I hate everything about you, but why do I love you?
*Jisung POV*
Patrzyłem się na tego dupka z nienawiścią w oczach, nie chcąc odpuścić.
Był to dzień jak co dzień. Ćwiczyliśmy po raz setny nasz układ taneczny do Hellevator i po tylu próbach moje ciało zaczynało się czuć już zmęczone. Zrobiłem jeden mały błąd. Jeden przez cały taniec, a Hyunjin oczywiście nie mógł odpuścić tej okazji i wytknął mi go, sprawiając, że krew się we mnie zagotowała i doprowadziło to do kolejnej zaciętej kłótni między nami.
Patrzyliśmy się sobie w oczy w ciszy, zabijając się nawzajem takim prostym gestem, jakim było spojrzenie. Atmosfera zrobiła się tak ciężka, że dałoby się ją ciąć nożem a w całej sali zapadła grobowa cisza. Nikt nie ośmielił się odezwać, bo tym razem było inaczej. Do tej pory nasze kłótnie były dziecinne i głupie. Potem nawet śmiałem się z nich w myślach, nie dowierzając samemu sobie, że potrafię być taki dziecinny, ale tym razem nie wiem dlaczego, ale byłem gotowy go uderzyć. Hyunjin był tak samo poważny, zaciskając mocno pięści przy swoich bokach.
Patrzenie na jego przystojną twarz podsycało tylko mój gniew. Nienawidziłem tego. Nienawidziłem, że był taki wysoki i przystojny, że wyglądał zawsze idealnie, że zawsze sprawiał wrażenie, jakby niczym się nie przejmował i że miał tak niesamowity talent do tańca.
Zacząłem się powoli łamać. Jego spojrzenie było tak intensywne, że czułem jakby był w stanie zobaczyć moją duszę.
-Nienawidzę cię. - Wysyczałem, nie mogąc tego znieść. Czułem, jakbym był przed nim nagi w tym momencie, nienawidziłem tego uczucia tak bardzo, że te słowa mimowolnie wyślizgnęły się moich ust. Sam byłem tym zszokowany. Nie chciałem tego powiedzieć głośno.
Zobaczyłem, jak w Hyunjinie coś pękło. Przez moment zdawało mi się, że zobaczyłem w jego oczach ból, ale nie byłem pewny. Potem wszystko stało się szybko. Hyunjin rzucił się na mnie i złapał mnie mocno za materiał mojej białej koszulki, szarpiąc za nią mocno, sprawiając, że pod wpływem takiej siły materiał się rozerwał. Ułożyłem dłonie na jego klatce piersiowej w daremnej próbie odepchnięcia go od siebie.
-Co właśnie powiedziałeś? - Krzyknął mi prosto w twarz i poczułem, jak w moich oczach zbierają się łzy. Owszem kłóciłem się z nim często, ale prawda była taka, że nienawidziłem przemocy i nie potrafiłem znieść takich sytuacji. Słowa a rękoczyny były dwoma zupełnie innymi rzeczami. Chan pojawił się za Hyunjinem i odciągnął go ode mnie, zaczynając się na niego wydzierać. Felix podszedł do mnie i od razu zagarnął mnie w swoje objęcia, a ja nie mogąc tego wytrzymać wybuchnąłem głośnym płaczem.
Po godzinie długiego wykładu od Chana siedzieliśmy wszyscy w ciszy, która była przerywana zawiedzionymi westchnieniami naszego lidera i moimi cichymi pociągnięciami nosem. Przeczesałem swoje czekoladowe włosy w geście frustracji i załamania. Przestałem już płakać, ale czułem się zraniony. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek Hyunjin użyje na mnie swojej siły. Mówiąc o nim...siedział w samym kącie sali, nie odzywając się do nikogo i patrzył uparcie w podłogę, nie reagując nawet na słowa naszego lidera. Nie chciałem go przeprosić. Bo tym razem posunął się za daleko. Chan również nie zmuszał mnie do tego, będąc zbyt zawiedzionym zachowaniem Hyunjina.
-Nie patrzcie się na mnie jak na kryminalistę! Przecież bym go nie uderzył! - Krzyknął nagle pod wpływem ciężkich spojrzeń wszystkich członków zespołu, po czym wyszedł z sali głośno trzaskając drzwiami. Byłem zawiedziony. Liczyłem na przeprosiny, ale wygląda na to, że Hyunjin naprawdę mnie nienawidzi. Rozkleiłem się ponownie, a Chan schował twarz w swoich dłoniach z załamania.
-Wracamy. - Rzucił tylko i wszyscy ruszyliśmy z powrotem do dormu. Przez całą drogę Felix próbował mnie pocieszyć, ale nie potrafiłem się z tego otrząsnąć.
Po powrocie do dormu Chan zaczął z furią przerzucać rzeczy z jednego pokoju do drugiego. Zmienił zasadę, którą ustaliliśmy na początku, że nie będziemy wybierać z kim mamy pokój i zaaranżował to tak, że przeniósł mnie z pokoju który dzieliłem z Hyunjinem, Jeonginem i Changbinem i dał mnie do pokoju z Felixem, przenosząc Seungmina na moje miejsce. Byłem Chanowi wdzięczny. Wiedział, że z Felixem byłem najbliżej i chciał w ten sposób podnieść mnie na duchu. Bez słowa podszedłem do naszego lidera i przytuliłem go mocno, chcąc mu za to podziękować. Hyunjin tylko prychnął głośno i poszedł do swojego pokoju.
CZYTASZ
I hate everything about you. II HyunSung
RomanceJisung i Hyunjin nienawidzili siebie nawzajem, co nie było wielką tajemnicą. Ich kłótnie zazwyczaj były głównie obelgami rzucanymi w swoją stronę i dziecinnymi docinkami. Wszystko do czasu jednej próby tanecznej, podczas której Jisung powiedział co...