Prolog

9 4 5
                                    

Znowu to samo, ten sam sen. 

Siedzę na brzegu jeziora, który znajduje się gdzies w lesie. Wszędzie dookoła są drzewa. 
Wchodzę do niesamowicie czystej wody, dno jest pokryte żółto-kremowym piaskiem, który pod wpływem moim ruchów delikatnie unosi się w wodzie. Wszystko jak w bajce. 
Nagle przy brzegu zauważam chłopaka. Chyba mnie nie widzi.
Postanawiam wyjść z wody I się z nim przywitać. Gdy podchodzę on odwraca głowę w moją stronę. Jego brąz włosy wpadają mu lekko do oczu, lecz on się tym nie przejmuje.
Podchodzi bliżej mnie. Wszystko odbywa się w ciszy. Niespodziewanie jego oczy z koloru błękitnego przechodzą powoli w soczystą czerwień. Demon. Bierze mnie za ręke I ciągnie w strone lasu. 
Nie krzycze. Pod dużym dębem stoi grupka osób. Wśród nich są dwie dziewczyny I trzech chłopaków. Uśmiechają się szyderczo na mój widok, lekkie przerażenie wkrada się na moją twarz widząc ich śnieżno-białe kły. Wampiry. 

Budze się cała oblana potem. Niby nie jest to nic strasznego, lecz boje się tego.

Mysterious NecklaceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz