Historia z silnym psem

102 6 1
                                    

Wszystko zaczęło się od tego jak w środę 12.02.20, poszłam na moje dodatkowe zajęcia z angielskiego wraz z moją drogą i troche mniej drogim kolegą. Całe zajęcia odbywały się w domu wcześniej wspomnianego kolegi, a że została nam wtedy godzina postanowiliśmy iść na górne piętro domu. Siedzieliśmy tam chwile próbując włączyć telewizor i rozmawiając o tym jak bardzo chcielibyśmy zjeść naleśniki. Chwilę później do pokoju wchodzi babcia mojego kolegi i mówi ze jak byśmy poszli z jej psem na spacer zrobi nam naleśniki. Wszyscy się zgodziliśmy. Gdy byliśmy już u drzwi wyjściowych, oświadczyłam ze będę trzymać smycz ale gwarantuje ze się wyrżne. Kolega polazł do sklepu, wiec ja i moja koleżanka udaliśmy się na jakąś polankę. Chodziłyśmy tam przez jakiś czas aż usłyszałyśmy krzyk chłopaka mówiący byśmy wracały. W połowie drogi spotkałyśmy się z nim i zaczęliśmy powoli kroczyć wokół polanki. W pewnym momencie kolega uznał ze to będzie kiedy poudaje ze rzuca patyk swojemu psu. Ja byłam przeciwna temu ale cóż powiedzieć. Za każdym razem pies biegł za wyimaginowanym patykiem coraz bardziej mnie szarpiąc. W końcu tak mnie szarpnął ze poleciałam centralnie w błoto. Głównie to miałam tylko kolano brudne ale uznałam ze już go trzymać nie chce. Do końca dnia i przez następne dwa dni drodzy znajomi moi cisnęli ze mnie bekę jak nie wiem co.
Dziękuje
Pozdrawiam

Co jest ze mną nie tak - zbiór historii jak robie z siebie debilaWhere stories live. Discover now