Cztery lata. Tyle wystarczyło, aby otrząsnął się po śmierci rodziców. On nie zapomniał. Te cztery lata wystarczyły, aby wyszkolić go na potwora bez uczuć. Bezlitośnego zabójcę. Broń, o jakiej jeszcze nikomu się nie śniło. Jeden list zmienił wszystko. To durmstrang go zmienił w tą istotę. Po przydziale do nowego domu i poznaniu wielu ksiąg nie można było nazwać człowiekiem. Człowiek ma marzenia i zależy mu na wielu rzeczach, a jemu nie zależało, nauczył się nie przywiązywać, a miał tylko cel.
Jeden list z tej szkoły zmienił jego życie na zawsze, nieodwracalnie. Spełniło się jego jedyne marzenie. Nie będzie bity, głodzony i wyrwie się od wujostwa. Szkoda, że ten chłopak nie wiedział, że to jego ostatnie marzenie. Później będą cele. Jeden zdoła uzyskać, a potem będą następne i to będzie zawsze. W koło. Jeden cel, następny, do końca. Końca życia.
Trafił do szkoły. Piękny, ogromny budynek. Chłopak był pod wrażeniem, nie był nawet w stanie określić wieku budowli.
W środku było dużo ludzi, za dużo jak dla niego. Był przyzwyczajony do swojego małego schowka pod schodami.
Szedł przez szkołę i był coraz bardziej zachwycony, ale największe wrażenie zrobiła na nim Główna Sala. Wielkie pomieszczenie ze stołami i rzeźbionymi kolumnami. Trzy stoły oznaczały, jak się dowiedział, trzy domy. Były Kruki, Wrony i Sokoły, a te ostatnie były najbardziej tajemnicze z nich. Każdy z domów miał określony kolor, a każdy uczeń otrzymywał pelrynę w odcienu swojego domu.Gdy na jego nadgarstku pojawił się sokół, a on sam dostał szmaragdową pelerynę, wreszcie poczuł się kimś. Wreszczie poczuł, że ma moc. Jego życie zaczęło się od nowa. Przeczytał każdą księgę, każdy zwój. Ćwiczył i ćwiczył, a to przecież to klucz do potęgi. W końcu stał się najlepszy, a dla najlepszych jest nagroda. Peleryna z gwiazdozbiorem opisującym charakter studenta. Dumnie nosił pelerynę z Argo Navis, gwiazdozbiorem, który kształtem przypominał żaglowiec. To był znak, znak jak zmieniło się jego życie i że był lepszy, najlepszy. No cóż przeskoczył trzy lata. Trzy lata nadrobił siedząc w bibliotece i studiując każdą księgę od deski do deski. To właśnie uczyniło go zabójcą, jednym z najlepszych których kiedykolwiek wypuściła ta szkoła.
Teraz mógł odpocząć, skończył szkołę i mógł pracować, ale wiedział, że spokój ten nie potrwa długo. Wiedział i nie mylił się. Do okna domu bruneta zpukała nieznana mu sowa. Chłopak otworzył powłokę, a ptak przekazał mu wiadomość.
List od jego największego wroga, ale Voldemort nie wiedział jaki teraz był. Chociaż otworzenie tego listu było najlepszym co w życiu zrobił. Poznał prawdę i zobaczył kłamstwo, a to zmieniło cały jego światopogląd.
Teraz znał prawdziwego zabójcę jego rodziców i zdecydowanie ta osoba nie była tą, którą się spodziewał. Jego oczy zapłonęły czerwienią. To było ostrzeżenie. Jeszcze tylko chwila, a dyrektor Instytutu magii i czarodziejstwa Hogwart, legnie martwy na posadzce w swoim gabinecie.Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore. Następny cel.
Osoba ta tylko ułatwiła mu sprawę, gdy w jego rękach pojawił się list z Hogwartu. Ale w sumie się tego spodziwał. Przecież jest złotym chłopcem. Przecież sam poprosił o ukrycie wyników jego testów końcowych. Nie, nie to żeby się ich wstydził. Nie ma jak wstydzić się samych wybitnych. W każdym razie nie zmienia to nic. Miał czternaście lat i spokojnie mógł wprowadzić w życie swój nowy plan.
Gdy zaczął się rok szkolny, ruszył na stacje Kings Cross, wszedł do pociągu i zajął przedział. Jeszcze tylko kilka godzin. Wyjął księgę i zaczął wymyślać plan. Idealny plan.
Rozmyślał długo. Nie tylko nad działaniem na niekorzyść dyrektora. Złoty chłopiec. Ikona jasnej strony. Miał na koncie niezliczoną ilość zabójstw. Czy na pewno był tak dobry jak im się wydawało?Gdy dotarł na miejsce nie był pod aż tak dużym wrażeniem. Hogwart był zdecydowanie mniejszy niż jego pierwsza szkoła. Ruszył korytażami i za pierwszym rokiem, oczywiście w pewnej odległości wkroczył do Wielkiej sali. Czy chociaż to zrobiło to na nim wrażenie? Nie wie nikt.
Peleryna na ramionach, różdżka w rękawie i srebrny sygnet na dłoni, przeraziły wszystkich. Od pierwszorocznego ucznia do siódmoklasistów i samego dyrektora, który, oczywiście, wiedział już, kto wkroczył do sali. Gdy ich spojrzenia się spotkały, oczy złotego chłopca zajarzyły się niebezpiecznie, czerwienią. On miał już plan. Plan doskonały. Już nikt mu nie przeszkodzi. Żaden uczeń, nauczyciel czy nawet Czarny Pan.Już jutro, Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore, wybitny czarodziej półkrwi, najpierw nauczyciel transmutacji, a później wieloletni dyrektor Szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart, zdobywca Orderu Merlina pierwszej klasy za swoje dokonania w świecie czarodziejskim, Najwyższa Szycha Miendzynarodowej Konfederacji Czarodziejów, Naczelny Mag Wizengamontu, będzie martwy.
~~~
739 słów
CZYTASZ
Zabójca Argo Navis || HP
Fanfiction"Trzeba być bardzo dzielnym, By stawić czoło wrogom, ale tyle samo męstwa wymaga stawienie czoła przyjaciołom" ~~~~~ Fanfic o Harrym Potterze Ogłaszam wszem i wobec, że jest to moja pierwsza książka, więc niczego nie o...