II.

11 1 8
                                    

Włamałem się do domu Adama żeby go zabić, lecz zastałem go kompletnie nagiego z krwią wylatującą z odbytu. Zaśmiałem się cicho szepcząc <należało mu się> i poszedłem do swojego domu gdzie była matka alkocholiczka...Da się wytrzymać.

Następnego ranka ubrałem się jak suka czyli w krótką spódniczkę, zakolanówki, Top, wianek. Wziąłem jeszcze gumę balonową. Po wejściu do szkoły spotkałem psychologa szkolnego. Powiedział, że chce ze mną porozmawiać i mam iść do jego gabinetu. Po usadzeniu się wygodnie w fotelu, zaczęliśmy rozmawiać:

-Więęęęęc, o czym chciał pan porozmawiać??

-O sprawie z Adamem, wiesz może w jaki sposób umarł?

-Nie mam pojęcia.-W myślach się śmiałem, że nie mają nic na mnie i, że to i tak nie ja zrobiłem.

-Na pewno? Dobrze wiemy, że jesteś niestabilny psychicznie, a Adam był twoim "wrogiem".

>Oczy zmieniły kolor na czerwony.<

-Ale to nie ja!!!

-Bo jeszcze ci uwierzę-Poznański wziął telefon i zaczął wybierać numer.-Dzwonie na pogotowie i do twojej matki.

-Po co!?

-Żeby cie zabrali do psychiatryka, tam się nauczysz.

-Nie!! Nie rób tego!

-Nie będziesz się tak do mnie odzywał!-ktoś odebrał telefon i zaczęli rozmawiać. Ja w tym czasie zdążyłem zemdleć.


To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 26, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GrendiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz