Gdy tylko wsiadłem do samochodu wujek bez słowa zaczął jechać prosto do mojego domu, całą drogę zadawałem mu pytania między innymi gdzie jest tata, ale ten zapatrzony w drogę milczał.
Zatrzymaliśmy się dopiero pod domem i tam właśnie wypowiedział pierwsze zdanie
-Bierz co najważniejsze i szybko do auta
Wchodząc do domu od razu zwróciłem uwagę na wywalone z zawiasów drzwi wejściowe i bałagan w całym domu, od razu pobiegłem do mojego pokoju i spakowałem dwie bluzy, dwie pary spodni, pieniądze, trochę jedzenia i mój nieśmiertelnik.
-Gdzie jest tata!
Krzyknąłem do wujka wsiadając w pośpiechu do samochodu, ten jednak milczał.
-Powiesz mi chociaż gdzie jedziemy?
Zdenerwowanym głosem odpowiedział-Do garażu twojego ojca
Nie chciałem zadawać kolejnych pytań takich jak np. po co tam jedziemy
Bo dobrze wiedziałem że nie dostanę odpowiedzi.Zatrzymaliśmy się pod jakąś starą fabryką a obok był komisariat policji.
Za fabryką był mały garaż ale po wejściu do niego myślałem że jestem w pokoju ojca, wszędzie rozwieszone były plakaty jego ulubionego zespołu, dwa motory, i małe dźwiczki ukryte za donicą.
-Dlaczego tutaj jesteśmy?
Wujek zetknął na donice i kazał mi ją przesunąć
Od razu z ciekawości otworzyłem też dźwiczki za którymi, była drabinka prowadząca w dół, wujek kazał mi zejść w pierwszej kolejności, a on zaraz za mną zasuwając za sobą donice.
Na dole czekał mój ojciec który nic nie mówiąc przytulił mnie, mówiąc
-Cieszę się że dotarliścię
Nagle poczułem smród który skądś pamiętałem, no tak! Ten sam zapach czułem na warsztatach policyjnych (gdyż na ten kierunek chciałem iść)
I zauważyłem stojące za ojcem laboratorium jak z jakiegoś filmu.W tym momencie mój mózg w końcu zaczął łączyć kropeczki mnóstwo pieniędzy, ukryta piwnica w garażu, laboratorium i ten zapach
-Tato czy ty jesteś dilerem?
Tata spojrzał na mnie że smutkiem w oczach mówiąc
-Dilerem? Nie rozśmieszaj mnie ja jestem kucharzem, wujek wszystko ci opowie a ja muszę wyjść niedługo wrócę
W tym momencie już wiedziałem moje życie już nigdy nie będzie takie samo.
Wujek poklepał mnie po plecach i zaczął mi wszystko po kolei tłumaczyć, a mnie dręczyło pytanie jak mogłem niczego się nie domyślać przez ten cały czas.
Niestety to nie byk już koniec złych wieści...
Najlepsze urodziny w życiu.