>Część 1<

24 0 0
                                    

POV Lechu

Kolejny poranek zaczął się awanturą między moimi rodzicami. Jak zwykle poszło o byle co. Idąc do łazienki, wziąłem z sobą ubrania przygotowane wczorajszego wieczoru. Odwijając spodnie na prawą stronę, wypadł mi z lewej kieszeni telefon, który niestety rozbił się o kafelki. — Kurwa. — powiedziałem sam do siebie, widząc pękniętą szybkę Huaweia. Sprawdziłem, czy telefon działa. Okazało się, że wszystko jest w porządku. Odłożyłem go na starą półkę z ciemnego drewna, gdy nagle dotarł do mnie ten bardzo charakterystyczny dźwięk. Nie słyszałem go już od kilku złych dla mnie miesięcy. Ukradkiem spojrzałem na telefon, ubierając jednocześnie moje czarne dresy. 

Oliwcia uwu kc: Hej! Mam ci coś ważnego do powiedzenia... Masz może chwilkę po szkole? *bardzo dużo emotek*

Byłem w lekkim szoku. Nie spodziewałem się żadnej wiadomości, szczególnie o tej porze. Ponieważ że z Oliwką miałem bardzo dobre kontakty, ucieszyłem się na jej wiadomość. Uczesałem prędko moje czarne niczym pióra kruka, włosy i odpisałem dziewczynie. 

Lechu: NIE PISZ DO MNIE TY SKOŚNOOKI POSRAŃCU

Odpisałem, myśląc, że to będzie dobry pomysł. Jednak po krótkim namyśle usunąłem wiadomość, zanim blond włosa ją odczytała. Postanowiłem wykorzystać tę okazję, aby oderwać się od szarej codzienności, która czyhała na mnie na każdym kroku, mając jednocześnie nadzieje, że nie będzie to ponowne wykorzystanie mojej osoby, do odrobienia prostej, lecz często sprawiającej wiele kłopotów, pracy domowej. 

Lechu: Chętnie się spotkam. Powiedz tylko o której.

Popisałem dłuższą chwilę z Oliwką, lecz gdy spojrzałem, na zegar zorientowałem się, że pora iść do szkoły.  Pierwszy raz od dłuższego czasu poczułem się, choć odrobinkę szczęśliwy. Myślami odlatywałem do wieczoru, który miałem spędzić wraz z drobnej postury dziewczyną. Iż mieszkam bardzo blisko uczelni, nie musiałem się zbytnio śpieszyć, by zdążyć na ósmą do szkoły. 

Wszędzie wokół roznosił się cudowny śpiew ptaków, a w powietrzu było czuć zapach tłustego kebaba. Nigdy wcześniej nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak otaczający nas świat może być piękny. Wędrując między budynkami, w końcu natrafiłem na budynek mojej szkoły. Obok słupków na rowery zauważyłem Tomcie, mojego najlepszego przyjaciela. Znam go jak brata, wychowywaliśmy się razem od dziecka, gdy jeszcze nasi rodzice mieszali obok siebie w domkach jednorodzinnych. Niestety moi rodziciele postanowili się wyprowadzić do bloku, na czwartym piętrze. Całe szczęście kontakt utrzymujemy do dziś. Podszedłem luźnym krokiem do chłopaka i zauważyłem, że na jego twarzy widnieje znaczna irytacja. 

Tomcia! Miło Cię widzieć. Czy mogę ci jakoś pomóc? spytałem go z troską w głosie, będąc całkiem uradowany. 

Um... jęknął cicho, po czym kontynuował wypowiedź — Boję się o mój rower. Znowu zapomniałem klucza do zapinki, a wiesz, jak to się ostatnio skończyło — odpowiedział z przekąsem, chłopak o kasztanowych włosach.

______

część 2 gdy spotkam się z Klaudią (czt. n i g d y)

Pomysł: Klaudia 

Realizacja: Magda (v2)

Specjalne podziękowania dla Jakuba.

Historia o przypadkowym uczuciu.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz