Jednak ja miałem złe przeczucia.

87 8 2
                                    

Rozdział dla -vento-. Początkująca, ale świetnie sobie radzi. Wpadajcie do niej.
Zeno///
Teraz siedziałem w salonie, w bazie oddalonej o koło 500km od Kate, na specjalnym spotkaniu. Teraz nasz Boss* ma spory problem, kiedy jemu powiedziałem o Kate. Mimo że jest na mnie zły, nasz gang, to jedna wielka rodzina,dlatego nadal żyję. W gangu naszych wrogów już dawno leżałbym martwy.
-Macie jakieś pomysły? - pytam, ale nie dostaję odpowiedzi. Zamiast niej, dostaję jeszcze jedno pytanie.
- Ty wiesz czego ona chce? - pytał jakiś nowy z tyłu.
-nie mam pojęcia. Zaczęło się zachowywać dopiero kiedy jej zasugerował że... - i nagle mnie oświeciło.
Kiedy powiedziałem że muszę ją zabić.
Muszę do niej dotrzeć i obiecać że jej nie zabiję. Wtedy może da się złapać. A to połowa sukcesu. W mojej głowie zaczął się formować już plan, kiedy usłyszałem głos Bossa
-Zen? Co z tobą? Kiedy co jej powiedziałeś? - pytał a ja otrząsnąłem się z myśli. Powinienem im powiedzieć mój plan.
-Posłuchaj. Ona myśli że musi zostać zabita, dlatego się broni. Nie mam pojęcia, skąd, kiedy,gdzie, ani w jaki sposób w jeden dzień, a dokładnie w jedną minutę, bezbronna Kate stała się psychopatką ale musimy ją przechytrzyć. Muszę do niej dotrzeć i wmówić jej że nie zamierzam jej zabić.
-Zen, rozumiem ale musimy to zrobić.
To konieczne. Dlate... - przerwałem mu, uderzeniem w stół.
-nie. Musimy ją okłamać. Wtedy da się łatwo pokonać. A potem albo ją przyjmiemy albo zabijemy. Tylko skąd wiedzieć, czy się nadaje... - i zacząłem główkować.
-Ja mam pomysł-odezwał się Paul.* - jeżeli ucieknie, to zrobi na nas wrażenie i wtedy przyjmiemy ją.
Cała reszta spojrzała na Paul'a jak na debila. Sam dziwiłem się, co powiedział.
-oszalałeś?! - to był głos mojego przyjaciela Jack'a*. Miał całkowitą rację. Przez naszą ochronę nikt jeszcze się nie przebił. Jeżeli kogoś złapemy, to nie ucieknie. Nie ma szans. Niestety wszyscy oprócz Jack'a, Sus, Mick'a oraz mnie, uważali że to dobry pomysł.
Jednak ja miałem złe przeczucia.

///Kate.
Co za debile. Słyszałam cały ich plan. Nie było to zbyt błyskotliwe, ale mogło się udać. Gdybym o tym nie wiedziała.
Ale wiem.
Nie dam się nabrać.

I nagle do głowy wpadł mi genialny pomysł. Nie da się uciec? Banał.
Uciekłam z najbardziej strzeżonego domu na świecie. Ciekawa jestem czy dam radę.

Pistolet uzbrojony.
Uczucia odsunięte.
Pięści wyćwiczone.
Umysł gotowy.

Dam radę. Muszę. Inaczej będzie już po mnie. Tylko jeszcze dwie sprawy.

Sumienie- wywalone.
Konsekwencje-wyłączone.

Jestem gotowa na bitwę.
Bitwę na śmierć i życie.
Wygrać albo przegrać.
Przegrana nie wchodzi w grę.
Wygrać to jedyne wyjście.
Dam radę.
Muszę dać radę.
Muszę go znaleść.
Muszę się dowiedzieć.
Muszę przyznać się do tego.
Muszę z nim porozmawiać, szybko.
Inaczej już zawsze będę w cieniu.
A ja tego nienawidzę, bardzo.
Tyle lat w cieniu rodziny.
Tyle gorzkich lat.
Tyle słonych łez.

To moja ostatnia szansa.
Albo na szczyt, albo na dno.



Life (not) so easy W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz