10

36 3 1
                                    

Dwa tygodnie potem

- Yoongi obudź się....- wspomniany chłopak mruknął tylko i zaczął ziewać, przewracając się na bok do ściany i wciąż mając w ramionach drobne ciało.

- Yoongi!

- Jungkook daj mi spać.

- Za pół godziny jedziemy do studia. Mamy sesję i musimy przećwiczyć choreografię do DNA i Blood Sweat and Tears braciszku.

- to jedźcie, ja tam dojadę za niedługo. I powiedz im żeby nie narzekali. -  dodał leniwym tonem i wstał z łóżka, słysząc mruczenie blondyna.

- A na marginesie, Jiminie, twój pokój wciąż jest zajęty czy mogę go zająć na parę dni? - Kookie uśmiechnął się uroczo.

- Kookie, ja i tak zasypiam u hyunga więc korzystaj póki możesz. - zaśmiał się blondyn.  - to już taka moja tradycja. A po za tym twój brat to straszna przylepa.

- mówi ten co co wieczór wpycha mi się w ramiona. - Yoongi spojrzał na blondyna unosząc brwi.

Tydzień temu się pofarbowali, chcąc mieć na głowach dobrze pasujące kolory.

- bylibyście słodką parą. - wyszczerzył się najmłodszy. - Dobra Jimin -ah widzimy się w studiu! - i tyle go widzieli.

- Mały upierdliwy blondynek się w tobie uaktywnił co? - Yoongi nachylił się nad blondynem i mruknął.

- Też cię uwielbiam Yoonie.

- Nie potrafię się oprzeć takiemu dzieciakowi no w mordę.

- Bo za bardzo mnie uwielbiasz.

- niestety.

- Oj Yoongi Yoongi. - Jimin podniósł się z łóżka i przeciągnął ziewając.

- Śmigaj się ubrać i zobaczymy się w samochodzie. Ja się jeszcze idę ogarnąć żeby wyglądać jak człowiek. - mruknął starszy i poczochrał go po włosach a po chwili zniknął za drzwiami. W międzyczasie kiedy nie było chłopaka, młodszy pofalował sobie lekko włosy, ubrał czarną koszulkę i czarne spodnie po czym zszedł na dół.
Wszedł do kuchni z szerokim uśmiechem na twarzy witając się ze wszystkimi, po czym chwycił tosta w rękę i usiadł przy stole.

- Jiminie, widziałeś gdzieś Taehyunga? Cały czas go szukam bo mam dla niego kartkę a ten kosmita gdzieś wybył.

- Ten kosmita cały czas siedzi w salonie Jin. Jakbyś nie zauważył, cały czas siedziałem na kanapie - Do jadalni wszedł Tae, wskutek czego wszyscy popatrzyli się na niego. - no co, oglądałem dramę, co w tym dziwnego? - ziewnął.

- dobra.... Jimin jest, Tae, Namjoon, Hoseok, Kookie, Ja, i....- najstarszy przeczesał włosy wzdychając.

- MIN YOONGI W TEJ CHWILI WIDZĘ CIĘ NA DOLE W KUCHNI!

- Od pięciu minut stoję za tobą i czekam aż się zorientujesz. - mruknął ochrypły głos, a Jin złapał się za serce wpadając na Hoseoka.
Dobra, trochę się przestraszył bo takiego bladego Sugi nigdy nie widział.

- dziecko drogie nie strasz mnie tak.

- jestem młodszy o rok. Dzieciaki to ty masz przed sobą - zaczął się śmiać. - no dobra, nie będę się śmiał ale nie morduj mnie wzrokiem Mamo. - zaczął wcinać tosta którego zabrał Kookiemu z ręki uśmiechając się uroczo.

- wytłumaczy mi ktoś dwie rzeczy? Dlaczego Yoongi się śmieje i uśmiecha uroczo? MÓJ YOONGI WRÓCIŁ! - Hoseok pisnął wieszając się na brunecie który uniósł brwi w zdziwieniu.

Give it to me | Messages | M.yg + P.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz