Witam. Jestem Adam. Adam Mickiewicz. Ostatnio na chlaniu z Julkiem coś się popiepdoliło i przeteleportowało nas do XXI wieku. Chujnia wam powiem. Żadnej inspiracji do pisania nowych poezyji. Ludzie zapatrzeni tylko w te szatańskie pudełeczka. No dobra... sam takie mam.
Jednego bardzo nudnego dnia szedłem sobie z Julkiem no i spotkaliśmy takiego upośledzonego staruszka. Okazało się że ma na imię Zygmunt (zajebiste imię). Siedzieliśmy sobie na ławce, bo nasze stare kości już nie pozwalały nam iść. Nagle Dzidzia Zygmunt (tak go nazwaliśmy) pokazał mi super przeglądarkę internetową (gugl czy jakoś tak) no i sobie patrze na tym guglu i nagle mój wzrok przykulo zdjęcie seksowny, zielonego stwóra. Szperając dalej ten guglon dowiedziałem się że ma na imię Shrek, mieszka na swoim bagnie wraz z żoną. No właśnie z żoną uuuggghhhh. Nie mogłem pozostawić tego tak obojętnie bo przecież hetero to zero i stfu na nich // nikogo nie chce obrazić jak coś XD //. Wraz z Zygmuntem i Juliuszkiem postanowiliśmy go odnaleźć (i wyruchac rzecz jasna). Zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy, tj. wódkę, jaja na twardo i kondomy (wiecie dutex te najdroższe) i wyruszyliśmy. Czarodziejska wróżka wzięła ogórka i wyczarowala nam z niego batmobil. Wsiedliśmy do niego, wpisalismy w nawigacje Bagno Shreka no i pojechaliśmy (ze stałą prędkością 69km/h). Ja z Julkiem śpiewaliśmy patriotyczne piosenki, a Dzidzia Zygmunt słucham jakiegoś azjatyckiego, satanistycznego metalu. Podróż zleciała szybko. Naszym oczom ukazało się Bagno Shreka.
"NIEWIARYGODNE"- krzyknęliśmy w jednym momencie. Wjechalismy z kopa w drzwi a tam Shrek uprawiający seks z Fioną.
"Shreku!"- zwróciłem się do niego.
"Tak?" - zapytał.
"Hetero to zero! My mamy trzy fiutki i jesteśmy na ciebie napaleni" - powiedziałem z ogromną pewnością siebie.
Shrek spojrzał na nas i od razu wiedzieliśmy co zrobić. Korzystając z okazji że kominek był zapalony, wrzuciliśmy do niego Fionę. Teraz już nic nie stało nam na drodze do wyruchania Shreka. Ja i Julek rozebralismy się samodzielnie ale Zygmunta trzeba było rozebrać bo jest stary i niedołężny. Polozylismy się na łóżku i w trójkę zaczęliśmy pieścić językami dżądra Shreka. On głośno jęczał z podniecenia a ja krzyknąłem "Ahhh kwintesencja smaku!" i w tym momencie spuścił się na nas. Co ciekawe jego sperma była żółta. Potem już tylko wchodzilismy w siebie nawzajem... Ahhhh jaki przyjemny był fiutek Shreka.. Taki ogromny.. zielony.. twardy.. Ahhhhh na samą myśl mam dreszcze. Po całym seksiku udaliśmy się do basenu Shreka. Ahhh taki pełen błota, mazi i pijawek. Czysta rozkosz. Obmacywałem Shreka gdzieniegdzie 😏 I NAGLE nadszedł ten moment. Pocalował mnie namiętnie. Czułem się jak w niebie. Miałem nadzieje że będzie trwał wiecznie.
Po wszystkim zapakowaliśmy się do batmobilu i w czwórkę pojechaliśmy do mojego domu.
Teraz mieszkamy w czwórkę. Mamy super zajęcia, m.in. seksik, odprawianie czarnych mszy, kultywacje i dzierganie sweterków ( Zygmunt jest w tym najlepszy ).
Ahhh jaki to ja jestem szczęśliwy, ale najlepsze z tego wszystkiego jest to że Shrek stał się dla mnie inpiracją do napisania wielu poezyji!🐢🐢🐢🐢🐢
co się właśnie odjaniepawliło.
takie przypadki jak ja się leczy.
XDDDDD
pozdrawiam