Porwanie

446 27 17
                                    

Julka była już trochę zmęczona. Cały dzień zabiegana, szukając przedmiotów, potrzebnych jej do odwzorowania kolejnych DIY. Potrzebowała jeszcze tylko lasek kleju na gorąco. Festiwal kiczu miał się rozpocząć następnego dnia, kiedy Dramcia miała odwiedzić jej skromne studenckie progi. W końcu będą mogły cieszyć się nowymi klapkami albo szczotkami do włosów na letni wyjazd. Przemierzając łódzkie ulice, nie umiała pozbyć się wrażenia, że jest śledzona. Skręciła w prawo, dwa razy w lewo, a potem znowu w prawo, a postać w szarym płaszczu i okularach dalej podążała za nią. Robiło się to z lekka niepokojące. Przyśpieszyła znacznie kroku, znikając w drzwiach sklepu papierniczego. "Dobra Julka, to po prostu kolejny fan Psycho Couple, który czyha na twoje życie. Nie ma co się stresować" — pomyślała, przechadzając się między regałami. Kiedy w końcu znalazła to, czego szukała, wychyliła się zza półki. Tajemnicza postać natychmiast odwróciła się jakby zainteresowana czymś zupełnie innym. Możliwe, że Prostracja przeczuwała zbliżającą się tragedię, jednak starała się nie przejmować. Nieudolnie, bo niepokój w niekontrolowany sposób rósł. Wzięła zestaw dwudziestu czterech lasek kleju i ruszyła w stronę kasy, przy której siedziała zmęczona życiem starsza kobieta. Sprzedawczyni była tak zmęczona, ale to tak zmęczona jakby cały wczorajszy wieczór rozmyślała nad brakiem wody w Afryce podczas suchej pory, albo co najmniej oglądaniu nowych filmików jej ulubionego duetu w internecie. Wzięła swoimi pomarszczonymi rękoma opakowanie i przystawiła je do tego dziwnego pipczącego urządzonka. Kiedy już pipnęło, spytała Julkę, czy chce reklamówkę, a ona odmówiła. Starała się jak najdłużej zbierać się z wyjściem.
— Hm? — mruknęła ekspedientka. Julka dalej stała. Kiedy zdała sobie sprawę z tego, że ktoś stoi za nią przymknęła lewe oko, próbując nadać sygnał S.O.S prawym. Kropka kropka kropka, kreska kreska kreska, kropka kropka kropka XD

— Wszystko dobrze proszę panią? Może na 112? Jakiś oczopląs pani ma? Prostracja westchnęła z zażenowaniem i czym prędzej biorąc siatkę, wyszła ze sklepu. Nagle ktoś zakrył jej usta i w biały dzień zaciągnął w ciemną uliczkę
— ANIELA MOCNIEJ JĄ TRZYMAJ!!!!! — męski głos wydarł się tak głośno, że o mało nie pękły jej bębenki. Nagle pojawiła się postać śledząca ja przez cały boży dzień. Jedyne, co widziała to kosmyk blond włosów, który wydostał się spod kaptura i którego nie utrzymały szybkie okularki z doklejonymi wąsami. Nagle wąsy odpadły, opadając niczym dmuchawiec powstały wcześniej z mleczy wiosną we wiosnę. Wiedziała już, z kim miała do czynienia.
— Boże kretyni... Czemu zawsze muszę odwalać za was całą brudną robotę? Do samochodu mieliście ją zabrać, a nie na jakieś patologiczne zadupie!
—A-ale Ada kazałaś porwać to ją mamy... — Aniela spuściła wzrok na ziemię speszona tym, że znowu oberwało jej się od siostry.Kiedy już udało im się przestać kłócić, Ada wetknęła szmatę w usta Julki, mówiąc: "A tylko zacznij się miotać, to cię rozwalę". Prostracja się nie miotała. Była tak rozbawiona absurdem tej sytuacji, że lęk zamienił się w rozbawienie. Czy oni naprawdę myślą, że ją porwą?

No dobra. Porwali. Po nieokreślonym czasie obudziła się w jakieś piwnicy. Do jej nozdrzy docierał jedynie zapach stęchlizny. Jak na tak wpływowe i bogate kobiety spodziewała się czegoś lepszego. Nawet zachowania jakichkolwiek zasad higieny i BHP. Co jakby nagle sufit się zawalił? Podniosła się do siadu, zdając sobie sprawę, że ma czymś związane ręce. Gruby sznur uniemożliwiał jej jakikolwiek ruch. Była sama, tylko z góry słyszała jakieś śmiechy i głos otwieranego szampana.
*Na górze*
— Powiem wam, szampan naprawdę przedni.— I na wyjątkową okazję — przyznała Aniela.
— Dziewczyny, ale Prostracja to nie wszystko. Musimy obmyślić plan na Awięca, Fangottena i tego kretyna Spysińskiego — odezwał się Barti, zabierając Adzie butelkę i lejąc sobie cały kieliszek.
—Ej, ale co z nią zrobimy? W sensie z tą, co ją już mamy. Przecież jak ją wypuścimy, to o wszystkim powie.
— Mam plan, ale potrzebne są nam do tego brokat i dużo gorącego kleju. — Ada uśmiechnęła się złowieszczo, zasiadając na fotelu przypominającym tron.
Czuła się jak Bogini, która pod sobą miała dwóch pachołów w postaci siostry i Bartiego.
*Na dole*
Julka usłyszała skrzypienie drzwi i kroki schodzących po schodach. Czując zażenowanie, patrzyła tylko na wchodzących The Friends. Czuła taki cringe, widząc uśmiech Ady, która chyba coś knuła. Podszedł do niej Barti i zaczął coś majstrować w węźle z tyłu jej pleców. Nagle przemówiła Ada:
— Nagrasz z nami crossa — powiedziała władczo.
— Nie nagram z wami crossa, jesteście śmieszni — zaprzeczyła Julka.
— Nagrasz.
— Nie nagram.
— Nagrasz.
— Nie nagram.
Dyskusja trwała tak jeszcze z dobre pięć minut, póki Ada się nie zdenerwowała — Nagrasz albo inaczej to załatwimy.
— Jak? - zapytała Prostracja, której poziom cringe'u wywalało poza skale.
— ANIELA DAWAJ TAJNĄ BROŃ! — Barti krzyknął.Nagle Masti wyszła z pomieszczenia do takiego jakby schowka. Paliła się tam żarówka taka sama jak w tym pomieszczeniu. Wyszła i po chwili wróciła z wózkiem takim, jak się bierze na operacje na sale. Stały na nim różne dewocjonalia do robienia DIY i jakaś dziwna tacka, która była zakryta różową pokrywką od garnka ozdobioną brokatowymi kwiatkami z kleju na gorąco.
— NIE UPODLICIE MNIE! - krzyknęła Prostracja — DRAMCIA I PSYCHOLOSZKA MNIE ZNAJDĄ
— Nie znajdą, pozbyliśmy się swojego telefonu — zaśmiała się złowieszczo kobieta o słowiańskiej urodzie.
Barti kazał jej wstać. Prostacja chcąc, niechcąc zrobiła to i usiadła grzecznie na krzesełku za stolikiem. Jaki miała wybór? Już lepiej się zgodzić i Za krzesłami jeszcze powiesiły green screen, żeby nie było widać, gdzie się znajdują. Musiała przyznać, że sprytnie to wymyślili, ale jej wierni widzowie nigdy nie uwierzą w to, co się odwala. Zanim zaczęło się nagrywanie, Ada jeszcze raz ostrzegła Julkę, żeby nie próbowała żadnych sztuczek, bo popamięta.Przywitała się z widzami. Ciężko szło jej udawanie zadowolonej z towarzystwa The Friends. Może gdyby spróbowała jeszcze raz tego pomysłu z S.O.S? Może pomyślą, że tak jak z Mariną Joyce jest coś nie tak i przyślą pomoc? Tylko bóg jeden wie, za ile dni odcinek trafiłby na kanał i kiedy ktoś mądry zdałby sobie sprawę z położenia dziewczyny.
— Zaprosiliśmy dzisiaj specjalnego gościa, by pomógł nam odtworzyć nasze DIY! A kto inny niż Prostracja nadawałby się do tego lepiej? — W jej głosie słychać było zadowolenie i szczerą radość z tej chorej sytuacji.Podała jej nożyczki. Najgorszy koszmar zaczął się spełniać.

*Perspektywa Dramci*
— Ej odzywała się do ciebie Julka? Dawno nic nie pisała, a zawsze spami mi memami na mess podczas nagrywania patentu na cebulę, a ja jej podczas najgorszych DIY. Jak myślisz, jest na mnie zła?
— Do mnie też jakoś ostatnio nie dzwoniła. Coś jest nie tak.Nagle rozbrzmiał dźwięk przychodzącej wiadomości. Papuga złapała za telefon i widząc nieznany numer, od razu wyświetliła wiadomość. "tyyu666666" co znaczyło z pewnością pomocy, bo nigdy nie pisała w taki sposób. Coś ją tknęła i natychmiast wykonała kilka potrzebnych telefonów.

*Time skip*
— Dobra. Odpalę wam kilogram ziarna, ale pomożecie mi ocalić Julkę.— Gru gruuu — odrzekły zgodnie gołębie
— Hmmm... trzy kilo? — spytała nieśmiało Dramcia.
Gołębie były skłonne się zgodzić. Nie mogła zostawić przyjaciółki samej. Przyjaźń to przecież magia, jak mawiała księżniczka Celestia. Trzeba o nią dbać i zawierać sojusz z wrogami. Wszystko w imię miłości, czyż nie?
— Gru gru gru gru — powiedział przywódca gołębi.
— Ruszamy jutro rano. Ustalę z Awięcem, naczelnym szpiegiem adres nadania SMS-a i ruszamy.
— Gruuuu — zgodził się ptak.
Jak ustalili, tak zrobili. Z nowiuśkim nerfem pod pachą i kartką z adresem od Awięca ruszyli w drogę. Nie było to jakoś szczególnie daleko. Ci kretyni kupili mieszkanie za hajs sexmasterki tylko po to, by wybić się na fejmie Prostracji. Przed budynkiem nikogo nie było, więc ona i armia gołębi jeszcze raz omawiali plan. Obsiadły dach niczym sowy w Harim Pocie.3... 2... 1... i weszli do środka.To, co zastali było dla nich dużym szokiem. Podłoga i ściany były całe w brokacie, a ręce Prostracji skute były kajdankami z gorącego kleju. Takiego widoku się nie spodziewała. Uniosła nerfa i strzeliła Bartiemu w czoło kilka razy i została mu taka czerwona kropka. Krzyknęła i gołębie jak jeden mąż rzuciły się na trójkę.
— ZOSTAWCIE MNIE, BŁAGAM, ADA MNIE ZASTRASZAŁA I ZMUSZAŁA DO WSZYSTKIEGO! — Aniela zakryła twarz dłońmi i rozpłakała się rzewnymi łzami. Nikt niestety jej nie uwierzył i gołębie dość krwawo rozprawiły się z The Friends. Morał z tego taki dzieciaczki:
Planując porwanie, przemyślcie każdą ewentualność, żebyście nie skończyli jak Ada. Poza tym przyjaźnijcie się z wrogami, to przynosi profity.

-----------------------------------------------------------------
@_Gateway_Drug_ zrobił mi śliczną okładkę, dziękuję jeszcze raz! Zapraszam do niego

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 02, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Porwana przez Słodką Adę PARODIAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz