J I M I N
Widziałem jak ktoś wchodzi do kawiarni i tak.
To był on.
Po czym poznałem?
Po chodzie, włosach lub po prostu posturze czy wzroście.Tak, przy nim byłem krasnoludkiem.
Króliczy chłopiec zauważając mnie, skierował się w moja stronę, zajmując miejsce na przeciwko mnie.- Jak się czujesz? - odezwał się jakby nigdy nic.
Mrugnąłem parę razy, zbity z tropu.
- Ddobrze, ale nie po to chciałem się spotkać - odpowiedziałem, kiedy chłopak gestem ręki przywołał kogoś z obsługi.
- Więc? - spojrzał na mnie przelotnie. Całkowicie tak jakby te spotkanie było dla niego czymś codziennym i mało znaczącym.
- Nadal uważam, że niszczysz sobie zdrowie paleniem - wypaliłem bez zastanowienia.
Chłopak skanował mnie dokładnie wzrokiem, po czym utkwił go w moim napoju.
- Mówisz jak moja matka - odezwał się po krótkiej chwili, w której przy naszym stoliku zdążyła się pojawić, najprawdopodobniej, kelnerka - kawa mrożona.
Mówił to tak beztrosko jakby wszystkie problemy tego świata zniknęły.
A co do tych problemów...Czy powinno mnie niepokoić to, że denerwuje mnie sposób w jaki króliczy chłopiec patrzy na tą dziewczynę?
Działa na mnie jak jakiś kwas.
On dosłownie pożera ją wzrokiem, a ja siedzę jak gdyby nigdy nic przyglądając się tej porąbanej sytuacji.Kiedy jednak kelnerka odeszła zrealizować zamówienie, ja wyciągnąłem z kieszeni opakowanie papierosów i rzuciłem na jego stronę stołu.
Chłopak zbadał mnie dokładnie wzrokiem.
Po raz drugi tego dnia..- Przecież powiedziałeś, że niszczę sobie tym zdrowie.
Wzruszyłem ramionami, spuszczając wzrok na swoje kolana.
Sięgnąłem po napój i popijałem go małymi łyczkami.
Czułem ciągle na sobie jego wzrok, którego ani na chwilę nie spuścił.
Na moje policzki wkradł się lekki rumieniec, a ja podniosłem wzrok.- Możesz się tak na mnie nie gapić? - mruknąłem - to niezręczne.
Moje pytanie jednak nic nie dało.
Chłopak nadal wlepiał we mnie swoje brązowe tęczówki.- Co oznacza pjm? - wypalił, marszcząc brwi.
No tak, napisałem mu to na końcu sms'a.
- Najpierw odpowiedz na moje pytanie - uniosłem delikatnie kącik ust, widząc jak chłopak mruga parę razy, jakby dopiero co wybudził się z transu - dlaczego się na mnie gapisz.
Króliczy chłopak zdawał się przez chwilę myśleć.
Jego wzrok przez nanosekundę utkwił w serwetce, jednak później znowu we mnie.- Interakcja między ludźmi w 59% składa się z kontaktu wzrokowego. Kiedy nie patrzymy wspólnikowi w oczy podczas rozmowy oznacza to, że albo nie mówimy szczerze albo nie mamy ochoty na rozmowę i najlepiej zapadlibyśmy się pod ziemię czy przesiadywali na Bahamach. Patrzyłem na ciebie aby uświadomić ci, że jestem zaangażowany w tą rozmowę całym sobą - wyrecytował.
- Pożeranie kelnerki wzrokiem to też zaangażowanie w rozmowę? - palnąłem bez zastanowienia.
Chłopak jakby zbity z tropu, zmarszczył brwi.
Chwilę potem zdałem sobie sprawę co tak naprawdę powiedziałem.
Moja twarz przybrała czerwoną barwę.- Ja.. - zaczął chłopak.
- Zaczekaj, udajmy, że nic nie słyszałeś, a ja wcale tego nie powiedziałem - przerwałem mu szybko, chcąc uniknąć ponownej kompromitacji.
Króliczy chłopak pokiwał tylko głową na znak, że rozumie.
- Więc co oznacza pjm? - spytał ponownie, kiedy na jego policzki także wkradł się rumieniec.
- To moje inicjały, Park Jimin, używam ich zazwyczaj w listach, sms i takich tam - odpowiedziałem, zerkając na niego.
W tym samym czasie kelnerka przyniosła jego zamówienie, posyłając mu ciepły uśmiech.
Spoglądając na nią kątem oka, przypomniałem sobie sytuację sprzed chwili i ponownie spaliłem buraka.Chłopak cicho podziękował, upijając łyk napoju.
Ponownie zacząłem machać nogami, chcąc się czymś zająć.- A ty? - mruknąłem nagle, gdy chłopak spojrzał na mnie niezrozumiale - jak masz na imię.
- To.. - odstawił kubek i uśmiechnął się ukazując swoje królicze zęby - pozostanie słodką tajemnicą.
CZYTASZ
Hide and Seek || jikook
Разное"Kiedyś ponownie szepnę do twojego ucha czułe: kocham cię, abyś wiedział, że dla mnie znaczysz więcej jak cokolwiek innego" Jimin i Jeongguk toczą ze sobą ostateczny pojedynek - gra w chowanego. Zasady są proste, gra trwa dziesięć lat, musisz się d...