W pewnym dniu Karolina wybrała się na wycieczkę z mamą do ogrodu roślin , zbytnio nie było tam interesująco ale w pewnej chwili coś koło kwiatka się ruszało spojrzałam i był tam malutki piesek , powiedziałam mamie ze leży piesek malutki koło kwiatka i prosiłam mamę żebyśmy wzięły go do domu bo zawsze chciałam mieć pieska i zmuszałam mamę zebys my go zwieli, wreszcie mama się
zgodziła , zdjęłam bluzę i wzięłam go na ręce szybko wyszliśmy i od razu poszliśmy do weterynarza.Weterynarz powiedział nam ze jest zdrowy i no dał mu zastrzyk ałć! Nie lubię patrzeć na takie rzeczy wiec wyszłam z gabinetu.
W domu daliśmy mu jedzenie po starym psie który zginoł nie dawno bo miesiąc temu wiec została jeszcze karma po nim ,jak już go nakarmilismy szybciutko go wykompalismy .Cały czas szczekał i się trząsł ze strachu albo nie wiem z czego bo merdał ogonkiem i aż mu leska poleciała z oka a przecież była ciepła woda?
Mama powiedziała ze pójdzie do sklepu i ze zostaniecie chwilkę sami i przyjdzie za pół godziny, wiec ja oczywiście chciałam trochę zaszaleć z pieskiem ale on chyba nie miał zamiaru się prosić on od razu wyskoczył szalony jak piorun wiec miałam już nazwę , nazwałam go piorun mama kiedy jeszcze nie wyszła i zapytałam czy jej psuje nazwa powiedziała , że tak wiec się bardzo ucieszyłam ,
Trochę pobiegalismy z pieskiem aż na gle zapiszczał przecież mu nic nie zrobiłam normalnie krwawiła mu nóżka nie wiedziałam co zrobić a wtedy jeszcze nie miałam telefonu zobaczyłam nuszke i wbiło mu się szkło wyjęłam mu delikatnie i szybko zakleilam i wytarłem ranę nie wiedziałam czy odkazić ale odkazilam bo myślałam ze nie można ale zrobiłamW pewnej chwili się uspokoił i piorun merdał ogonkiem z tej okazji ucieszyłam się bo aż ze strachu się popłakałam, ze mu się coś stanie przytuliłam go ale uważałam na ranę .
Potem przypomniałam sobie ze mama ma drugi zapasowy telefon jak by coś się stało wiec wzięłam go i zadzwoniłam do mamy piwiedziec o wszystkim mama powiedziała ze zaraz będzie tylko stoi przy kasie bo duża kolejka.
Kiedy mama była już w domu kupiła pełno zabawek , karmę i smakołyki nie zapytałam się czy mogłam odkazić ranę bo się wystraszyłam wiec mama mnie sama o to zapytała a ja powiedziałamA co? Zapytałam
Mama- bo trzeba a co nie zeobilas tego?!
Karolina- nie nie zrobiłam ale tylko tak zapytałam
Jednak było można jak już minęło pare miesięcy czekałam aż się zapali zielona lampka kiedy będzie można przejść w pewnej chwili wybiegł chłopak na ulice a mama powiedziała uważaj do tego chłopca ale on wpadł pod koła i mama mi zasłoniła oczy.
W domu mama mnie przytuliła i zapytała wszystko okej?
Odpowiedziałam ze tak.
Mama - kocham cie wiesz.
Karolina - wiem ja ciebie tez.Po Paru dniach piesek dziwnie jakoś ale mi się zdawało ze on lata myślałam ze to tylko mi się tak tylko dzieje ale nie on na prawdę latał szybko chciałam pokazać to mamie ale jak byliśmy tam to przestał latać i mama zapytała czy wszystko okej a ja mamie powiedziała ze tak no mamo nie żartuje .
Będzie pare części :)
YOU ARE READING
O piesku czarodziejskim
HumorHejka jest to moja druga opowieść tamta byla o anime wiec zapraszam osobe która sie tym interesuje to będzie dla młodszych dzieci ale w pewnej chwilach jest straszne wiec tez uważać heh♥️♦️