Idia Całun:
Grałaś w grę oneline, byłaś dobrym graczem i każdy chciał cię w swojej drużynie. Pewnego dnia zaszyłaś się w swojej jaskini ( pokoju) i grałaś, w pewnym momencie jeden z graczy do ciebie napisał
-,,Hej...Pomogła/Pomógł byś mi z jedną misją? Sam jej nie wykonam...Ale nie zmuszam!! >.< "
Już przez ekran czułaś, że owy gracz jest zdenerwowany i raczej rzadko się odzywa, postanowiłaś mu pomóc
-,,Jasne, pomogę. A wogóle [T/I] jestem ^^"- Nie musiałaś długo czekać na odpowiedź
-,,Dzięki, a z innej strony...nie powinnaś podawać imienia wiesz? Ale jeśli się przedstawiłaś....ja jestem Idia"
~Time Skip~
Grałaś z Idol od kilku miesięcy, polubiłaś go, więc wpadłaś na pomysł by zaproponować spotkanie. O dziwo chłopak się zgodził ( Co z tego, że namawiałaś go że 100 razy, a gdy się zgodził to o mało nie zszedł na zawał XD ~dop.Autorka). Poszłaś w miejsce spotkania i pierwsze co zobaczyłaś to dość wysokiego chłopaka o bladej skórze, złotych oczach i płomiennych niebieskich włosach
-Hej! Idia, tak? - spytałaś zatrzymuje się obok chłopaka, który na twój widok odskoczył
-T-Tak, a ty t-to [T/I] ?- spytał jakby nie pewnie
- Yhm, nie bój się mnie, przecież cię nie zjem- zachichotałaś
-He he- Resztę dnia próbowałaś rozmawiać z chłopakiem, tak, próbowałaś iż gdyż Idia był dość nieśmiały, można powiedzieć, że nawet a-społeczny, ale miło spędziliście czas.
Kalim Al-Asim:
Właśnie szłaś na przerwę obradowała. Weszłaś na stołuwkę i zauważyłaś białowłosego chłopaka o dosyć ciemnej skórze, z twoich obserwacji wynikało, że jest hindusem. Chłopak siedział sam i miał smutną minę, postanowiłaś się dosiąść
- Hej! Coś się stało? - spytałaś siadając obok chłopaka
-Hmmm?...Aaa! Hej, nic się nie stało po prostu mój przyjaciel Jamil jest chory a nie lubię jeść sam - powiedział grzebiący widelcem w jedzeniu
- Yhm, ja mogę z tobą zjeść- powiedziałaś uśmiechając się
- Miło z twojej strony - powiedział ożywiony- Jestem Kalim Al-Asim! -powiedział podając ci ręke z szerokim uśmiechem
- [T/I] [T/N] - podałaś mu ręke, dzięki niemu napewno nie będziesz się nudzić!
Jamil Viper:
Postanowiłaś zapisać się do klubu koszykówki, bo czemu nie? Poszłaś dopytać się w-f'fisty o szczegóły, w pewnym momencie piłka leciała centralnie w twoją stronę dość szybko. Od spotkania z piłką uratował cię chłopak o ciemnej skórze, czarnych włosach spięty w kucyk, ty stałaś jak wryta starając się ogarnąć otaczający cię wszechświat
-Nic ci nie jest? - Spytał twój wybawca odwracając się w twoją stronę
- Co? Nie, nic mi nie jest! Dzięki za pomoc! -prawie krzyknełaś w jego stronę, na co on się lekko uśmiechnoł
- Oooo! Jamil! Miałem cię wołać! To jest [T/I], nowa członkini klubu! -Powiedział wasz nauczyciel ( nie pamiętam jak się nazywa ~dop.Autorka) pokazując na ciebie ręką
- I mam ją zapoznać z resztą, tak? -spytał zakładając ręce na klatce nadal lekko się uśmiechając
-Dokładnie!
-A więc [T/I], zapraszam do reszty klubu ! -powiedział szatyn idąc w stronę reszty drużyny
Leonia Kingscholar:
Biegłeś spóźniona na lekcje magi obronnej, niestety twój bódzik odmówił współpracy i zaspałaś. Biegłaś korytarzem, został ci jeden zakrętce iiii....jak to bywa wpadłaś na kogoś i oboje dotrzymywaliście towarzystwa podłodze....a nie, przepraszam, to ty tuliłaś podłoge, a chłopak na którego wpadłaś twardo stał na ziemi. Był widocznie rozbawiony sytuacją a na jego twarzy gościł łobuziarski uśmiech
- Aż tak podłoga dziś samotna? -lekko prychonł śmiechem
-Ha ha, bardzo śmieszne! Ja się na magię obronną spóźnie- krzyknełaś wstając z ziemi
-Yhm, ale wiesz, że zajęcia są odwołane? - i w tym momencie strzeliłeś przysłowiowego ,,karpia"
-Nosz ku*wa! To po jaką cholerę ja z wyrka wstawałam! - Darłaś się na cały korytarz, na co brunet się zaśmiał- Ehh...A tak wogóle sorki, że na ciebie wpadłam...Eeeee....-powiedziałaś po uspokojenie się i odwróceniu się w jego stronę
-Leonia - powiedział
-Aha fajnie, a ja [T/I] jestem
-A więc, skoro masz czas wolny...To może się przejdziemy księżniczko- powiedział przyciągając się
-Zaje*ie ci za ,,Księżniczke"- powiedziałaś zirytowana
- Haha, tylko na to czekam. To idziesz?
-Taaa, co mi szkodzi- powiedziałaś i przez całą wolną godzinę rozmawiałaś z Leonia
Jack Howl:
Słuchałaś spokojnie nauczyciela na zajęciach z lekkoatletyki, który przydzielił was w pary. Miałaś nadzieję, że będziesz w parze razem z swoją przyjaciółką, ale los ( Autorka ) chciał(a) inaczej
-[T/I] będzie w parze z Jack'iem! -krzyknął wasz nauczyciel. Podeszłym do chłopaka jak każdy kto został przydzielony do pary. A że jesteś zdolną jednostką rasy ludzkiej potknełaś się o powietrze, w rezultacie czego upadłaś nie na ziemię ale na zdezorientowanego Jack'a
-ZAKOCHANA PARA!!~♪ - śpiewał rozbawiony Ruggie
-Tak ci się znudziło oddychanie prostym nosem mała gnido? -spytał się lekko wkurzony Jack patrząc na swojego kolegę, ty tylko szybko wstałaś
-T-To nie jego wina, to ja się na ciebie przewróciłam -powiedziałaś drapiąc się po karku
-Ehhh...no dobra- powiedział i stanie obok ciebie. Reszta zajęć minęło dość sprawnie a ty co jakiś czas gadałaś z Jack'iem ( Niestety nie mam na niego pomysłu :') ~dop.Autorka)
Ruggie Bucchi:
Twój brat Trey postanowił zabrać cię na ryby. Co mu nagle odbiło? Tego nawet Autorka nie wie, ale mniejsza. Mieliście iść na ryby z jego znajomym Ruggim, znałaś chłopaka ponieważ w dzieciństwie często się z nim bawiłaś
-JeSTEm!!! -Krzyknął chłopak wychodząc z domu
-Wkońcu! Ruggie, coś ty robił w tym domu? Ogarniałam się dłużej niż moja sis! -powiedział Tery pokazując na ciebie rękoma
-Eyy!!- powiedziałaś uderzając brata w ramię
-Może wezmę jeszcze apteczke? - powiedział rozbawiony blondyn
-Nope, idziemy -powiedziałaś i ruszyliście nad staw
~Time Skip~
- Może z rybami nie wyszło, ale pączki dobre- powiedział Ruggie jedząc kolejnego pączka
- Yhm - przytaknełaś razem z bratem. Dośc miło wam się gadało, ale niestety na następny dzień mieliście mieć egzamin z latania na miotłach, więc musieliście się porozchodzić do domów
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~★
Narazie tylko tyle postaci, bo nie mam weny na resztę ^^'
CZYTASZ
‡• Preferencje Disney Twisted Worderland •‡ [ZAWIESZONE]
RandomUWAGA Preferencje zawieszone z powodu braku weny (ಥ ͜ʖಥ)