No więc zacznijmy od tego, że jest 31 marca 2020 roku, godzina 21:40. Ogólnie to całe zamieszanie trwa już jakiś czas, ale dopiero teraz stwierdziłam żeby to napisać... Tak więc oto mój pierwszy dzień pisemnej kwarantanny! Może zacznę od dzisiejszego dnia...
Nie wiem jak prowadzić taki dziennik, więc będę po prostu opisywać swój dzień, rozmyślenia, postępy itp. No więc po raz drugi, dziś był pierwszy dzień normalnego jedzenia po pewnym wyzwaniu, którego podjęłam się razem z przyjaciółkami, coś w stylu "Nie jedz tego i tego przez 30 dni". Muszę przyznać że podczas tej całej szopki, miałam straszną ochotę na słodycze, czego nie mogę powiedzieć w tym momencie. Kiedy już mój mózg odetchnął i zachłysnął się tymi nowymi możliwościami, nagle jak za dotknięciem magicznej różdżki kompletnie straciłam ochotę na wszystko co było zabronione. Podsumowując silna wola weszła na nowy poziom, nic nie powiem o aktualnym samopoczuciu bo czuję się jakbym zrobiła sobie jakiś jeb..ny żart. Ale wiadomo teraz siedzimy w domu trzeba o siebie dbać, dlatego zaczęłam tworzyć swój własny, osobisty sześciopak i muszę powiedzieć, że powoli coś widać. Ego podwyższone... Oczywiście w tym całym mętliku i rozwalonym zegarze biologicznym dochodzą też e-lekcje. Jednocześnie jest to moja jedyna deska ratunku, ponieważ moja frekwencja na marzec wynosiła 40%, więc nie mi tu narzekać. Ale - zawsze jest jakieś ale - uczenie nauczycieli korzystania z kamerek i internetu, stało się nowym przedmiotem dla uczniów. Dobra dzisiaj jest tak trochę nieskładnie, ale myślę że następny dzień będzie już lepiej ułożony.
YOU ARE READING
D.K. - Dziennik Kwarantanny
Short StoryDziewczyna przeżywająca kwarantanne, interpunkcja lekko kuleje ale postaram się jakoś zaradzić na to.