidoczniej ja taką osobą byłam. Byłam głupia, że tu stałam. Byłam głupia, że się tego podejmowałam. Byłam głupia, że to robiłam. Jednak chęć chwilowego zapomnienia i bólu było dla mnie oderwaniem, które jest dla mnie cudowne, ukajające i wyczerpujące do tego stopnia, że nie myśle o niczym innym, niż o tym co robię w tym momencie.

- Dobra, jesteś gotowa. - powiedziała Rae i uderzyła dłońmi w moje przedramiona. Spojrzałam w jej oczy i uśmiechnęłam się pokrzepiająco, lecz ona uśmiechu nie oddała. Przejmowała się i to cholernie. Widziałam jej szklane oczy, więc szybko do niej podeszłam i przysunęłam jej ciało do swojego.

SIX STEPS *w trakcie korekty*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz