,,Złomiarze w Chicago"

Mieszkanie i Wizyta nieznajomych

Dariusz: No całkiem tu nieźle ruch jak na Wszystkich świętych w Półtusku

Michał: Same opce mordy tu murzyn, tam albinos i Eskimos a za nimi jakiś goblin dziwne to

Chinka: Koni chiua

Aleksander: Konia wali się tam

*Olek wskazał palcem na pobliski burdel

Dariusz: Kurwa co za debil

Aleksander: No tak ona przecież konia nie zwali pewnie chodziło jej żeby chiuaua zwaliła konia

Mirosław: Młody ona się z tobą przywitała

Aleksander: Aha, ok nie umiem po chińsku miałem prawo się pomylić.

Michał: Tak wogóle panowie gdzie mamy te mieszkanie

Dariusz: Midestone Avenue 23C

Michał: Tu jest taxi wsiadamy

Mirosław: No ale jak, w pięciu

Dariusz: Dobra damy radę w 4 a Olek pojedzie sam umiesz angielski co nie

Aleksander: No pewnie jak ja sprechen English to znaczy się speak English and sprechen sich deutch

Michał: No to narazie

*Olek zostaje sam

Aleksander: Taxi fiu fiu

Aleksander Guten Morning sir ich must go to Midenson Aveyu drei und twenty C

Kierowca: Eh I see you must go to Midestone Avenue 20 C Yes?

Aleksander: Twenty three drei

Kierowca: Ok not a problem

Aleksander: Ja do ciebie nie mam problemu

* 7 minut później

Kierowca: So here we are

Aleksander: Thanks und Danke Madame sorry Sir

*Aleksander spotyka się z ekipą przed mieszkaniem

Dariusz: No proszę nie zgubiłeś się

Mirosław: Jestem ciekaw jak się dogadał

Aleksander: No izi pizi wszystko zrozumiał bez wachania nawet się uśmiechnął

Michał: Ta jasne prędzej się zaśmiał twym akcentem.

*Wszyscy idą do recepcji a później podążają do windy

Dariusz: Dobra czyli 3 piętro

*pstryk

*wuuuuuuuuuuuuu

* dup trzask plask

* wubudubu

*bęc

Michał: No i winda się zatrzymała

Aleksander: Ratunku! Hilfen! Help Help!

* Mężczyzna obok mówi

Phil: Stop shouting you fucking idiot that elevator often had that problem.

*Nagle winda rusza

Dariusz: No i jesteśmy trochę wstydu narobiłeś Aleksandrze

Aleksander: Kurła szefie zawsze się tak powinno zachowywać

Dariusz: Yhm sure

*Michał bierze klucze i otwiera mieszkanie

Dariusz: No i kurwa ful wypas proszę państwa