Kiedy Tiara Przydziału zaczęła śpiewać w tym roku, wszystko było inne.
Był pierwszy września 1999 roku. Żałoba dalej nie opuściła serc czarodziejów, dalej nie opuściła murów Hogwartu. Przerzedzone szeregi uczniów obserwujących stół nauczycielski były tego najlepszym dowodem.
Minerwa McGonagall po raz pierwszy patrzyła na Wielką Salę jako dyrektorka Hogwartu. Widziała znajome twarze, jednak mniej niż by chciała. Dzieci, które uczyła — jej dzieci — zginęły zaledwie parę miesięcy wcześniej. Jej dzieci były odważniejsze niż kiedykolwiek odważyłaby się prosić.
Kiedy Tiara Przydziału zaczęła śpiewać w tym roku, wszystko było inne.
Kim jestem? — pewnie pytacie
Kim jest ten stary łach?
Na wszystkie pytania, co macie,
Chętnie odpowiem wam.Jam jest Tiara Przydziału,
Ja drogę na przyszłość wam wskażę,
Więc przyjdźcie do mnie pomału,
A odpowiedzi obnażę.Hermiona Granger nie sądziła, że powrót do Hogwartu będzie dla niej taki trudny. Myślała, że z myślą o szkolnych murach, pełnych okrutnych, bolesnych wspomnień, pogodziła się już w wakacje. Musiała się mylić. Nawet nie wyrzucała sobie tej pomyłki. Na tą jedną z zapewne wielu innych mogła sobie pozwolić.
Bez Harry'ego i Rona obok niej uczta powitalna nie była tym samym. Zresztą również bez większości znanych jej twarzy. Część osób nie zdecydowała się wrócić do Hogwartu, a część... części nie było to dane.
Kiedy Tiara Przydziału śpiewała w tym roku, wszystko było inne.
Czy do domu Salazara,
Ambitnych, zaradnych z natury,
Tu brat siostry nie zdradza,
Tu sprytem malują mury.A może Helga was przyjmie,
O ile pokoju szukacie
I z zaufania czynem
Od dawna się bratacie.Czy jednak do Roweny
Bystrością otworzycie wrota
Tam umysł wam oddany
Tam przenikliwości cnota.Czy może Godryk was wita
W szeregach mężnych i prawych
Gdzie sprawiedliwość wybita
Jest na monecie odwagi.Draco Malfoy odkrył, że chce wrócić do Hogwartu. Może dane mu było odpokutować swoje winy, a może wręcz przeciwnie — może miał tu przecierpieć za poprzednie lata nauki. Nie był w końcu najlepszym człowiekiem. A mimo wszystko chciał wrócić. Chciał się przekonać, czy uda mu się zmienić. Czy uda mu się wyrwać spod domowej władzy niechcianych wspomnień o przemocy, o strachu, o zdradzie wobec świata czarodziejów, jakiej dopuścił się jego ród.
Czy może mógł naprawić to, jak patrzono na jego rodzinę? Czy może da chociaż radę zmienić to, jak patrzono na niego? Do wszystkiego należało podejść na spokojnie, wszystkiemu należało dać trochę czasu. Bo przecież to właśnie czas leczy rany.
Kiedy Tiara Przydziału śpiewała w tym roku, wszystko było inne.
Te drogi stoją przed wami
Te drogi wam zamku otworzą mury
Nim jednak staniecie na nich
Skierujcie swe oczy do góry.Wszyscy zebrani — uczniowie i nauczyciele, duchy i jedyny w zamku poltergeist — podnieśli oczy. Chociaż był już wieczór, a za oknami pojawiały się pierwsze gwiazdy, zaczarowane niebo było czyste i słoneczne. Wyglądało jak pewnego majowego dnia, kiedy życie straciło wiele istnień.
CZYTASZ
Ściany mają uszy
FanfictionMury Hogwartu od zawsze chłonęły historie, które rozgrywały się na korytarzach. Najstarsze obrazy wspominały ulubionych uczniów. Duchy przekazywały wspomnienia nowym generacjom czarodziejów. Wszystkie opowieści domagają się usłyszenia. Tylko czy ic...