my creepypasta love 1

11 1 0
                                    

siedzialam wtedy na lozku razem z tobym, calowalismy sie namietnie.. muwil jak bardzo mnie kocha i calowalismy sie namietnie, po czym toby schylil sie i zaczal calowac moja szyje.. chcialam sie opierac, ale on nie przestawal i wtedy do pokoju wszedl... JEFF!! zaczelam muwic "skarbie to nie tak jak myslisz ja kocham cie naprawde" a on na to "milcz!! jak moglas mnie zdradzic?!.. myslalem ze wezmiemy slub i bedziemy zyc az do emerytury za 1200 brutto z ktorej zus nam zabieze polowe"
ale wtedy jeff spojzal na tobiego i powiedzial
-ty!! jak mogles mi to zrobic?? myslalem z ejestesmy przyjaciulmi a ty calujesz sie z moja dziewczyna?
-ona jest moja!!
prosilam zeby oboje przestali sie klucic, zeby sie uspokoili ale oni nie i rzucili si ena siebie i wtedy sie obudzilam

bylam w szoku i nie moglam uwierzyc co sie stalo... rozejrzalam sie w kolo ale nigdzie nie moglam zobaczyc tobiego!! wyskoczylam z luzka jak z procy i natychmiast zbieglam na dul.. tam byl tobi i robil gofry,
-skarbie czemu nie spisz? -spytal - jest dopiero siudma rano , sniadanie jeszcze nie gotowe... ale ci pieknie w tej pizamie
nie moglam mu powiedziec o moim snie. ale przeciez nie moglam go oklamywac!!!
-wyspalam sie i steskinlam za toba
a to przeciez byla prawda !!!
-ooo skarbie jestes taka slodka, chodz tu do mnie
i wtedy zaczelismy sie przytulac i miziac chcialam żeby mnie puscil ale był taki uroczy kiedy robil te gofry ze nie mogłam mu sie oprzec!!!! znal muj slaby punkt, kochany byl

byliśmy soba tak zajeci, ze nawet nie zauwazylismy, ze gofry sie przypalily!!
-tobi stoj gofry sie przypalają!!!!!!!
kiedy sie ode mnie odessal zauwarzyl ze faktycznie gofry były juz prawie zweglone. szybko sie za nie wzial i przelorzyl je na talerz.
-i co teraz zjesz??-spytalam
-do szczęścia wystarczysz mi ty tylko ;)
-a ja???
- zaraz ci zrobie jadalne gofry
-ok tylko pujde sie najpierw przebrać

poszlam na gore do łazienki, w której umylam twarz zeby i spojrzalam na siebie w lustrze. no nie!!! na mojej szyi swiecila rozowawa malinka!!! jak ja sie mialam pokazac na oczy innym?! zalozylam czarna bluze z kapturem (miala byc biala dla jeffa ale toby by si emugl obrazic) i krutkie spodenki. do tego moje ulubione skarpetki z helo kity (jackowi i jasonowi sie podobaly).

-skarbie wychodze-rzucilam za siebie do tobiego wychodzac z domu
-okej tylko mnie nie zdradzaj
miałam wyjść puzniej bo do spotkania z jackiem miałam jeszcze dwie godziny (była usma rano) ale postanowiłam najpierw wpasc do daddiego slendiego spytac go o muj sen. zawsze był dla mnie jak ojciec i zawsze mi dobrze doradzal.

kiedy weszłam do domu slendy był w trakcie przyjecia z herbatka z sally,
-co?? robiliscie przyjecie herbaciane i mnie nie zaprosiliście?!-spytalam z rozpacza
-nie odbeiralas telefonu!!-odpowiadala saly.-slendy

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 17, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

My Creepypasta LoveWhere stories live. Discover now