Faktycznie. Za nami jechały trzy, czarne ciężarówki, który z każdą sekundą były coraz bliżej.
— Sorka młody, niestety musimy trochę zboczyć z trasy — powiedział Kamerzysta i zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć, docisnął pedał gazu, a ja z całej siły poleciałem do przodu. I gdyby nie pas, na pewno rozwaliłbym sobie nos.
— Dlaczego akurat dzisiaj? — zapytał Kruszwil bardziej siebie, niż nas.
— Spokojnie kochanie, zaraz się ich pozbędę — uspokajał go Kamerzysta i w lusterku zauważyłem, że na jego twarzy pojawił się tajemniczy uśmiech.
Zaraz, zaraz... Kochanie?! Czy wszyscy ci youtuberzy muszą być gejami?! O co chodzi? Myślałem, że homoseksualizm posiada raczej mniejszość społeczeństwa. A tu się okazuje, że każdy youtuber.
— Właściwie, to kto to jest? — zadałem pytanie, wpatrując się zza tylnej szyby, w czarne samochody, które zaczęły się już trochę oddalać.
— Jak to, kto? — zdziwił się brunet. — Przyjaciele!
Przewróciłem oczami. Nie o to pytałem idioto.
— To długa historia — westchnął Kruszwil. — Hej! Gdzie mój tusz do rzęs?! — zmarszczył brwi, po czym zaczął wiercić się w siedzeniu.
Tusz do rzęs? Ja. Nie. Mogę. Prawdziwy gej.
— Sprawdź w torebce — westchnął Kamerzysta prostując się.
— Nie ma go ta... — umilkł, momentalnie przestając się ruszać.
— A nie mówiłem?
Chłopak w odpowiedzi tylko prychnął. Cóż... Kiedy pojawiły się te samochody, nagle stał się strasznie rozmowy. O co z nimi chodzi? Ale chyba się nie dowiem.
Nagle rozległ się huk, a tuż obok mojego ucha przeleciał malutki pocisk, który rozbił szybę. Odruchowo się schyliłem i skuliłem na siedzeniu.
— Cholera! To był nowy wóz! — warknął Kamerzysta.
— Kupi się nowe, to będzie na kolejny odcinek — podsunął pomysł blondyn.
— Przyjaciele chyba nie niszczą komuś wozu — zwróciłem uwagę. Tak bardzo chciałem się dowiedzieć, kto to jest?
— To bardzo osobliwi przyjaciele — odpowiedział brunet.
— A może wysadzimy tutaj młodego? — zaproponował nagle Kruszwił, a ja zamarłem. Chcą mnie zabić, czy co? Przecież właśnie jadą za nami terroryści! — Go nie będą gonić, a nie mam zamiaru płacić odszkodowania.
— Czemu nie? — wzruszył ramionami w odpowiedzi.
No chyba se ze mnie jaja robią! Nie wyjdę z tego auta choćby mieli mi grozić!
...
To co ja mówiłem?
Patrzyłem właśnie, jak Kruszwil i Kamerzysta odjeżdżają w siną dal, a ja zostałem na tym polu sam jak palec. Cudnie! Wspaniale! Teraz tylko czekać na tych terrorystów!
Spojrzałem w lewo, by zobaczyć, czy nie jedzie jedno z tych czarnych aut. Jechało. Zanim jednak zdążyłemz robić cokolwiek, przejechało obok z taką prędkością, że aż się przewróciłem i spadłem do tyłu na tyłek.
Uff... Chłopcy mieli racje. Nie gonią mnie.
Szczęście nei trwało długo. Bo jedna z czarnych ciężarówek, jakimś chlernym cudem, postanowiła się jednak obok mnie zatrzymać.
Zdezorientowany, przestraszony i jeszcze jakiś na pewno, gwałtownie wstałem.
Uciekać? Zostać?
Szyba się opuściła, a moim oczom ukazała się twarz Awięc. Tego youtubera od komenterii.
— Hdidj ghhghgsh — ryk, który wydobył się z jego ust, na pewno nie brzmiał ludzko. Przypominał trochę odgłosy jaszczurki.
— Zgubiłeś się? — druga twarz wychyliła się zza Awięca. Fangotten.
To najdziwniejszy dzień w moim życiu...
***
Coraz więcej nowych youtuberów! A czemu by nie?
Next za kilka lat, więc nie pytać xd
YOU ARE READING
Miłość Czuuxa [Yaoi]
FanfictionCo się stanie gdy Czuux postanowi pracować z Dubielem, bo zabraknie mu subskrybcji?