Była sobie raz dziewczyna co wszystkich straciła. Taka niechciana i zapomniana. Często płakała lecz tego nie pokazywała. Pewnego poranka przyszła po nią panna. Była czarna jak kruk i nieżywa jak trup. Dziewczyna wstała złapała ją za rękę. Znikły w oddali, jej świat się zawalił. Teraz jest szczęśliwa, po śmierci ożyła.
