Sinb
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko ruszyłam w ich kierunku i otworzyłam.
- Wszystkiego najlepszego!!!!
Uśmiechnęłam się szeroko przytulając swoją przyjaciółkę.
- Dzięki Umji-yah!
- Mam coś dla ciebie! - uniosła ładny pakunek, z szerokim uśmiechem wyrwałam go jej i pobiegłam do kuchni szukając nożyczek. Dobiegł mnie śmiech Umji i odgłos zamykanych drzwi.
- Yerin już jest?? - spytała podchodząc do mnie z uśmiechem. Pokręciłam głową, mój uśmiech zniknął.
- Nie pisała do mnie dzisiaj nic po za urodzinowymi życzeniami z samego rana. Nawet nie wiem czy przyjedzie...
Moje ramiona opadły na myśl o mojej dziewczynie, która mieszka i pracuje 150 km z dala ode mnie.
Yerin jest sierżantem w wojsku i przyjeżdża na weekendy ale ostatni miesiąc była na poligonie i nie widziałyśmy się bardzo długo, nie licząc videochatów.
Umji zaśmiała się.
- Proszę cię! Obiecała ci to a ona nigdy obietnic nie łamie, to po pierwsze. A po drugie, kocha Cię tak bardzo że w życiu by nie przegapiła twoich urodzin!
- Być może... ale czy nie może ona pracować tutaj? Albo gdzieś bliżej niż teraz??
- Masz dosyć związku na odległość? - spytała Umji poważnie.
- Tak ale to nie ważne. Kocham ją i nie ważne czy mieszka daleko czy blisko. Poprostu chcę się z nią widzieć częściej...
Umji uśmiechnęła się szeroko.
- W takim razie nabierz ją tak że się wystraszy.
- To znaczy? - spytałam zainteresowana.
- Chodź na kanapę. Wyjaśnie ci wszystko.Yerin
- Ugh!
Wsadziłam walizkę do samochodu i otrzepałam się.
- Już jedziesz? - doszedł mnie czyjś głos.
Zamknęłam samochód i odwróciłam się do dwóch uśmiechniętych dziewczyn.
- Tak, nie mogę się doczekać aż wezmę ją w ramiona!
Dziewczyny zaśmiały się.
- Więc zrobisz to? - spytała wyższa wskazując na pudełko w mojej kieszeni. Uśmiechnęłam się.
- Tak, ale boję się że odmówi... może nie jest na to gotowa? Sowon, może zrobię to za rok? Albo dwa?
Obie dziewczyny zachichotały.
- Daj spokój, jestecie ze sobą już 4 lata? Czy 5? - spytała Sowon drapiąc się po czole.
- Cztery.
- Wyluzuj! Będzie dobrze, uwierz mi! - powiedziała druga dziewczyna z szerokim uśmiechem.
- Dzięki Yuju... tobie też Sowon. Okay lece. Lecę do mojego anioła!
Wsiadłam za kierownice, dziewczyny śmiały się głośno i mi machały na pożegnanie.Sinb
Usłyszałam szelest od strony wejścia do mieszkania.
- Yerin!?
- Tak to ja!
Uśmiechnęłam sie i od razu ruszyłam w jej kierunku.
- Cześć kochanie! - chciała mnie pocałować ale szybko odwróciłam głowę i jej usta wylądowały na moim policzku.
- Coś się stało? - spytała, pokręciłam głową.
- Musimy o czymś porozmawiać ale idz na kanapę a ja przyniosę ci coś do picia.Yerin
Dziwne. Sinb mnie unika czy jak?
Usiadłam na kanapie i czekałam na miłość mojego życia.
W końcu Sinb usiadła obok mnie podając mi szklankę.
Wyglądała na smutną z jakiegoś powodu, miałam nadzieję że moja niespodzianka ją rozweseli.
- Muszę ci coś... - powiedziałyśmy obie, zachichotałam.
- Ty pierwsza, ja potem.
Sinb westchnęła.
- Zerwijmy.
Milczałam. To jedno słowo zniszczyło wszystko. Całe moje podekscytowanie, entuzjazm... serce...
- T-to przez odległość? - spytałam cicho
Sinb złapała mnie za dłonie.
- Tak, przepraszam. Męczy mnie to...
- Masz kogoś innego? - spytałam szybko, Sinb wytrzeszczyła oczy i dopiero po chwili odpowiedziała.
- Nie, Yerin to nie o to...
Zamilkła. Ta chwila wcześniej doszczętnie mnie zniszczyła.
Patrzyłam smutno na nasze złączone dłonie.
- Yerin, przepraszam. Ja poprostu nie jestem stworzona do związków na odległość...
- Dobrze... - odpowiedziałam ze złamanym sercem.
- Co? - ewidentnie była zaskoczona
- Chcę żebyś była szczęśliwa. Czy to ze mną czy z kimś innym... twoje szczęście liczy się dla mnie najbardziej...
- Yerin, nie mam nikogo innego. Poprostu..
Dźwięk telefonu ją uciszył.
Wzieła telefon do ręki i wstała.
- Zaraz wrócę, poczekaj tu na mnie.
I wyszła do innego pokoju.
CZYTASZ
Gfriend oneshots
FanfictionZbiór one shotów z udziałem dziewczyn z zespołu Gfriend. Mój ulubiony to SINRIN wiec pewnie bedzie go dużo, ale inne paringi też się wplecie. UWAGA! Treści dla dorosłych! Czytacie na własną odpowiedzialność!