*2*

25 0 0
                                    

-jeżeli pytasz o całą misje to trochę więcej niż tydzień - spojrzał na mnie, można było zauważyć iż uśmiechnął się do mnie. Lekko się zmieszałam bo w końcu nie wychodzę ze swojej że tak powiem piwnicy. Trochę przypał ale cóż może warto jednak spróbować chociaż zagadać żeby nie było? No dobra dam radę. Jednak moje serce dostało jakiegoś ataku , ręce się pociły , a mózg uznał, że dam sobie radę bez niego.Postanowiłam się wycofać oraz ponownie się poddać , przynajmniej na tą chwilę.Czułam ich wzrok  który przeszywa mnie chyba na zewnątrz. Na szczęście albo i też nie jakimś trafem po dłuższym milczeniu blondyn znalazł się obok mnie. Uśmiech nie schodził mu z twarzy przez co lekko odwzajemniłam  uśmiech którego chyba niezbyt było widać przez maskę.
-Jestem Naruto Uzamaki  nigdy nie widziałem cię w wiosce- spojrzał na mnie zaciekawiony. Kątem oka zauważyłam iż ta agresywna dziewczyna również zaciekawiła się moją osobą.

-No cóż... nie wiem co mam powiedzieć. Osobiście w tej wiosce znam tylko kilka osób i całe dnie unikam kontaktu z innymi.-powiedziałam dość cicho i niepewnie.

-Dlaczego? -był lekko zdziwiony. 

-Długa historia - chciałam pominąć ten temat. Miałam złudną nadzieję iż skończy się na tym rozmowa bo troszkę nie miałam na to humoru, zresztą gadam z nim dość krótko.

-Wiesz mamy dużo czasu zanim dotrzemy- ułożył ręce za głową i spojrzał w chmury. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem.

-Wiesz niezbyt widzi mi się o tym opowiadać zwłaszcza, że się nie znamy- spojrzał na mnie i patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy. Miał bardzo ładne błękitne patrzałki  nie powiem.- jednakże jeśli chcesz chętnie posłucham o tobie i o wiosce - powiedziałam to życzliwie. 

-Chętnie!- W ten oto sposób dowiedziałam się kto jaki jest mniej więcej, w jakiej jest drużynie , kto jest opiekunem oraz inne takie pierdoły. Na szczęście mam dobrą pamięć może kiedyś mi się to przyda. Dziewczyna która z nami szła miała na imię Sakura, a przerażający chłopak to był Sai. Gdy już robiło się ciemno , wybrali odpowiednie miejsce na nocleg i Hatake poszedł ogarnąć czy jest bezpiecznie razem z Sai'em . Zostałam z gadułą , która powoli zaczynała mnie irytować i landryną która również  mnie irytowała... 

-może pójdziecie po drewno ?- stałam do nich tyłem z miną mówiącą tyle, że ewidentni nie mam humoru. Jednakże nie chciałam później użerać się z "zemstami " na mnie i zło wrogim spojrzeniem, więc gdy się odwróciłam byłam uśmiechnięta. Na szczęście zgodzili się ,a ze mną został tylko staruszek. Nie przeszkadzała mi jego obecność, jakoś z tego co widziałam był dość miły. Szykowałam miejsce na ognisko oraz rozłożyłam swoje rzeczy. Gdy to skończyłam usiadłam przy drzewie czekając na kogokolwiek z naszych.Poczułam spokój jak i upragnioną ciszę. Obok mnie znalazł się Kakashi przerywając piękną chwilę. Reszta również wróciła zajmując się czymś. Jednakże siwulec zasiadł obok mnie.

-Przy ognisku będzie ci cieplej- powiedziałam do niego obojętnie.

-Mógłbym to samo powiedzieć tobie- czytał książkę. Zauważyłam tytuł i byłam lekko zaskoczona. Porno książeczki tak publicznie? ohohoho już mi się podoba. No dobra nie wiem co teraz robić powiedzieć coś czy może milczeć? Ah te dylematy.

-n-no więc czemu zgodziłeś, żebym poszła z wami?-  nadal był pochłonięty lekturą co lekko drażniło moją osobę. Upłynęło kilkanaście sekund i już zrozumiałam przekaz. Chyba lepiej by było gdybym nawet sama to zrobiła, przecież ja nawet nie umiem współpracować z innymi. No raczej współpracą oraz talentem przywódczym się nie pochwalę bo polega u mnie na doskonałym zwalaniu obowiązków na innych. Przynajmniej tak do tej pory to wyglądało, oni nie wyglądają na takich co by dało się łatwo zmanipulować chociażby. Dobra nie licząc gaduły. Poczułam jak mi dłonie marzną i postanowiłam pójść po koc i przejść w inne miejsce niż "będę milczeć " ts... mógł powiedzieć, że nie powie. Wzięłam swoje rzeczy, jednak mój plan zniknął razem ze słowami drużyny.

-Motoka,  chodź do nas! -zawołał blondyn siedzący z innymi przy ognisku. Uniosłam brew zaskoczona, że ktoś próbuje przerwać mi czas spędzony w samotności. Podeszłam więc do nich , rozjebałam się na moim kocu jak Popiełuszko w bagażniku i ogarniałam o czym rozmawiają. Raczej nie miałam zamiaru im przerywać w końcu co mogłabym powiedzieć? ha no bo wiecie w sumie to normalnie bym spała cały dzień ale muszę tu siedzieć z wami. Już widzę ten potężny opierdol Tsunade po takiej akcji. 

-Czemu nosisz maskę? - gdy zgubiłam się w przewijanych tematach w których mówiłam, że bywa albo nie mam zdania nagle pojawiło się takie o to pytanko.Co ja mam na to powiedzieć? Dobra dasz sobie radę wymyślisz coś.

- a no bo wiecie...- umilkłam na chwilę - ...czasem zakładam żeby czuć się dobrze w towarzystwie nieznajomych- usłyszałam milczenie. Po ich minach mniemam iż uwierzyli, pomijając pewnego osobnika. Całe szczęście do końca tej pogadanki nie było żadnych nie wygodnych pytań. Ustaliliśmy jeszcze warty ja miałam ostatnią z osobą która mnie wkopała w to. Położyłam się do swojego namiotu , położyłam się wygodnie na brzuchu ,wtuliłam w poduszkę i próbowałam zasnąć przez dłuższy czas zmieniając z milion razy pozycję lecz w końcu odniosłam wygraną. 

-hej kochanie wstawaj~ usłyszałam przy uchu. 

-cholera -wstałam spanikowana i zobaczyłam chłopaka o niebieskiej skórze i granatowych włosach. Wyglądał trochę jak trup elfa przez jego uszy , jednakże zęby miał jak rekin jakiś. Przetarłam oczy które bardzo mnie szczypały i już byłam w totalnie innym miejscu,a po chłopaku nie było ani śladu. Byłam w ciemnym ,obskurnym miejscu przypominającym jakąś jaskinie? Nagle pojawiło się więcej światła. Przede mną znajdowało się ewidentnie krzesło do tortur, bez wahania podeszłam do niego i usiadłam czekając co się stanie. Podeszła do mnie postać o bliżej nieokreślonym wyglądzie, w dłoni trzymała *frezje i kucnęła przy mnie.

-Motoka wstawaj -złapał mnie za kolana i zaczął przemieniać się w nić idącą w górę , ostatni raz wyciągnął do mnie dłoń, a ja patrzyłam ze współczuciem jak oraz strachem.

Szybko wyrwałam się do siadu ciężko oddychając. Hatake złapał za moje kolano, spojrzał z jakby  zmartwieniem na mnie.

- teraz nasza warta wstawaj - ogarnęłam się szybko , związałam włosy w kucyk i wyszłam z namiotu . Usiadłam obok z kubkiem wypełnionym przyprawami i makaronem. 

-Nie powinnaś jeść takich rzeczy- spojrzałam na niego , wciąż ma nos w tej książce, ignorując go wstawiłam wodę na ognisko- to nie zdrowe -czułam jego wzrok na moich plecach.

- A co ty moją starą jesteś? - westchnęłam niezbyt zadowolona z powodu nie wyspania i uczucia wyziębienia.- jest ciepłe , najem się tym więc same plusy - zaczęłam drżeć z zimna. Poczułam na moich ramionach materiał była to bluza, a także jego dłonie. Były takie ciepłe.

-Nie jestem- wrzucił kilka patyków do ogniska. -jednakże skutki takiego jedzenia nie mogą być pozytywne 

-Przecież nic mi nie będzie- właśnie w tym momencie  kichnęłam  tak mocno aż mnie nos zabolał. Jęknęłam, łapiąc się za niego. Jakim szokiem było gdy zauważyłam krew na rękach.- no dobra prawie... ale to nie wina jedzenia! - szybko zdjęłam maskę  ukazując również moje rany na twarzy. Wyjęłam z plecaka miskę ,wlałam trochę zimnej wody w niej znalazła się maska. Woda zmieniała kolor na różowy,a w powietrzy unosił się metaliczny zapach krwi.

- Ale jednak coś ci się stało - nie wiem czemu ale śmiechłam trochę z tej sytuacji jednak na mojej twarzy gościł smutek. To nie było prawdą zresztą nie ważne co czułam w większości tak to wyglądało.- Skąd masz te rany na twarzy?- Automatycznie poczułam się niekomfortowo. 

-Nie chce o tym mówić- przyłożyłam chusteczkę z kieszeni moich spodni do nosa.Poczułam się jeszcze gorzej gdy czułam jego wzrok na mojej twarzy. Spojrzałam mu prosto w oczy.- mógłbyś tak na mnie nie patrzeć? -lekko się zarumieniłam. Wlałam ugrzaną wodę do kubka.Do końca warty siedzieliśmy w ciszy, jak wszyscy się obudzili ruszyliśmy dalej. Oczywiście bluzę sobie przygarnęłam na tą chwilę.



---------------------------------------------------

*frezje to wyraz szacunku uznania oraz radości ale również zaproszenie do flirtu.





Zagubiona w piachuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz