Jest wpół do szóstej i jak codzień stoję na przystanku, na słuchawkach leci mi jedna z piosenek Billie. Po kilu minutach autobus podjechał, a ja do niego weszłam, usiadłam na samym końcu zakryłam się kapturem od bluzy i odpłynęłam w przestrzeń mojej wyobraźni. Siedziałam tak dobra godzinę, aż autobus zatrzymał się przy mojej szkole. Weszłam do niej z niechęcią oraz z negatywnością. Nie lubię przebywać wśród uczniów, można powiedzieć, że jestem a społeczna. Każdy omija mnie tu z negatywnym wyrazem twarzy, śmieją się ze mnie, ale ja tylko przechodzę i nie zwracam na to uwagi. Zaczęłam się robić coraz bardziej obojętna na to wszystko.
W końcu stanęłam przy klasie, w której mam lekcje. Stałam tam krótko bo za chwilę zadzwonił dzwonek i zaczęła się fizyka. Jestem z niej bardzo dobra, jak ze wszystkich przedmiotów, ale te zajęcia bardzo lubię i uwielbiam się go uczyć. Oczywiście surowy nauczyciel jak co lekcje zaczął pytać i trafiło na mnie. Podeszłam do tablicy i z łatwością wykonałam wszystkie zadania. Profesor był bardzo zadowolony, postawił mi piątkę i powiedział, żebym została po lekcji. Szybko minęła lekcja i czekałam na fizyka, ponieważ poszedł na chwilę na korytarz. Po chwili przyszedł, a zanim stał nie kto inny, a sam najlepszy siatkarz i futbolista z mojej szkoły, wysoki, wysportowany, o niebieskich oczach oraz ciemnych włosach. Po prostu ideał dla większości plastików. Nazywa się Michael Adams.
-Amy, miałbym do ciebie prośbę. Bo ty bardzo dobrze rozumiesz fizykę i także umiesz ją tłumaczyć. Czy będziesz mogła pomóc Adamsowi w niej? - Zapytał nauczyciel.
A ja stanęłam zdziwiona, ja mam go uczyć? Serio? Ja go? Będzie ciężko i to bardzo, no ale co innego zrobić. Eh.
-Tak, postaram się. - Odpowiedziałam, z małym uśmiechem na twarzy.
Nie wiem czemu ale czuję na sobie jego wzrok, postanowiłam na niego spojrzeć gdy nauczyciel jesczez coś mówił, wtedy zauważyłam że naprawdę jest przystojny, nigdy nie patrzyłam na niego z tej strony. Gdy już prawie odwracałam wzrok, on sie do mnie uśmiechnął i pościł oczko. Po chwili usłyszałam dzwonek i zrozumiałam, że teraz mam wf na którym muszę ćwiczyć. Przeprosiłam ich, wyszłam z sali i pobiegłam do sztani. Na szczęście już nie było żadnych dziewczyn w niej i mogłam się swobodnie ubrać. Przebrałam się w luźną szarą bluzkę na długi rękaw i długie spodnie. Wbiegłam na salę i usłyszałam krzyk nauczycielki, która powiedziała, że mam zrobić trzy dodatkowe kółka. Super a tak bardzo nie chce. Gdy skończyliśmy się rozgrzewać, ustawilismy się w kolejkę i skaczemy w zwysz. Mega to lubię, jestem wysoka i wygięta, więc zawsze skacze wysoko. Gdy ja stoję już przygotowana do skoku na salę wchodzą chłopaki o rok starsi w tym Michael. Wszystkie dziewczyny do nich podbiegły i zaczęły gwiazdożyć, ale Adams się na mnie patrzy, jestem bardzo zdziwiona i boję się jego wzroku. W końcu lekcja się skończyła, szybko się przebrałam i gdy wychodziłam wpadłam na kogoś.
-Przepraszam. - Powiedziałam cicho i chciałam już odejść, ale ta osoba mnie pociągnęła do siebie.
-Część Amy, nic się nie stało. Kiedy będziesz mogła mi pomóc w fizyce? - Zapytał mnie Michael, a ja stanęłam wryta i nie wiedziałam co powiedzieć...**********
Hej o to mój pierwszy rozdział, sądzę że wam się podoba. Na górze jest zdjęcie Michaela.
CZYTASZ
I think I love you
Romance16 letnia dziewczyna z depresją, niską samooceną, pokaleczoną duszą oraz ciałem. Jest samotna ale ma świetne oceny i pewnego dnia nauczyciel prosi ją o dodatkowe nauczanie jednego z uczniów... Ta jedna osoba zmienia wszystko w jej życiu.