1

14 0 0
                                    

Dzisiaj nastał magiczny dzień - od dzisiaj jestem pełnoletnia. Wstałam z samego rana w dobrym humorze. Czekały na mnie naleśniki z Nutellą, które kocham, kawa i kartka. Najpierw ją przeczytałam:

"Dzisiaj twój wyjątkowy dzień siostrzyczko. Na dobry początek dnia najedz się byś nie była potem marudna. Potem masz czas dla siebie A o 20 bądź gotowa. W salonie na stole czeka na Ciebie sukienka. Załóż ją. Nicol ją wybrała więc mam nadzieję że się spodoba. Miłej zabawy hehe

Twój kochany braciszek"

Miłej zabawy?! No cóż... Tego gościa nigdy nie zrozumiem. Po zjedzeniu poszłam do łazienki. Umyłam się I poszłam w ręczniku do salonu by przymierzyć i zobaczyć sukienkę. Na szczęście byłam sama w domu. Zobaczyłam wielki karton A na nim karteczkę:

"Słuchaj kochana, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!

Ps. Pamiętaj że to wszystko było pomysłem Patryka"

Już się boję co on wymyślił... Otworzyłam pudełko i od razu zobaczyłam piękną, czerwoną sukienkę. Nie myśląc, od razu na siebie ją założyłam. Sięgała do ziemi A z boku miała wycięcie do połowy ud, dzięki czemu było widać moją lewą nogę. Plecy miała odkryte i dekold do połowy brzucha, który był pokryty koronką. Sukienka idealna! Do kompletu zobaczyłam czerwone szpilki. Już miałam zamykać karton Ale zobaczyłam na dnie małą karteczkę:

"Siostra, w całym domu masz pochowanych 18 róż. Każda da ci liczbę do kodu sejfu, ktory jest w szafie w moim pokoju a tam czeka na Ciebie mój prezent prezentu. Masz czas do 16. Potem czeka na Ciebie niespodzianka. Życzę Ci miłej zabawy."

No i sobie Braciszek nagrabił. Mam nadzieję, że róże są pochowane w widocznych miejscach. Na moje nieszczęście mieszkałam w dużym domu.

Poszłam do pokoju ubrać się w jakieś wygodne ciuchy. Założyłam dres i bluzkę na ramiączka i poszłam szukać róż. Jedną zobaczyłam od razu jak wyszłam z pokoju na poręczy z cyfrą "2. 4". Domyślam się że ta 1 cyfra oznacza kolejność wpisywania liczb do sejfu. Jak weszłam do kuchni to znalazłam kolejną w wazonie, potem następna na krześle w jadalni. I w końcu po godzinnym szukaniu znalazłam wszystkie. Wszystkie róże dałam do wazonu i pobiegłam do pokoju brata z karteczkami. Po wpisaniu ciągu liczb otworzył się sejf A tam było małe pudełko, a w środku kluczyki do auta i mała karteczka:

"Skoro to czytasz to gratuluję znalezienia wszystkich róż. Twoje ulubione czerwone. Moim prezentem jest nowe ferrari o którym ostatnio dużo mówiłaś. Mam nadzieję że nie zabijesz mnie za szukanie róż Ale chyba było warto dla takiego prezentu. A teraz szykuj się na imprezke. Masz czas do 20 - Nicolas Cię zawiezie na twoją imprezę urodzinową."

Mam nadzieję, że Nicolas zgodzi się jechać ze mną moim nowym autkiem. Muszę je jak najszybciej wypróbować!
Jest 14 więc mam pełno czasu. Położyłam się na kanapie w salonie z planem zobaczenia odcinka mojego ulubionego serialu. Skończyło się tak że zobaczyłam 4 i była już 18. Poszłam do łazienki się odświeżyć. Umyłam się i zrobiłam makijaż - oczy pomalowałam ciemnymi cieniami, zrobiłam kreski i usta pomalowałam czerwoną szminką. Potem założyłam sukienkę i szpilki. Wyglądałam fantastycznie! Spakowałam telefon i kluczyki do auta do torebki. Poszłam zjeść jabłko i zobaczyłam, że Nicolas wszedł do mojego mieszkania jak do siebie. Wyciągnął z lodówki jogurt i usiadł obok mnie.

- A jakieś część? Ja to już niewidzialna? - Zaczęłam rozmowę.

- Głodny nie będę rozmawiać.

- A to smacznego. Jak się najesz to daj znać.

Poczekałam, aż zje. Poszedł posprzątać po sobie A ja wstałam i nalałam sobie szklanki wody.

- O Kurwa. - Usłyszałam z jego ust.

- Co?

- Ale ty ślicznie wyglądasz!

- Dziękuję. Zrób sobie zdjęcie na pamiątkę. - Od razu wyciągnął telefon u zrobił mi zdjęcie. Zaśmiałam się na ten czyn.

- Skoro mam zdjęcie pamiątkowe to możemy jechać.

- Mogę ja prowadzić?

- Zapomnij! Dzisiaj to ja jestem twoim szoferem. Nie chce byś zginęła w swoje urodziny przez twoją szybką jazdę.

- No prooosze. Dostałam nowe ferrari od Patryka na urodziny i nie umiem się doczekać aż nim pojadę.

- No dobrze, ale pod jednym warunkiem.

- Jakim?

- Miałem ci dać prezent już na twojej imprezie urodzinowej, ale teraz jest idealna okazja. - Wyciągnął małe pudełko z kieszeni marynarki. Swoją drogą wyglądał bosko! - Zalóż go. Będzie idealnie pasował do sukienki.

Otworzyłam pudełko. Był w nim naszyjnik z serduszkiem. Poprosiłam go by mi pomógł co uczynił z uśmiechem.

- Dziękuję Nikuś. Piękny jest!

- Nie ma za co. A teraz prowadź do auta.

Jak się domyśliłam auto stało w naszym garażu. Ciesząc się jak małe dziecko wsiadłam do niego I już miałam jechać Ale przypomniałam sobie, że nawet nie wiem gdzie mam jest ta impreza.

- A gdzie mam jechać? - Nick się zaśmiał.

- Pokieruje Cię.

I tak po 20min byliśmy na miejscu.

Gdy weszliśmy do klubu to od razu poszliśmy w kierunku loży, gdzie byli wszyscy nasi przyjaciele. Przywitałam się ze wszystkimi, podziękowałam za życzenia. Od razu zamówiliśmy alkohol bo przecież na trzeźwo nie będziemy się bawić na moich urodzinach. Jakoż iż mam słabą głowę to po godzinie dobrej zabawy urwał mi się film i mało co pamiętam. Pamiętam tylko, że się dobrze bawiłam...

Gang SkorpionówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz