bo wiadomo że Luke weźmie się za wódkę.

62 8 1
                                    

Miał być jutro ale uznałam że dodam jeszcze dzisiaj, najwyżej zamiast tego jutro nie będzie. Kocham was <3. Ten rozdział dla niesamowitej czytelniczki i pisarki  . Dziękuje że to czytasz, moja droga xD. Wybaczcie że krótki. Miłego pandy.

Misieq <3

Kate///

Wstałam, umęczona myślami że dzisiaj poniedziałek, i gdybaniem o Luku. Uznałam że dzisiaj świetnie nada się czarna, krótka koszulka z misiem i napisem "TOY" oraz spodnie z podwyższonym stanem a do tego moje kochane skarpetki w pandy. Związałam włosy w niechlujnego koka i spojrzałam na godzinę. Telefon pokazywał 5 rano. Wiedziałam że już nie zasnę więc wzięłam do ręki jakąkolwiek książkę i czytałam, ale po chwili już mi się znudziło. Włączyłam telewizor (mam własny w pokoju) włączyłam netflixa i włączyłam "sale samobójców" oraz "dom z papieru", zjadąc przy tym paczkę żelków Haribo. Nudząc się niemiłosiernie, i przeglądając jakieś filmy na netflixie czekałam na 16 kiedy Luke skończy lekcje. Oczywiście ja mam naukę elektroniczną ale nauczycielce padł internet i dzisiejsze miałam odwołane. Prosiłam właśnie Boga o jakiś ciekawy film, lub cokolwiek ciekawego, kiedy zadzwoniła do mnie Kam.

-Co tam babo?

-Sorki że dopiero teraz, zdziro, ale bałam się że wczoraj jeszcze będzie podsłuchiwał.- słysząc jej przerażenie, wiedziałam że to musi być coś poważnego.

-kto?

-Zeno.

-Zeno? On cie nawet nie zna.

-Nie ZNAŁ. Ale przedwczoraj po akcji, jechał za nami aż do skrzyżowania. Później przyszedł do mnie. Wgl to się go spytałam "Zeno?" a on do mnie że skąd ja go znam. Kate ja MUSIAŁAM uciec od niego, i bałam się że mam jakiś podsłuch czy cuś. Jeszcze by się o gangu dowiedział.

Rozumiałam to doskonale. Sama bym się martwiła na miejscu Kamili, ale po jej słowach "ten przystojniaczek ma u ciebie przejebane" myślałam że dostanę zgona.

-przystojniaczek?! AAAAAAAAA Kamila właśnie przestanie jebać na lewo i prawo i zacznie się zabawiać z jednym chłopaczkiem?-Mimo że kochałam Kam to nie dało się ukryć że była typową Bad Girl, niestety uwielbiała też bawic się chłopakami.

-Kat, przestań, zdziro ty mała, ja WCALE nie zakochałam sie w Zen'ie. I na boga tak nie piszcz bo mi uszy odpadną i jak ja będę wyglądać?-zaśmiałam się

-przynajmniej nie będziesz słuchać jęków Venessy i Marka (marek-częsty kuzyn, Vanessa jego dziewczyna. Często odwiedzali Kamilę, a ona najczęściej widziała ich pożeranie się.)-zaraz po tym wybuchłyśmy obie śmiechem. Po pół godzinnym gadaniu przez komórkę Kam miała dość.

-Ej pizdo, co będziesz tak u siebie siedzieć? Dzwonię jeszcze po Luka i robimy mała/dużą imprezę co ty na to?-zaśmiałam się. Mała/duża? Na pewno te drugie, ale się zgodziłam bo ten dzień od samego rana był strasznie nudny. Postanowiła że nie będę się przebierać, nie wyglądałam źle. Jedyne co zrobiłam to podkreśliłam rzęsy eyelinerem i pomalowałam usta lekką szminką, wiedziałam że do Kam nie muszę się wystrajać. Oczywiście założyłam tez na siebie moją kochaną skórzaną kurteczkę z wyszywanym napisem "Bad Girl" oczywiście która dostałam od mojej baby w tamtym roku. Dochodziła szósta i własnie skumałam że zaraz się spóźnię więc szybko włożyłam moje czarne converse (czyt;konwersy jak cuś), i szybko pobiegłam do garażu po moją perełkę. Wsiadłam na cały mój świat i pognałam jak najszybciej w stronę domu Kate.

Kate///

Gdy dojechałam do mojej wariatki, zobaczyłam samochód Luka. Jeszcze nie powiedziałam o jednej różnicy między nami: tak jak ja kocham motocykle i nie mam ręki do aut, tak on kocha samochody i kompletnie nic nie wie o motorach. Weszłam do środka bez pukania, widząc od razu na stoliku w salonie, gorącą i pachnącą pizze za która już miał się zabierać Luke. Zaśmiałam się, i wyrwałam mu kawałek z ręki na co on zrobił minę smutnego szczeniaczka. Dałam mu w powietrzu całusa i poszłam poszukać gospodyni tego domu. Stała przy barze, robiąc zapewne mojito dla nas, bo wiadomo że Luke weźmie się za wódkę. Podeszłam bliżej i już miałam ją wystraszyć kiedy dziewczyna powiedziała coś pod nosem.

-No Kate ma racje, jest przystojny. Ale że od razu się zakochiwać? nieeee. Chociaż uroczy jest ten chłopak.- a ja już chciałam wyskoczyć ją przestraszyć kiedy dziewczyna westchnęła. Uznałam że ustanę w progu, i się wydrę tak będzie najlepiej. Kiedy Kamila właśnie zabierała mojito na tacę, uznałam że to doskonały moment.

-CZEŚĆ RYJU MÓJ TY, MÓWIŁAM ŻE ZENO JEST DLA CIEBIE PIZDO!!!

-nie drzyj się tak , idiotko-zaśmiała się i przytuliła mnie. Wtedy do kuchni wbiegł Luke z pizzą w ręce i przerażonym wyrazem twarzy. Spojrzałyśmy obie na Luka, potem na siebie i wybuchnęłyśmy niekontrolowanym śmiechem przez co Luke uśmiechnął się do mnie diabelsko.

-przedwczoraj jakoś się ze mnie nie śmiałaś, a nawet ci się ze mną podobało, co Kate?-po tych słowach wiedziałam jedno.

Mam przejebane.

Life (not) so easy W TRAKCIE POPRAWEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz