Tak się złożyło, że od miejsca moich studiów do miejsca zamieszkania mam dosyć daleko. Na tyle, że wyprawa do domu jest traktowana jak święto narodowe i nic i nikt nie ma prawa zakłócić tego wydarzenia.
Z początku próbowałam kupować bilety wcześniej, licząc na cenę promocyjną. W takich wypadkach przeważnie jeszcze odwoływano zajęcia, bądź wypadało coś niespodziewanego, więc to zawsze nie było aż tak dopasowane, jakbym chciała. Ostatecznie musiałam przekładać rezerwację, traciłam moją zniżkę i ostatecznie wcale nie było tak dobrze jak chciałam.
Ucząc się na błędach, postanowiłam tym razem kupić bilet tuż przed odjazdem, w okienku. Uśmiecham się, mówię na jakiej stacji ma być przesiadka i zadowolona czekam na sprzedaż biletu.
Na pierwszy odcinek nie ma miejsca przy oknie. No trudno, cóż zrobić. Bierzemy co jest.
Na drugi odcinek w ogóle nie ma miejsca. W myślach przemknęła mi najbardziej wyszukana inwektywa, no ale biorę. W końcu chcę dojechać do domu, a to, że będę stać trzy godziny w pociągu zapchanym gorzej niż indyjski czy afrykański, to cóż zrobić...
No i cóż tu zrobić... Zostało już tylko zanucić nieśmiertelny przebój równie nieśmiertelnej Maryli i liczyć, że uda mi się przykucnąć chociaż na trochę.
Edit: jadę pierwszą klasą w miejscu na dodatkowy bagaż. Mówię wam, jest super xD Czujesz się jednocześnie wyżyną społeczeństwa, jak i totalną chytrą babą z Radomia. Konduktorzy nie mieli żadnych uwag, a moje aktualne miejsce ma tę zaletę, że przy odpowiednim ułożeniu walizki, kurtki i torebki staje się szezlongiem, czego prawowici podróżnicy wagonu klasy pierwszej nie mają.
No a klasa biznesowa charakteryzuje się jeszcze tym, że nie mają dodatkowego bagażu, bo przeważnie lecą tylko z laptopem i nieodłącznym smartfonem. Więc cała półka jest moja. Żyć, nie umierać.
Wsiądź do pociągu, byle jakiego,
Nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet,
Ściskając w ręku, kamyk zielony,
Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle...
YOU ARE READING
Nominacje
Non-FictionWszystko w jednym miejscu: wątpliwości odnośnie radosnej twórczości, odpowiedzi na łańcuszki, pytania z czytelnikami, może nawet wstawię kiedyś tutaj jakieś szkice pomocnicze. Zbiór wszystkiego i niczego.