Wszyscy cierpliwie czekają na to co zaraz zobaczą lecz na ekraniku jest tylko czarna plama. Nagle coś się z niej wyłania. Teraz widać juz łazienkę a centralnie na środku niej znajduje się ona ..Mia .
Chłopcą omało co nie pęka serce gdy widzą w jakim stanie znajduje się ich ukochana.
Musiała dużo płakać. Opuchnięta twarz ,ślady po tuszu. Po rękach spływa krew wydobywajaca się ciurkiem z nowych ran. Najsmutniejsze jednak jest to jak wyglądają jej oczy.
Harry je zapamiętał zupełnie inaczej . duże szare tak doskonale pełne miłości teraz pozbawione jakich kolwiek uczuć ,obojętne ..smutne.
Nagle zaczyna cos mówić a kolejne łzy spływają po jej twarzy.
"Mamo ja przepraszam ale ...ja juz nie wytrzymuje... Przepraszam ze ci to robię ale ...nie widzę innego rozwiązania ...ja nie daje rady ..wiesz co ja czuje ilekroć tylko wstaje..gdy patrzę w lustro... Jestem potworem.. Nic dziwnego ze wolał ją ... Nic dziwnego..."
Łapie oddech po czym znów zaczyna mówić " no ale cóż przecież życie to nie bajka...mamo chciałam żebyś wiedziała ze cie bardzo kocham.."zamyka na chwile oczy i opada na ziemie ale otwiera je ponownie i patrzy centralnie w środek ekranu po czym mówi dalej
"Ciebie i chłopców powiedz im ze ..ze uczynili mój świat lepszym ..ze będę za nimi tęsknić ..za nim tez jeśli go to jeszcze obchodzi ..jaka ja.. jestem głupia ale..ja ..nadal.. "
Nie wytrzymuje juz i zamyka oczy po czym mówi ostatnie słowa a brzmią one
"Kocham cie Harry ..czemu to musiales być akurat ty ..c ??"
