II: Wkroczenie w życie nastoletnie.

257 10 1
                                    

W 4 klasie podstawówki zaczęły się pierwsze problemy. Na wdż rozmawialiśmy raz o samookaleczaniu. Samo mówienie o tym mnie bolało.
W drugim semestrze jak dobrze pamiętam zaczęli mnie wyzywać, od szmat, dziwek, Najgorzej jak tylko mogli. Na początku niezbyt się tym przejmowałam, albo po prostu ukrywałam, że to mnie nie rusza.
Pewnego dnia po prostu nie umiałam wytrzymać i postanowiłam, że sobie ulżę w nocy. Wzięłam nożyczki i zrobiłam jedna ranę dosyć głęboką. Oczywiście, miałam wahania, bolało bardzo.
W 5 klasie byłam już mniej uśmiechniętą osobą niż w wcześniejszych latach. Zaczęłam ubierać luźne ciuchy, czarny kolor był przewodni w moich outfitach. Co do cięcia, nie robiłam tego akurat w tamtym roku. Jakoś nie potrzebowałam zadawać sobie bólu. Znajomych dużo też nie posiadałam. Dwie dziewczyny, które uważałam za dobre przyjaciółki. Spędzałam z nimi dużo wolnego czasu.
W następnej klasie poznałam przez internet o wiele starszego faceta. To był wielki błąd, ponieważ przez to wyśmiewanie się z mojej osoby nasiliło się.
Na każdym wręcz kroku było „Gruba dziwka!". Nigdy nie wiedziałam, że ludzie mogą być tacy okrutni. Przeliczyłam się niestety. Życie nie jest takie kolorowe jak za dzieciaka myślałam.
Wtedy nie miałam ochoty chodzić już wcale do szkoły, spotykać ich wszystkich.
Poznałam w tych trudnych chwilach tzw IBFF.  Byłysmy sobie bliskie mimo tych kilometrów. Okazało się, że mamy te same problemy.. mimo to mogłyśmy na siebie liczyć, pisalyśmy o kazdej porze dnia i nocy.. Pewnego razu wpadłyśmy na pewien pomysł, którego żałuje do tej pory. Dzięki niemu miałyśmy przestać cierpieć, być blisko siebie i cieszyć się z życia.. Ale potoczyło się to tak jak nie powinno...

Pamiętnik NastolatkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz