Pov.Lexy
Byłam chora ale obiecałam mamie że przyjadę na szczęście Marcin mnie odwiezie. Powiem szczerze zakochałam się w nim. No ale on niedawno zerwał z dziewczyną. Więc raczej nie mam u niego szans. Muszę się spakować i wezmę parę ciuchów dla Marcina. Gdyby u nas został.Bardzo chce żeby został. Gdy zamknęłam jedną walizkę wkradnełam się do jego pokoju i wziełam 3 bluzy 4 podkoszulki kilka majtek i 4 pary skarpetek. Wzięłam jego maszynkę do golenia. Wzięłam swoje rzeczy. O 13 mam pojechać a jestttttt 12:30 to zdążęPov.Marcin
No tak jak widać zakochałem się w Lexy i nie wiem jak jej to powiedzieć chyba narazie nic jej nie powiem. Była 12:48 a ja miałem odwieść Lexy do Kościeżyny. Cieszę się że poprosiła o to mnie. Wreszcie zobaczę jak Lexy mieszkala jak była dzieckiem. Po moich przemyśleniach zobaczyłem że za 3 minuty mam być przed domem. Szybko wyszłem z pokoju i zobaczyłem Lexy przy schodach z walizkami. Podeszłem do niej i chwyciłem za walizki.
M:Daj nie będziesz się przemęczała
L:Dzięki
M:Nie ma za co ale Po co ci tyle rzeczy
L:Zobaczysz
M:No zobaczę
Weszliśmy do auta a je pakowałem walizki do bagażnika i weszłem do auta.
Wiedzałem że Lexy zaraz będzie głodna.
M:Jesteś głodna?
L:Marcinaaa jedziemy dopiero 15 minut nie będziemy się zatrzymywać teraz w Maku
M:Dobrze skarbie
Lexy nie odpowiadała tylko się uśmiechneła. Jechaliśmy już 2h a została nam godzina
L:zatrzymamy się w Maku
M:oczywiście słońce dla Ciebie bym się nawet na autostradzie zatrzymał
L:widzisz tego Maka
M:Tak idziemy do środka
L:Możemy
Zaparkowałem wysiedliśmy i poszliśmy do maka i jednak to była zła decyzja żeby wejść do środka
M:zobacz Nikola
L:idzie do nas
M:pocałuj mnie
Lexy się odwróciła i mnie całowała chciałem być jak najbardziej ostrożny ale żeby to wyglądało realistycznie
N:O Marcinek widze że ta dziw*a już owineła cię sobie w okół palca
M:nie Lexy nie jest taka jak Ty
N:O Lexy jak całuje Marcinek
L: very very dobrze jego pocałunki są najlepsze co najważniejże są delikatne i z uczuciem poprostu cudo
N:O jak mnie całował wyglądało to tak jakby chciał mnie wciągnąć otkurzacz Poza tym Ty jesteś grubą i śmierdzącą świnią tylko czekałaś aż z nim zerwe
L:wcale niePov.Lexy
Może ona ma rację i jestem gruba i śmierdze
Ona jest ładna szczupła i perfumuje się najlepszymy perfumami
M:co ty powiedziałaś Lexy jest cudowna i kochana to Ty jesteś wredna baba i mam Ciebie dość jak możesz tak w ogóle myśleć
N:mogę widzisz jak ta twoja Lexy jest słaba płacze na zawołanie
M:wiesz co chyba nie pamiętasz jak ty płakalaś jak ci czegoś nie kupiłem zachowywałaś się jak dziecko
N:A myślisz że po co mi byłaś dla kasy
M:świetnie ja Ciebie kochałem A tu kochałaś mój portfel
N:oczywiście
L:Marcin możemy iść?
M:Tak
Nie wiem co myśleć ona go nie kochała tylko udawała
M:Przepraszam
L:wiesz może naprawdę jestem gruba
M:Ty? No cos ty. Ona ci tylko zazdrości
L:czego?Że nie mam nic?
M:masz super charakter i jesteś piękna
L:cute
M:Powiem Ci coś
L:Ok
M:Laxy you are like a star in the sky, I say it from my heart because you are my best friend and do not worry my ex-girlfriend. You are beautiful and awesome. you lived in my heart forever.
L:to słodkie
M:Lexy kupmy przez Mcdrive
L:OkPov.Marcin
Jechaliśmy pod Mcdrive i Lexy zapytała
L:Marcin czy ja naprawdę jestem taka zajebista i ładna
M:Tak myszko
L:Mama do mnie piszeMama
Lexy za ile będziesz?
Lexy
I don't kown mama zapytam Marcina
Mama
Czy Marcinek zostaje u nas na noc
Lexy
Nie wiem mamo
Mama
Zaproś go
L:Marcin chcesz zostać na noc u mnie w domu
M:Mogę jeśli to nie problem ale ja nie mam ciuchów
L:A myślisz że kogo jest druga walizka
M:Hahah, Lexy jesteśmy blisko to prowadz
L:Ok to skręć w lewo i jesteśmy
M:Ok
Skręciłem A przed domem stała rodzina Lexy
L:pakujesz
M:Tak
(S-siostra B-brat Ma-mama)
Ma:Lexy baby jesteś w końcu
L:jestem
Ja wysiadłem przywitałem się z wszystkimi i wniosłem na górę walizki
Ma:Marcinku powiesz mi czy ta moja Lexy jest u was grzeczna
M:Tak
S:No A jak by mógł odpowiedzieć przecież to jego dziewczyna
Ma:Co?
L:Nie prawda
Ma:która jest godzina
M:23:08
Ma:to może idźcie już do pokoju
L:Dobrze mamo, choć Marcin
M:dobra noc
Weszliśmy na górę do Lexy pokoju Lexy się do mnie przytuliła i powiedziała
L:Marcin?
M:Co się stało myszko
B:dobra n... co ty się dzieje?
L:nic
Wtedy jej brat zamknął drzwi
L:Ale
M:Lexy to dziecko
L:Ale dzieci mają szeroką wyobraźnie
M:wiem ale Lexy nic się nie stało to co gdzie ja śpię
L:Ty u mnie na łóżku ja też tak wiesz obok siebie
M:dobrze
Weszliśmy na łóżko Lexy zgasiła światło i się na nie położyła
M:Ale tyłeczek
L:Hej MarcinaaaPov.Marcin
Położyłem moje ręce na jej pupę i poszłem spać Obudziła mnie Lexy
L:Marcinaaa
M:jeszcze chwilkę kochanie
L:Nie ma chwilkę jest 14
Szybko się podniosłem Lexy musiała spać na mnie całą noc bo jak wstałem ona siedziała na mnie rozkrokiem A ja dalej miałem ręce na jej pupie
M:powiem Ci że masz bardzo fajną pupę
L:Nie sądzę
M:zabieram Cię dzisiaj gdzieśParę godzin później
A
Pov.Lexy
Jedziemy z Marcinem gdzieś
M:widzisz ta altankę
L:Ale ślicznie i to jeziorko czemu tam nikogo nie ma
M:bo to wynajełem
Marcin wyjął z pod siedzenia reklamówkę z bardzo sexownym strojem kompielowym to znaczy nie bardzo ale on wyglądał takM:przebierz sie
L:niby gdzie
M:no miło będzie jak w altance
L:przy tobie ?
M:Tak
L:Ok ale tylko raz
Poszłam do altanki Marcin za mną ściągnął mi spodnie i chciał majtki
L:poradzę sobie
M:nie
I tylko pociągnoł za gumkę od majtek
Ja na niego wskoczyłam i oplotłam nogi w okół jego bioder
M:To co wiem że nie jesteśmy razem ale chce się z Tobą przespać
L:zakochałam się w tobie też chce ale zostaniemy parą jak to zrobimy
M:Ok
Marcin mnie całował A ja rozpinałam mu koszule
Gdy byliśmy już cali nadzy walczyliśmy do jeziorka calowaliśmy sie Macin miział mnie po plecach aż do tego momętu jak na mnie popatrzył ale póżniej przeniusł wzrok na trawe