Coming Out

1.9K 86 1
                                    

-Mam już tego dość Lauren. Mam dość ukrywania się. Wiesz jak to boli gdy widzę jak ci wszyscy frajerzy z tobą flirtują, bo myślą, że jesteś wolna?

-Rozumiem Camila ale nic nie mogę z tym zrobić. Nie mogę się jeszcze ujawnić, bo to może zaszkodzić mojej karierze.

-Więc twoja kariera jest ważniejsza ode mnie.. – Powiedziałam to tak słabym głosem jak jeszcze nigdy. Nie miałam już na to siły.-Więc to się skończy w taki sposób..

-Co? Camz o czym ty mówisz?

-Ukrywamy się Lauren przez dwa lata. Przez dwa lata dla świata jestem tylko twoją przyjaciółką, nie mogę tak dłużej. Kocham cię ale dla mnie to za wiele. Może bycie razem nie było nam pisane, żegnaj.

Wyszłam, zaciskając oczy żeby tylko nie płakać. Kochałam ją jak nikogo innego ale nie potrafiłam być dłużej w tym związku. Przez całe dwa lata musiałam się hamować żeby jej nie pocałować przy innych czy chociaż złapać za rękę, nie mogłam tak dłużej.

Moje serce za każdym razem się łamało gdy przy mnie flirtowała z jakimś gościem, a gdy byłyśmy same i mówiłam jak się z tym czuję to uważała, że przesadzam bo należy tylko do mnie. Przez pewien czas to działało ale w końcu zdałam sobie sprawę, że to się nigdy nie zmieni dopóki cały świat się nie dowie, że Lauren jest zajęta.

Rozumiałam, że bała się tego jak ludzie zareagują na to, że spotyka się z dziewczyną ale to nie powinno mieć dla niej znaczenia. Po pewnym czasie tylko zdanie innych się dla niej zaczęło liczyć, a moje nie było zbyt ważne.

Planowałyśmy wspólną przyszłość. Miałyśmy wziąć ślub i zaadoptować dziecko ale gdzieś tam w środku wiedziałam, że nie ma na to szans. Lauren była wielką gwiazdą a ja tylko jej najlepszą przyjaciółką, która się nie liczyła. Tak to się zaczęło i również tak się skończyło.

Przez dłuższą chwilę siedziałam w samochodzie z nadzieją, że może za mną wybiegnie i będzie chciała powalczyć o nasz związek ale nic takiego się nie stało. W tym momencie już wiedziałam, że to absolutny koniec.

-Zawsze będę cię kochać. – Wyszeptałam do siebie, czując łzy spływające po moich policzkach i ruszyłam w stronę domu mojej przyjaciółki.

Potrzebowałam teraz wsparcia i ramienia, na którym będę się mogła wypłakać i była tylko jedna osoba, która mogła mi to dać.

-Przyszłaś wcześ.. – Przerwała gdy tylko zobaczyła w jakim jestem stanie.-Mila co się stało?

-To już skończone. – Wpadłam w jej ramiona, potrzebując teraz bliskości.-Zerwałam z Lauren..nie potrafię tak dłużej..ja nie mogę..

-Oh..Camila.. – Pogłaskała mnie po plecach, mocniej do siebie przytulając.-Chodź do salonu.

Zamknęła drzwi i zaprowadziła mnie do swojego salonu gdzie powoli posadziła mnie na kanapie od razu usiadła koło mnie bym z powrotem mogła się w nią wtulić.

-Wszystko będzie dobrze. – Próbowała mnie uspokoić ale słabo jej to szło, obydwie wiedziałyśmy, że nie będzie dobrze przez najbliższy czas.-Tak będzie lepiej dla ciebie Camila. Kochasz ją ale sama miłość czasami nie wystarcza.

-Czemu to musi tak boleć Ashlee? Czemu moje uczucia nie mogły zniknąć w momencie gdy powiedziałam jej żegnaj, to wszystko by ułatwiło?

-Życie nie jest proste Cami ale wszystko się ułoży, zobaczysz. Minie trochę czasu ale wszystko się ułoży. – Złożyła pocałunek na czubku mojej głowy.

**

Minęło parę dni a życie leciało dalej. Nie miałam żadnego kontaktu z Lauren. Co prawda próbowała się ze mną skontaktować ale nie byłam jeszcze na to gotowa, może kiedyś ale na razie nie. Cały swój czas spędzałam z Ashlee i Ally. Dziewczyny mi bardzo pomogły dzięki czemu wyglądałam lepiej niż w dniu zerwania z zielonooką.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 29, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz