Pierwszy tydzień znajomości

1 1 0
                                    

Mieliśmy siebie jakiś czas w znajomych.Lecz nie pisałam do Ciebie.Pewnego dnia gdy oglądałam twoja relacje było na niej napisane:
Popisze ktoś?
Stwierdziłam że czemu nie,może to dobra pora na poznanie się i tak się zaczęło.
Zaczęliśmy pisać:
-Cześć
-Hej
-Jak u Ciebie?
-Dobrze,a u Ciebie?
-Spoko,postanowiłam że napisze bo wsumie mamy siebie w znajomych A nigdy nie pisaliśmy.
- To prawda
(...)
Pisaliśmy i pisaliśmy,kilka dni potem zapytałes mnie o snapchata.Stwierdzilam że czemu nie,podałam ci go i zaczęliśmy tam pisać.
Lecz ty się zmieniłeś..
Na messengerze byłeś inny,bardziej "ostrożny".
Zazwyczaj pisaliśmy wieczornym,lub późnym wieczorami.Zacząłes pisać na zboczone tematy..Których ja trochę unikałam,ponieważ nie znaliśmy się tak dobrze.Przez to wydawałeś mi się idiotą,ale jednak było to coś,przez co chciałam z Tobą pisać.Pisaliśmy i pisaliśmy,nagle zaproponowałeś spotkanie za kilka dni...Byłam zaskoczona,lecz zgodziłam się.Myślałam że będzie to interesujące spotkanie takiego chłopaka jak ty,pomimo tego że byłeś dla mnie zboczeńcem..
Umówiliśmy się na słoneczną środę,
Na godzinę popołudniową.Bardzo się stresowałam,ale jednak przyszłam.Podszedłes do mnie od tylu i:
-Boo-krzyknąłeś łapiąc mnie za ramiona.
Lekko drgnęlam,po czym odwróciłam się do Ciebie z zirytowanym wzrokiem.Byleś roześmiany więc ja zaczęłam się śmiać pod nosem,uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- To gdzie idziemy?-zapytałam.
- Znam jedno miejsce,gdzie nikt nie będzie nam przeszkadzał..-odpowiedziałeś robiąc dwuznaczną minę.
-Chodź!-dodałeś po czym chwycileś mnie za rękę.
Szłam za Tobą..Doszliśmy do murku nad rzeczką,byliśmy sami na obrzeżach miasta.
Usiadliśmy na murku,odpalilismy telefony i zaczęliśmy coś w nich grzebać,nie bylo tematu do rozmowy.Jednak po chwili zaczelismy opowiadać o sobie,otwierać się bardziej do siebie.Nagle wstałeś z murku i podniosłeś mnie.Nie wiedziałam o co chodzi.Przytuliles mnie,ja sięgająca ci pod szyję,miałam wrażenie że wyglądamy uroczo.
Zacząłeś powoli jechać rękami w dół..Złapałeś mnie za talię,lecz na tym się nie skończyło.Chwycileś mnie za tyłek,ja lekko przestraszona podniosłam wzrok z twojej klatki piersiowej.Patrzylam na ciebie,ty uśmiechnąłeś się i pocałowales mnie.Po chwili chciałeś więcej..Lecz zadzwonił mój telefon
-Mama..-powiedziałam.
(...)
-Muszę się zbierać..-dodałam smutnym głosem,patrząc na Ciebie.
Nie chciałeś żebym szła,lecz musiałam.Wzielam swoje rzeczy,przytuliłam Cię ostatni raz i poszłam.Zostales tam sam...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 21, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Znajomy z FacebookaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz