Po tym jak szadoł wpieprzył kaszankę dostał sraczki, więc uciekł do kibla. Żabga wyjrzał przez okno.
- ten zjeb już poszedł?-zapytał z niepokojem bo wiedział co ten szary zbok robił z ofiarami ;---;
- ta, poszedł. Kto posprząta te brązowe ślady na podłodze?- spytał wskazując palcem na podłogę brudną od bobków ( xD)
- japierdole xD- powiedział Żabga*5 godzin później*
Shadow wbił z buta w drzwi
-KURWA FBI OPEN...
- up- dokończył żabga
- to ty kurwa jeszcze nie umarłeś?- spytał shadow
- nope.... Ten pies się mnie przestraszył( Kurwa nie mam pomysłów więc piszę cokolwiek xD )
- 0-0 ( shadow zrobił mine jakby stał )
- srałeś przed chwilą- powiedział żabol
- *foch*- odwrócił się i poszedł do pokoju.Reszta popołudnia minęła nawet ok oprócz tego że przylazł nieoczekiwany i nieznany gość.......
Ciąg dalszy jutro ;)))
