Pamiętam dzień, w którym wracałam od mojej cioci z Niemiec. Wróciłam około piątej. Tata mnie przywitał, mama spała. Dopiero, gdy wstałam przy śniadaniu rodzice powiedzieli mi o raku piersi. Wtedy po raz pierwszy mój świat sie zawalił. Obiecałam mamie, ze bede jej pomagać w zajęciu sie domem, były jeszcze wakacje i został miesiąc do szkoły. Na początku mama dostawala jedną chemie w piątek na miesiąc zgodnie z rozkładem. Moj lęk się powiększał wraz z powrotem do szkoły.