Prolog

120 4 0
                                    

Książka bardzo odbiega od wydarzeń w anime i mandze,przede wszystkim Dabi dołączył do ligi w wieku 18 lat. Cały pomysł jest mój i jestem z niego naprawdę dumna to pierwsza książka z całej serii .Relacje Dabiego l z Aurą nie są szczególnie opisane bo ta książka nie opowiada o Tym.Jest to pierwsza tego typu książka na moim profilu, mam nadzieje że wam się spodoba.

Wracając do bazy Ligii złoczyńców wtedy jeszcze nie spodziewałem się że zobaczę tam swoją przyszłą miłość, stojącą ze szklanką burbona ubranej w strój magiczki która po moim wejściu rzuciła we mnie zaostrzonymi kartami.Jedna z kart przecięła mi skórę na policzku pozostawiając bliznę którą mam do dziś dzień, kto by pomyślał że za niecałe 10 miesięcy pojawi się na świecie nasze dziecko.( zdaje sobie sprawę że ciąża trwa 9 miesięcy)Kiedy ją zobaczyłem od razu wiedziałam że jest mi przeznaczona Aura bo tak kazała na siebie mówić była iluzjonistką która pragnęła sobie dorobić poprzez pomoc lidze, była piękną dziewczyną o granitowych falowanych włosach i fioletowych oczach. Jej twarz nawet po próbie zabicia mnie w tamtym dniu była niewinna i uśmiechnięta, był to uśmiech mówiący " sorki ". Przyłączyła się do ligi i od razu zainteresowała się mną z wzajemnością, była jedyną osobą z ligi której powiedziałem o moim pochodzeniu i przeszłości. Była jedyną której zaufałem i jedyną która zaufała mi, zaczęliśmy się spotykać a 9 miesięcy później na świecie pojawił się on Majiiku czyli magiczny na część jego wspaniałej matki. Jednak nasze szczęście nie trwało zbyt długo Aura zmarła na jednej z misji, została ugodzona przez jednego z bohaterów po czym zmarła w moich ramionach.
Jednak ja nie podałem się tak łatwo i nie dałem zająć mej głowy złymi myślami.Aura chciała by abym wychował naszego syna na wspaniałego człowieka, jednak nie zamierzałem wychowywać go w tym samym podejściu co mnie wychowywano. Nie chciałem go oszukiwać. Chciałem  powiedzieć mu prawdę o tym smutnym świecie, jak pomyślałem tak zrobiłem i wychowałem go w tej wierzę...

Majiiku był chłopcem bardzo podobnym do mnie z charakteru, jednak wyglądem przypominał Aure miał on granatowe napuszone włosy podobne do moich i dwukolorowe oczy jedno w kolorze ciemnego fioletu A drugie w kolorze turkusu. Przypominał trochę mnie z dzieciństwa ale posiadał prawie wszystkie jej cechy wyglądu.Na jego twarzy gdy coś przeskrobał widniał ten sam uśmiech co u niej gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy mówiący " sorki". Wychowywany był w wiedzy o jego "rodzinie" jednak nigdy nie pragnął jej poznać , wiedział jak przyczyniła się ona do mojego stanu. Jego quirk było potężniejsze niż moje, posiadał on niebieski ogień jak mój jednak wada która dotknęła mnie u niego zanikła, był bardzo utalentowany i odważny. Kiedy pierwszy raz zobaczył on moją twarz która była pokryta bliznami nie wystraszył się lecz położył swoją małą rączkę na mojej żuchwie dotykając ciekawych dla niego blizn .Przymierze zaakceptowało nowego małego członka ich społeczności, mimo charakteru Shigarakiego nawet on po pewnym czasie polubił tego urwisa. Toga i Twice nalegali na to by zostać rodzicami chrzestnymi na co przystałem wiedząc że oboje są poszukiwani  i i tak nie ma to formalnego znaczenia .Toga wydawała się najbardziej podekscytowana małym Dabim dlatego starała się być najlepszą ciocią, zabierając go w różne ciekawe miejsca. Ja nie mogłem za dużo mu pokazać no chyba że nocą, moja twarz była zbyt rozpoznawalna...
Jednak Kiedy tylko miałem okazję zabrać go w ciekawe miejsca zawsze korzystałem. Lata płynęły A moc Majiiku rosła, stał się naprawdę potężny potężniejszy niż ja w jego wieku.Jednak nie wszystko było tak kolorowe, cały czas musieliśmy zmieniać miejsce zamieszkania A on nie mógł nawet chodzić do szkoły bo formalnie nie istniał .Nie oznaczało to że nie miał wykształcenia, w lidze nie brakowało chętnych do nauki małego. Starałem się aby niczego mu nie brakowało i aby tak jak obiecałem jego matce wyrósł na mądrego i porządnego człowieka. Majiiku był zaskakująco mądry i sprytny co pewnie odziedziczył po matce, doskonale manipulował ludźmi dokładnie jak matka na tym polegało jej quirk. Zastanawiałem się czy nie odziedziczył także jej daru, ponieważ wszystko na to wskazywało. Jednak szczęście nigdy nie trwa wiecznie, kiedyś musiało to się zdarzyć... musieli mnie złapać.

Zaczarowany - Majiiku TodorokiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz