Odnalezienie Łukasza

84 0 1
                                    


Łukasz miał już dość swojej kariery,wkurzały go młodsze nastoletnie fanki.Popadł w wiele nałogów,a szczególnie w depresję.Szedł już na swój ulubiony most,żeby z niego skoczyć

Na miejscu:

Łukasz:Mam dość tego cholernego pojebanego życia, nie chcę już dłużej żyć!

I w tej chwili skoczył.Obraz z jego załzawionych oczu zniknął.Niedaleko mostu przechodził Marek Kruszel.Zobaczył czyjś plecak.Wydał mu się on znajomy.Skąś go kojarzył.Postanowił poszukać właściciela,bo nie chciał dotykać cudzych rzeczy.I poszedł z tym plecakiem.Zauważył kogoś w rzece.To był Łukasz.Serce mu zamarło.Co on mógł tutaj robić-myślał.Natychmiast zadzwonił po pogotowie.Przecież to był idol Marka,więc niby czemu miał jemu nie pomóc.W szpitalu okazało się,że stan Łukasza był krytyczny,a rany wskazywały na próbę popełnienia samobójstwa.Lekarze stwierdzili,że mężczyzna musi trafić na leczenie psychiatryczne.Marek się na to nie zgodził,ale niestety nie wygrał z lekarzami.Kilka dni później można było zauważyć,że Łukasz powoli budzi się ze śpiączki.Zaś po tygodniu już się z niej wybudził.Jako pierwszego zobaczył nastolatka o szczupłej sylwetce i blond włosach.

Łukasz:Kkim jjestesś?-zapytał

Marek:Siema,znalazłem Cię w rzece

Łukasz: Po co ty mnie wyciągałeś?!Ja nie chce żyć!

Marek:Fani Cię potrzebują

Łukasz:Jacy fani?!Ja nie mam żadnych fanów!

Marek:A ask kojarzysz?

Łukasz:Daj mi o tym zapomnieć!-dostał ataku płaczu

Przyszły pielęgniarki zabrały Łukasza na oddział zamknięty-stwierdziły,że jest on niebezpieczny dla otoczenia.Markowi zrobiło się przykro,że jego idol cierpi z powodu depresji.I,że musi być na leczeniu.Tymczasem Łukasz:

-PROSZEE NIE ODDAWAJCIE MNIE TAM!BŁAGAM!BĘDĘ GRZECZNY KURWAA!!

Pielęgniarka:Cicho bądź! bo inaczej wogóle stamtąd nie wyjdziesz!

Pielęgniarka:Oto Twój pokój.Jak z niego wyjdziesz to pożałujesz!

Pov Marek:

Co ja najlepszego zrobiłem?!Będzie na mnie wściekły jak mnie zobaczy.Mogłem go wogóle nie oddawać tam na leczenie.Eghh.To jeszcze bardziej go zamknie.Ja nie chciałem zrobić mu krzywdy.Ale jak widać chyba zrobiłem.Coż myślałem,że będzie moją przytulanką,ale jednak nią nie zostanie.Cóż każdy popełnia błędy.

Pov Łukasz:

Kurwa dlaczego to sie stało?!Niech mnie szlak!Muszę siedzieć w jakiejś klitce i nie będę miał do niczego dostępu.Mam przesrane.Cały czas mnie obserwują,ale muszę jakoś się z tego piekła wydostać.Co ja zrobię?Jak narazie nie mam żadnego planu.

Marek:Pójdę do pielęgniarki się zapytać za ile wyjdzie

Marek:Przepraszam za ile Łukasz Wawrzyniak wyjdzie?

Pielęgniarka:Jak narazie to nie ma mowy o wyjściu chociażby z tej klitki

Marek:A mogę go chociaż odwiedzić?

Pielęgniarka:On jest niebezpieczny dla otoczenia!To psychol!

Marek(myśl):Jaki chamski babsztyl,jak można takim być,może jutro porozmawiam z inną chociaż nie sądzę,żeby to coś dało

ŁUKASZ POV:

Może ktoś po mnie przyjść,ja tutaj nie wytrzymam,może jeszcze nawet mnie przywiążą.Nie chce być jak pies na łańcuchu.Chociaż,żeby mnie to uniknęło jezuu.A tak właściwie kim był ten dzieciak.Pewnie mnie nie znał i dlatego tak zrobił.Takie są dzisiaj małolaty.Nie rozumieją niczego.Rodzice chyba go nie wychowali.

Ciąg dalszy nastąpi,jak się podoba to napiszcie postarałam się w to wczuć.Za niedługo napiszę kolejny rozdział.Jak chcecie możecie mi pisać pomysły co dalej.

"Będę o Ciebie walczył"Where stories live. Discover now