Chciałbym Poznać Prawdę

227 15 4
                                    

SHIRLEY

Przez jakiś czas siedzieliśmy w milczeniu. Ja dlatego, że nie miałam pojęcia co powiedzieć i jak się zachować. Bałam się, że mogłam powiedzieć za dużo, a do tego nie mogłam dopuścić. Musiałam ukrywać prawdę, o której on nie mógł się dowiedzieć.  A on milczał, ale nie miałam pojęcia dlaczego. Znałam go bardzo dobrze, ale w tej chwili nie potrafiłam go rozgryźć. Wiedziałam, że myślał o czymś intensywnie. Zawsze kiedy o czymś myślał, był skupiony na jednym punkcie, który miał przed sobą i mrużył oczy w skoncentrowaniu. Wtedy robiła mu się też taka, lekka zmarszczka na czole. Tak jak właśnie w tym momencie. 

Przyglądałam się mężczyźnie. Zastanawiałam się, o czym tak myślał. Co takiego zaprzątało jego głowę, że się nie odzywał, ale nie wiedziałam czy chciałam wiedzieć. 

Mimo, że panowała cisza, która ciągnęła się w nieskończoność, czułam się coraz bardziej niepewnie i z każdą chwilą bałam się co nastąpi kiedy któreś z nas, w końcu przerwie ciszę.

— Dlaczego? — zapytał z wyrzutem przerywając ciszę, której nagle zaczęło mi brakować. 

Właśnie tego się bałam i gdybym mogła przeciągnęłabym tę chwilę dłużej by nie musieć odpowiadać, ale było już za późno.

— Przecież wiesz. Mówiłam ci już… 

— Pamiętam co mówiłaś — powiedział ostrym tonem, przerywając mi próbę ponownego po latach okłamywania go. — ale ja w to nie wierzę. — dokończył już łagodniejszym tonem i spojrzał w moje oczy. 

Kiedy miałam się odezwać i coś powiedzieć... On odezwał się ponownie, a ja nie wiedziałam co miałam zrobić po usłyszeniu jego słów:

— Nigdy nie potrafiłaś kłamać. Dlatego nie wierzę, że tak po prostu z dnia na dzień przestałaś mnie kochać i postanowiłaś wyjechać. — przerwał na chwile, by zaraz zacząć kontynuować swoją wypowiedź, która zaczynała mnie łamać. — Coś się stało. Coś co sprawiło, że postanowiłaś uciec. Jeśli myślałaś, że odpuszczę i nie będę cię szukać. To jak widzisz i powinnaś to wiedzieć. Przecież mnie znasz, że ja nigdy nie odpuszczam. 

Tak, to prawda. Znałam go jak nikogo innego. On również mnie znał. Zbyt dobrze, bo miał rację. Nigdy nie potrafiłam kłamać, ale w tamtym momencie starałam się, by niczego po mnie nie poznał. Myślałam, że mi się to udało, ale jednak jak zwykle zawaliłam.

— Wiedz, że ja tego tak nie zostawię i chciałbym poznać prawdę, którą starasz się przede mną ukryć. 

Jedni nie odpuszczają, ponieważ chcą dowiedzieć się całej prawdy. Inni w pewnych sytuacjach... boją się tę prawdę wyjawić.

____________________

Kolejny rozdział za nami. Jak się podoba i co myślicie?
Nadal nie znamy prawdy, ale może już wkrótce ją poznamy...

Do nastepnego.
Ajlana✴

WYZNAĆ PRAWDĘ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz