One-shot z okazji... Tłustego czwartku? 242 obserwujących? Nie wiemy, ale najlepszego i dziękujemy.
Uwaga: Znajdziecie poniżej nawiązania do kilku fanfików z Tododeku, ale to tylko żarty, nie chcemy obrazić żadnego autora (w końcu my z naszym 'My Pregnancy Academia' zajmujemy 1 miejsce na podium głupoty wattpada).
I ogólnie, jest to bardzo prześmiewcza historia na bazie tego wszystkiego, co można znaleźć na wattpadzie XD, jeśli chcecie przeczytać, to na własną odpowiedzialność, bo Wasz mózg może zostać uszkodzony.
Prosimy, nie bierzcie tego one-shota i użytych w nim żartów na poważnie. Są tu nawiązania do dobrych tytułów, prosimy o nieobrażanie się za to, bo te ff są świetne i jeśli ich nie czytaliście, to to zróbcie.
***
Jak każdy dobry fanfik z BNHA, zaczniemy od tego, że Deku przeprowadził się z matką do nowego miasta i zaczął uczęszczać do nowej szkoły (chuj Was obchodzi czemu, tak, bo tak).
Zielonowłosy był bardzo nieśmiały. Już dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego bardzo się stresował. Przecież nie będzie nikogo znać, omg, co on zrobi. Myślał, że jutro ze strachu chyba zamknie się w kiblu i przesiedzi tam cały dzień.
Wreszcie nadszedł ten okropny poranek. Izuku wstał (kurwa magia, nawet budzika nie musiał ustawiać). Następnie się ubrał, a na dzisiejszy outfit wybrał koniecznie oversize sweterek w pudrowy róż, czarne kabaretki i białe dżinsy z dziurami oraz jakieś koturny, bo kto gejowi zabroni.
Chłopak zszedł na dół i zjadł przepyszne śniadanie, z którym czekała już oczywiście jego matka (pewnie całą noc tam stała). Potem kobieta życzyła mu miłego dnia w nowej szkole, a on niechętnie wyszedł (plecaka oczywiście zabierać nie musiał, że niby w fanfikach istnieją lekcje? Pfff...).
Midoriya stanął przed ogromną szkołą. Okropnie bał się wejść do środka, bo było tam mnóstwo nieznanych mu ludzi, a on, jak każdy uke, był okropnie wstydliwy i nie chciał budzić zbytniego zainteresowania (co z tego, że sam odjebał się, jakby miał dorabiać przy autostradzie).
Wreszcie się odważył, bo do dzwonka zostało kilka minut, a on musiał jeszcze znaleźć jakoś swoją klasę.
Lecz czas zwolnił, kiedy zaraz po wejściu przez drzwi, w kogoś wpadł. Wywalił się, a gdy podniósł głowę, nie mógł uwierzyć własnym oczom. TO BYŁ PRZECIEŻ KACCHAN, KTÓRY UKRADŁ MU ZABAWKĘ SUPERBOHATERA W PRZEDSZKOLU! Ale co on tu robił?!
Leżący na ziemi Deku od razu poczerwieniał, a wściekły Bakugo, który utrzymał się jakoś na nogach, spojrzał na niego ze złością.
- JAK ŁAZISZ, ŚLEPY BROKULE?! HĘ?! CZEKAJ, KURWA... JA CIEBIE ZNAM! TO TY OSZCZAŁEŚ SIĘ W ZERÓWCE, W AUTOBUSIE NA WYCIECZCE! NIENAWIDZĘ CIĘ, NIE WŁAŹ MI WIĘCEJ W DROGĘ! - wykrzyczał zezłoszczony Katsuki, który jest taki zły i niedobry i bebe, najgorsza postać w każdym opowiadaniu wrrrr.
Bakugo miał już uderzyć przerażonego Midoriyę, ale ZUPEŁNIE NIESPODZIEWANIE jego pięść została przez kogoś zatrzymana...
- O mój Boże... - tylko tyle zdążył wyszeptać Deku, widząc swojego wybawiciela.
Przecież to był najbardziej hot n cold bad boy w jego szkole!
Shoto Todoroki, syn tego milionera, bogaty, a przy tym arogancki, kochała się w nim zupełnie każda dziewczyna, a on wszystkie zlewał!
- Spadaj stąd, Bakugo - powiedział oschłym tonem Shoto, który stanął w obronie Midorii nieumiejącego odkręcić zakrętki ze słoika, a co dopiero się z kimś pobić.
CZYTASZ
Typowe TODODEKU | BNHA/MHA
FanfictionOto podsumowanie każdego istniejącego na wattpadzie fanfika z Tododeku, tyle tylko, że bez oślepiających błędów ortograficznych (: ONE-SHOT NAPISANY DLA BEKI, NIE MA NA CELU URAZIĆ INNYCH AUTORÓW, PRZEPRASZAMY, JEŚLI ZNAJDZIECIE W NIM JAKIEŚ PODOBIE...