chłopak stał przed lustrem i mówił do siebie.
-jestem najlepszy. -powiedział.
-jestem najmądrzejszy. -dodał po chwili.
-jestem najprzystojniejszy.
-jestem... -przerwał. -zagilbisty... -upadł na podłogę.
albinos rozpłakał się jak dziecko.
-jestem najgorszy! -zaczął krzyczeć.
-jestem najgłupszy!
-jestem najbrzydszy!
-nie jestem ani trochę zagilbisty! -płakał coraz głośniej i bardziej.
białowłosy nie był już w stanie udawać.
nie był już w stanie dłużej być "najlepszymi i zagilbistymi prusami".
po prostu już nie mógł.
miał dosyć tego, że musiał ukrywać swoją depresję.
wszyscy wokół uważali go za bardzo pewnego siebie i wiecznie radosnego.
jednak w rzeczywistości było zupełnie inaczej.
tak naprawdę był bardzo delikatny i miał bardzo, ale to bardzo zaniżoną samoocenę, a przede wszystkim chorował na depresję.
nikt by się tego po nim nie spodziewał.
nawet jego brat o tym nie wiedział.
całe wieki tłumił wszystko w sobie.
całe wieki nosił maskę.
a najgorsze jest to, że...
nosi ją dalej.
~~~~~~~~~~
ok, ja to tutaj tak zostawię---
jA NAPRAWDĘ NIE WIEM O CO MI CHODZI, ŻE PISZĘ SAME RZECZY W TAKIM TYPIE-------
dobra, nieważne-
dziękuję za przeczytanie tego!
CZYTASZ
maska [aph prusy] [drabble]
Fanfiction"najlepszy", "najmądrzejszy", "najprzystojniejszy", "zagilbisty", a jednak ma depresję. [tsukasa na okładce, bo niby czemu nie]