Duży ekran, czyli filmy

4.3K 132 159
                                    

Mamy kwarantanne i zachęcam (jak każdy normalny człowiek) pozostać w domu, a z racji, że w domu mamy (w większości domów) internet... zawsze można poczytać książkę lub... OBEJRZEĆ DOBRY FILM! Więc dzisiaj podrzucam Wam kilkanaście filmów, które: podobały mi się, rozjechały mi psychę, zapadły mi w pamięć lub są po prostu dobre. 
Filmy nie są posegregowane (wrzucam po prostu po kolei tak jak zapisywałam je w notatce), ale podam Wam tytuły polskie i oryginalne, rok wydania i krótko napiszę dlaczego wstawiam.

Oczywiście jeśli któryś oglądaliście - czekam na ocenę z Waszego punktu widzenia hehe

PS. Nie sprawdzałam tego, musicie mi wybaczyć ewentualne błędy XD

1. Requiem dla snu (Requiem for a Dream)
Gatunek: Dramat
Rok: 2000

Film obejrzałam lata temu, pod wpływem niepohamowanej miłości do Jareda Leto i mogę śmiało powiedzieć, że po seansie jedyne o czym myślałam, to to, że nigdy nie sięgnę po narkotyki. Jest mocny, bardzo dobry, świetnie zagrany (matka filmowego Jareda chyba dostała Oskara, nie jestem pewna, ale coś mi świta), uderzający i przede wszystkim wchodzi na psychikę. Mój brat oglądał wczoraj i nadal jest oniemiały, legitne info. 
Pozycja obowiązkowa. 

2. Podziemny krąg (Fight Club)
Gatunek: Thriller / Psychologiczny 
Rok: 1999

No cóż, wiele o tym filmie mogę powiedzieć, bo wiele razy go obejrzałam. Jest jednym z moich ulubionych nad ulubionymi i myślę, że każdy może się z czymś w nim utożsamić. Brad Pitt i Edward Norton  - no po prostu sztosiwo. Zwłaszcza Norton, jego gra tutaj jest jednym słowem obłędna. Przez cały film czuje się coś dziwnego i dopiero kilka minut po skończeniu seansu, jak mózg wejdzie w fazę przemyślenia wszystkiego, jest pierdolnięcie. Takie konkretne, możecie mi zaufać. 
Pozycja obowiązkowa. 

3.  Witaj w klubie (Dallas Buyers Club) 
Gatunek: Biograficzny / Dramat
Rok: 2012

Generalnie oglądałam go również przez fakt, że gra w nim Jared Leto. A jak skończyłam oglądać, tak po prostu pokochałam go jeszcze bardziej. Film widziałam kilka razy, jest świetny moim zdaniem. Jest biograficzny i pokazuje historię Rona Woodroofa oraz AIDS. W rolę główną wcielił się Matthew McConaughey i zrobił to po mistrzowsku jak zawsze a w rolę poboczną, transwestyty wcielił się właśnie Jared Leto. I wycisnął ze mnie cholernie wiele łez, przez autentyczność i oddanie roli. Obaj aktorzy przeszli ogromne metamorfozy i bardzo poświęcili się do roli, a to, co się urodziło z całokształtu zasłużyło na wiele. Poza tym Matthew dostał Oskara za role pierwszoplanową, Jared za drugoplanową i jeszcze poszedł Oskar za charakteryzacje - to chyba również mówi samo za siebie. 
Pozycja obowiązkowa. 

4. Wszystkie jasne miejsca (All the bright places)
Gatunek: Melodramat 
Rok: 2020

Kto mnie zna i śledzi na Twitterze bądź Instagramie ten wie, że jest to miłość mojego życia. Nie tyle film, co książka i Theodore Finch. Postać niezwykła, przepiękna, wspaniała, niepodrabialna, nie mam słów by określić to, jaką postacią jest. Po prostu jest jasnym miejscem. Klimat filmu jest świetny, bardzo można się wczuć w historię i jedynym mankamentem dla mnie jest główny aktor, CHOCIAŻ grał świetnie i nie można mu nic zarzucić. Mam problem z tym, że Theo był bladym, bardzo mega wysokim chłopakiem z lazurowoniebieskimi oczami. I to jest jedyne czego mi tak cholernie brakowało. Poza tym historia jest niesamowita a książka jest po prostu majstersztykiem. Nawet robię komiks do niej jako dodatek do dyplomu licencjackiego. 
Pozycja obowiązkowa. 

5. Trzy kroki od siebie (Five Feet Apart)
Gatunek: Melodramat
Rok: 2019

Oglądałam trzy razy i za każdym razem pęka mi serduszko. Cole Sprouse przypomina mi dzieciństwo, a ta historia łapie za serce. Generalnie dobra, cudowna pozycja. 

Polecajki od FortunateEmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz