6

844 40 8
                                    

Zaczęłam się budzić,lekko przecierając zaspane oczy, przypominać mi się zaczęły wydarzenia sprzed kilku godzin.
Wstałam na równe nogi wiedząc,że i tak będę musiała to zrobić no cóż takie życie ucznia...
Tak bardzo nie chciałam zobaczyć tych dwóch debili oczywiście mam na myśli Jace-a i Lise.

Oczywiście jak to ja miałam tak super farta,że wychodząc z pokoju natchnęłam się na nich „jupi" ależ ja się cieszę,wyczujcie ten sarkazm.
Popatrzyłam się tylko na nich z irytacją i odeszłam poczułam piękny zapach dochodzący z dołu,pewnie mama robi naleśniki pomyślałam.
Zbiegłam szybko na dół i niczym jakiś zwierz zabrałam się za jedzenie.

-Penny jeszcze nie gotowe!-zaśmiała się mama

-No co ja mam poradzić,że mój brzuch domaga się jedzenia i to już!

Chwile porozmawiałam z mamą opowiadając jej o wydarzeniach z nocy,ona tylko machnęła ręka wiedząc jaka jest Lisa...
Szkoda mi jej jest porządną matką a ma taką córkę.
Po zjedzeniu dostałam wiadomość od Chana,że podjedzie dzisiaj po mnie,żeby zabrać do szkoły,jestem leniwa i nie chciało by mi się tyle iść piechotą dlatego od razu się zgodziłam.

Poszłam do swojego pokoju zastanawiając się co dzisiaj ubrać postawiłam na czarny top do tego spódnica w kratę na to zrzuciłam jeansową kurtkę a na nogi założyłam białe file.
Włosy zostawiłam rozpuszczone zrobiłam delikatny makijaż taki jak zawsze,spakowała się do szkoły i szybkim krokiem pobiegłam do drzwi wyjściowych przy których czekała już mama.

-Córciu tata dzisiaj przyjeżdża,mam nadzieje,że będziesz dzisiaj wcześniej zostaje tylko na dwa dni-westchnęła pod koniec zdania,wiem jak boli ją to,że nigdy go nie ma

-Jasne-pocałowałam ją w policzek i wyszłam

Przed domem stał już Chandler,siedział w czarnym Audi machając do mnie.
Wsiadałam do auta przytulając chłopaka oraz zapinając pasy.

-Kontaktowałeś się może z Emmą od wczoraj nic do mnie nie napisała-spytałam

-Spytaj Shawna,podobno się nią zajął-lekko się zaśmiałam

-Ahhh to pewnie dzisiaj się spóźni

-Zapewne

Reszta drogi minęła przyjemnie,śpiewaliśmy piosenki grające w radiu i gadaliśmy o jakiś głupotach,kiedy miałam już wysiadać z samochodu dostałam wiadomość od debilnego chłopaka mojej siostry.

Od Debil#1

Pięknie wyglądasz😉

Postanowiłam to zignorować,ale ciekawski Riggs wyrwał mi telefon z ręki patrząc się na mnie jakby był zły.

-Co to jest-spytał z kpiną przez co się spięłam

-Albo wiesz co nie odpowiadaj cześć-nagle rzucił moim telefonem o ziemie w czego skutku on się rozbił

Zaczęłam płakać,ale nie przez stratę telefonu ale przyjaciela nie pamietam,żeby Chandler taki był zawsze uśmiechnięty,wesoły i z dystansem do siebie natomiast teraz jest wredny,opryskliwy i chamski.
Starłam spływające łzy które leciały po moim policzkach i weszłam do budynku.

Pod klasa siedziała Em na szczęście.
Podeszłam do niej i mocno przytuliłam na skutek czego znowu zaczęłam płakać.

-Hej,hej Penny co się stało?-opowiedziałam jej o całej sytuacji

-Nie możesz się tym przejmować,olej go nie jest wart twojej przyjaźni-dodała

-Ale-ale to może moja wina-jąkałam się przy każdym słowie

-Nie Pen to nie twoja wina nawet tak nie mów,a teraz chodź do klasy już po dzwonku.

W sali usiadłam na swoim miejscu,nie zauważyłam kiedy obok mnie znalazł się blondyn,co chwile zaczepiał mnie i pytał co się stało,nie miałam siły z nim gadać wiec olałam to.

-Czy mogę wyjść do toalety-zapytałam nauczycielki na co kiwnęła głowa

Szłam pustym korytarzem,wchodząc do łazienki od razu podeszłam do kranu puszczając z niego zimną wodę którą przemyłam twarz.

-Bu-szepnął mi ktoś do ucha na co podskoczyłam

-Jace! Dostanę zawału co ty robisz-byłam tak wkurzona

-Spokojnie mała bo ktoś nas usłyszy,co się stało?-kiedy o to zapytał spuściłam głowę

-Nic

-Jasne w takim razie chodź-wziął mnie za rękę i zaczął ciągnąć w stronę wyjścia z budynku

-Co ty robisz? Mamy lekcje geniuszu!

-Wiem,że jestem geniuszem ale to powierz zaraz,teraz wsiadaj-dopiero teraz ogarnełam,że jesteśmy przy jego samochodzie

-Nigdzie nie wsiadam-tupnęłam jak małe dziecko

-To cię wsadzę-wtedy wziął mnie na ręce i włożył do samochodu

-Gdzie chcesz jechać,skoro już tu jestem chce znać przyczynę swoje śmierci-ten tylko się zaśmiał

-Do mojego sekretnego miejsca...


Jest 700 słów! Przepraszam,że tyle nie pisałam ale już jestem zdrowa i będzie regularnie.
Jak wam się podoba?

"I Need You"-Jace NormanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz