ɪ'ᴍ ᴛɪʀᴇᴅ ᴛᴏᴏ

378 40 9
                                    

🌇

— Jisung! Jisung zejdź proszę na dół! — usłyszał wołanie swojej mamy z dołu. Nadal w połowie topiąc się w innej rzeczywistości, docierało do niego, że musi wstać. Otworzył delikatnie oczy widząc przed nimi kolorową pościel. Nadal było jasno, co znaczyło, że nie przespał długo. Z jednej strony cieszyło go to. Miał jeszcze trochę dnia do wykorzystania. Może i był typem człowieka, który swoim byciem mógł z czasem irytować, ale jego zdaniem to jaki jest, w żadnym stopniu nie jest czymś negatywnym. Chłopak cieszył się każdą sekundą życia i patrzył na większość spraw pozytywnie. Wierzył, że jeśli nie będzie zapełniał swoich myśli tymi smutnymi lub niemiłymi, cała ta energia wróci do niego tak samo dobrze. Osiemnastolatek podniósł się do siadu, a następnie stanął przed łóżkiem tracąc chwilowo równowagę. Fakt, wstał trochę za szybko. Mimo to zbiegł ostrożnie po schodach zatrzymując swoją podróż w kuchni gdzie czekała już jego rodzicielka. Na jej twarzy pojawił się spokojny uśmiech nawet jeśli musiała długo czekać zanim jej syn zdoła wygramolić się z łóżka.

— W końcu jesteś — zaśmiała się cicho wywołując lekkie zmarszczki, co wcale nie psuło jej sympatycznego wyrazu twarzy. Młodszy kiwnął głową uśmiechając się. Uwielbiał widzieć swoją mamę w uśmiechniętą. Uwielbiał widzieć ludzi, kiedy są szczęśliwi, to mu dawało wiele radości.

— Chciałabym żebyś wykonał tylko jedną rzecz i daję ci na dzisiaj spokój — oznajmiła kładąc dłoń na ramieniu Jisunga — Pójdź proszę do sklepu obok po mąkę, cukier i mleko, tutaj masz listę w razie gdybyś zapomniał — podała mu karteczkę z wypisanymi produktami, które potrzebowała — Chciałam coś upiec, ale zapomniałam, że brakuje najważniejszych składników, a że jesteś moim synkiem to chyba od ciebie mogę wymagać takiej pomocy — dokończyła z uśmiechem na ustach i po poklepaniu chłopaka poszła z powrotem w głąb kuchni. Jasnowłosy schował karteczkę w tylną kieszeń spodni i udał się do korytarza. Tam założył czarne trampki i dżinsową katanę. Nie było aż tak zimno, ale wolał ubrać dodatkową warstwę na krótki rękawek. Wyszedł z domu zamykając za sobą drzwi i ruszył spokojnym krokiem w stronę sklepu. Po drodze obserwował wszystko dookoła siebie. Starał się dostrzec rzeczy, które można tylko zobaczyć dzięki wyobraźni. Jego mama od dziecka wspominała przy innych, że chłopak posiada artystyczną duszę. Dokładnie, sam czuł, że tak jest. Cieszyło go to, bo nie każdy takie coś może w sobie mieć. Chociaż, może mieć, ale niekoniecznie wykorzystać. Jisung cały ten „dar" wykłada na pisanie tekstów piosenek. Na początku były to same rapy, lecz potem odkrył, że jego głos jest stworzony również do wokalu. Od tamtego czasu zaczął pisać piosenki, które można normalnie zaśpiewać.

Stanął pod drzwiami małego sklepiku, z którego wnętrza wypływało światło lamp. Chłopak wszedł do środka gdzie od razu ogarnęło go przyjemne ciepełko. Zwrócił głowę w bok widząc zmęczony uśmiech swojego przyjaciela, który stał za kasą. Tak właśnie młodszy od niego chłopak dorabiał sobie na własne przyjemności. Dość dobry pomysł, ale gdyby Jisung miał tak stać kilka godzin, to po około trzydziestu minutach chciałby już wracać do domu. Nie to, że przeszkadzałby mu stały kontakt z ludźmi, bo był on osobą bardzo towarzyską, ale bardziej patrzyłby na to, że nie mógłby się skupić na rzeczy, którą lubi najbardziej. Póki był jeszcze w wieku, w którym nie musiał pracować, chciał robić coś co sprawia mu największą przyjemność.

— Hejka Sungie... — przywitał się rudzielec przeczesując drobną dłonią przydługie włosy. Starszy w odpowiedzi uśmiechnął się i podszedł do kasy.

— Co tam Lixie? Jak w pracy? — zapytał, a drugi chłopak swój ciężar ciała przerzucił na blat przed sobą. Westchnął.

— Aktualnie, padam na twarz... — pokręcił głową. Blondyn zaśmiał się.

— Aż tak źle? Przecież sam wybrałeś sobie taki sposób dorobku — powiedział Jisung pod nosem śmiejąc się z przyjaciela. Była to w końcu jego własna decyzja.

— Niby tak... Ale mam już dość siedzenia w tym ciasnym sklepiku od rana do wieczora — oparł łokcie o zimną ladę i na jednej ręce ułożył w miarę wygodnie głowę.

— To twój problem, że pieniądze od rodziców nie spełniają twoich wymagań — zakpił wcale nie uważając tego za negatywny gest — Zawsze możesz zarabiać więcej, ale będzie cię to kosztować tak samo więcej wysiłku... — mruknął uśmiechając się cwaniacko.

Źrenice Felixa rozszerzyły się natychmiastowo.

— Nawet o tym nie mów! — wytknął na chłopaka palcem — Nigdy nie dałbym się sprzedać.

— Przecież wiem, nie bulwersuj się tak — zaśmiał się.

Oczy Felixa w pewnej chwili przeszły na rzecz znajdującą się obok blondyna. Czy na pewno rzecz? Jisung spojrzał w bok widząc praktycznie w połowie zakrytą twarz kapturem. Całkowicie wypraną z jakichkolwiek emocji. Nie wyrażała dosłownie niczego. Jedynie podirytowanie i znudzenie. Roztrzepane ciemne włosy wystające spod kaptura dużej czarnej bluzy. Tego za co chciał zapłacić nie było widać, gdy ręce trzymał w pojemnej kieszeni górnej części ubioru. Jasnowłosy stał wciąż wpatrzony w bruneta dopóki ten nie odchrząknął. Mimo bycia osobą pewną siebie spuścił wzrok odsuwając się na bok by zrobić miejsce dla nieznajomego.

— To ja idę po te zakupy i zaraz wracam.... — starszy oznajmił cicho przyjacielowi idąc za jedną z małych półek aby znaleść potrzebne mu produkty.

— Okej... — odpowiedział i zabrał się za odebranie zakupów pierwszy raz widzianego na oczy chłopaka — Dobry wieczór — uśmiechnął się nieśmiało by utrzymać swój grzecznościowy wizerunek. Drugi chłopak nic nie odpowiedział czekając tylko aż będzie mógł zapłacić i jak najszybciej opuścić sklep. Wyjście do ludzi było dla niego męką. Nienawidził ludzi. Nienawidził każdego żywego stworzenia oprócz dwójki jego kolegów. Tylko oni potrafili złagodzić jego głód. Nie za darmo, ale łagodzili. Łagodzili, a to było najważniejsze.

🌇

Hi gays,
Powracam wraz z rozdzialikem 😌

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 16, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

ㄴᴛʜᴇ ʙᴇᴀᴄʜ ㅡ minsungㄱOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz