Wybrałam się z moją przyjaciółką do nowo otwartego zoo. W Olszynie w ogóle nie było takiego miejsca a jedynie papugarnia i sklepy zoologiczne. Najbliższe zoo znajduję się w Nikielkowie jakieś 8 km stąd, ale jednak po za naszą miejscowością. Szczerze mówiąc to idę pierwszy raz do miejsca pełnego zwierząt, ale Lucy jest doświadczona w tym, bo już wiele razy tam była. Właśnie dochodzimy do obranego nam celu. Na dworze panuje zimno, wieje wiatr i kropi deszcz co mnie nie cieszy, bo jestem ciepłolubna. Mówiłam Lucynie, żebyśmy poszły jutro, bo ma być cieplej, ale ona się uparła iść akurat na otwarcie, bo pewnie wejściówki będą tańsze niż w zwykłe dni. Cała ona mały uparciuch i skąpiec.
Podeszłyśmy do dłuższej kolejki do kasy i zajęłyśmy swoje miejsce.
- Boże nie dość, że zimno to jeszcze muszę tu stać - przewróciłam oczami
- Mardzisz Sylwia, zobacz jak szybko to idzie - wskazała ruchem głowy
- No jak cholera - westchnęłam
- Co ty tak negatywnie nastawiona?
- Bo kurwa jest niska temperatura a ty mi każesz marznąć dla jakiś tańszych biletów
- Ale warto się poświęcić a przy otwarciu na pewno będą jakieś pokazy z udziałem zwierząt
- Jak będę chora to będziesz się mną opiekować
- Nie ma problemu słonko - puściła mi oczko i ruszła z miejsca
- No zobaczymy - poszłam za nią
Po jakiś piętnastu minutach stania oraz marznięcia i moknięcia w kolejce w końcu weszliśmy na teren zoo. Okazało się, że wejściówki są darmowe i dlatego tyle ludzi się tutaj zebrało. Boże co za sępy ciekawe po co jeszcze darmowego by stali? Może po zużyte prezerwatywy, ale całe? Zaśmiałam się pod nosem i pokręciłam głową.
Kawałek od wejścia przywitał nas ktoś w przebraniu niedźwiedzia brunatnego i wręczył nam mapkę całego zoo. Lucy podziękowała a ja od razu zabrałam jej mapę. Wyszukałam na niej małpy, które bardzo chcę zobaczyć na żywo i od razu skierowałam się na odpowiednie miejsce. Nie zwracając uwagi czy przyjaciółka za mną podąża szłam ku zamierzonemu celowi. Patrząc się ciągle na plan zoo wpadłam kilka razy na innych a nawet się potchnęłam o własne nogi, ale złapała mnie Lucy w ostatniej chwili przed upadkiem.
Doszłam do wybiegu szympansów i patrzyłam jak się bawią małe. Duże małpy były zajęte iskaniem a niektóre obserwowały nas ludzi. Naliczyłam wszystkich ssaków za tymi kratami aż dwadzieścia sztuk. Zrobiłam im parę zdjęć i przesunęłam się do klatki z kapucynkami. Małe małpki skakały po drzewach wydając z siebie głośne okrzyki i nie przejmowały się tym, że ktoś na nie patrzy. Kolejne fotki i następny wybieg tym razem z tygrysami, które uwielbia Lucy.
Kobieta intensywnie wpatrywała się w dużego tygrysa i małe tygrysiątka bawiące się obok. Wyglądała jakby była w jakieś hipnozie.
Kiedy przyjaciółka oglądała tygrysy a potem lwy ja poszłam zobaczyć inne zwierzęta między innymi słonie i niedźwiedzie. Najwięcej ludzi znajdowało się przy wybiegu pingwinów, które pływały w swojej wodzie.
W końcu gdy zwiedziłam całe zoo łącznie z toaletą wróciłam do Lucy, która nie ruszła się z miejsca od około godziny, bo wciąż obserwowała duże koty. Podeszłam do niej po cichu od tyłu i chwyciłam gwałtownie za ramiona. Blondynka podskoczyła przestraszona a ja zaczęłam się z niej śmiać na co ta uderzyła mnie w ramię.
- Już się napatrzyłaś? - zapytałam śmiejąc się
- Tak możemy iść dalej
- Dalej? Kobieto ja już całość przeszłam i wszystko zobaczyłam kiedy lampiłaś się na te koty - pokazałam ręką na wybieg
- Wybacz. Bardzo mnie ciekawią te zwierzęta, na dodatek tak ładnie się bawiły
- Następnym razem idziesz sama
- Kolejnym razem postaram się mniej czasu spędzić przy tym wybiegu
- Haha to niemożliwe
- Założymy się?
- Możemy a o co? - uniosłam brew do góry
- Hmm... O wożenie do pracy - wyciągnęła do mnie rękę
- No spoko i tak nie masz szans - ścisnęłam jej dłoń i przecięłam nasze ręce
- Chodź do restauracji, bo zgłodniałam - pomasowała się po brzuchu
- Głodmór - zaśmiałam się
Udałyśmy się do pierwszego lepszego baru i tam zamówiłyśmy porządny obiad z kawami do tego. Usiadłyśmy jak zawsze przy oknie i zaczęłyśmy rozmawiać na różne tematy. W pewnym momencie Lucy złapała mnie za dłoń i zaczęła głęboko wpatrywać się w moje oczy nic przy tym nie mówiąc. Znowu się zamyśliła a ja kolejny raz nie wiem jak zareagować. Czuję dyskomfort i poraliż, który odbiera mi mowę.
_______________________________________Pierwszy one shots jaki napisałam i domyślam się, że nie jest idealny.
Powstał on właściwie tylko dlatego, że _avanti można powiedzieć rzuciła mi i sobie napisanie rozdziału z danymi słowami. Słowa, które miały się tutaj znajdować to m.in. :
Olsztyn, dyskomfort, szympans doświadczona, siedzieć i zimno.
Oceńcie czy mi się udało 🙈
CZYTASZ
Jedna historia [One shots] (Zawieszone)
Short StoryJednorozdziałowe historie wymyślone przeze mnie. Wszystko jest o miłości kobiet do kobiet, więc jeśli nie tolerujesz to nie czytaj 😉 Rozdziały są o różnych osobach od sław po fikcyjne także proszę nie brać opowiadania pod jeden ship