Kate///
Oczywiście miałam racje. Zaraz po tym pieprzonym, jednym zdaniu Luka, Kam zrobiła wielkie oczy. Ale wiedziałam że to dopiero początek. I niestety ten kurwa pierwszy raz w życiu miałam tą pieprzoną racje.
-Kate, no w końcu, dobrze że to Luke, a nie jakiś debil.-spojrzałam na Luka z morderczą miną, jeśli mój wzrok by potrafił zabijać, ten chłopak już leżałby 3 metry pod ziemią. Ciszę przerwało kolejne pytanie mojej jakże wkurwiającej koleżanki.
-Jesteście razem?-nie mogłam wytrzymać.
-NIE, NIE JESTEŚMY RAZEM, KURWA! TO ŻE ONI MI COŚ DOSYPALI NIE OZNACZA ŻE CHCIAŁAM NAPRAWDĘ COKOLWIEK ZROBIĆ. JA NAWET NIC KURWA NIE PAMIĘTAM.-Wydarłam się i to był największy plus tego dnia, bo Kam zaraz objęła mnie i powiedziała najlepsze co mogłam od niej usłyszeć.
"Musimy się upić."
*przeskakujemy tu do godziny ósmej
Niby godzina ale naprawdę byliśmy już nawaleni. Postanowiliśmy zagrać w "nigdy nie" i oczywiście granie godzinę w ta grę nie jest zbyt mądre. Właśnie teraz była moja kolej.
-nigdy nie zakochałam się.
Po tym Luke pociągnął z kieliszka, a po krótkim namyśle ja odstawiłam jednak kieliszek. Zdziwiło mnie jednak picie Kam. Spojrzałam na nią a ona zarumieniła się.
-Nigdy nie piłem piwa.-powiedział Luke i wyszczerzył się. On chyba chce nas upić.
Oczywiście wszyscy się napili.
-Nigdy nie uprawiałam seksu.-palnęła Kam a ja miałam dylemat. Nadal była dziewicą, no ale nwm czy dokładnie o to im chodziło.
-No cóż raz się żyje-pomyślałam i wypiłam kieliszek do dna. Oczywiście tylko ja. Luke patrzył na mnie z zdziwieniem ale zaraz później spojrzał na mnie z jakby... pożądaniem? Boże co sie tu dzieje? Czarnoskóra nadal miała otwarta gębę, przez co wyglądała komicznie. Zaśmiałam sie pod nosem i zamknęłam jej buzię, na co ona się otrząsnęła. Zaskoczenie chyba przeszło.
-nigdy nie miałam wielkich tajemnic przed przyjaciółmi
Luke, tak jak myślałam, wypił szota. Udawałam zdziwiona i spojrzałam w stronę Kam ale ona mało się tym przejęła.
-nigdy nie zrezygnowałem ze swojej pasji.-Luke tym razem ewidentnie chciał coś więcej ze mnie wyciągnąć. Wypiłam szota, a za mną, po dłuższym namyśle, kieliszek wzięła też Kam. Ze zdziwieniem ale i smutkiem, Luke też wypił kieliszek, i nagle atmosfera zgęstniała. Kam bełkocząc powiedziała że chce grać w pytanie i wyzwanie. Zgodziliśmy się. Uznałam że jednak z butelką będzie ciekawiej na co reszta mi przytaknęła. Zakręciłam lekko butelką i wypadło na Kamilę. Uśmiechnęłam się, bo Kamila już prawie odpływała, po tylu drinkach.
-Kam pytanie czy wyzwanie?-zaśmiałam się kiedy ledwo kontaktowała, a po moim pytaniu uśmiechnęła się do mnie i pokazała zęby.
-Wyyyzlanieeeee-tama puściła i poryczałam się ze śmiechu. Uznałam że będę wredna.
-Wypij całą szklankę wishki. Na raz!-Kam uśmiechnęła się do mnie i zrobiła zerowała już szklaneczkę. Luke popatrzył nią z zażenowaniem, kiedy już minutę później tańczyła na stole i śpiewała piosenkę "holidays". Zaśmiałam się i zaczęłam wspinać się na ten stół i zaczęłam kręcić biodrami, śpiewając z Kam. Zdążyłam zaśpiewać jeden wers kiedy Kam ucichła a Luke spojrzał na mnie uwielbionym wzrokiem. Popatrzyłam na nich dziwacznie.
-WoW-tylko tyle się dowiedziałam od Luka. Miałam nadzieję na więcej informacji od Kam ale oczywiście musiała zaliczyć zgon na dywanie. Zaśmiałam się i wzięłam ją do sypialni, w miarę wygodnie, przebrałam też ją w piżamę, a następnie przykryłam kołdrą. Nawet po pijaku byłam opiekuńcza, kiedy mogłam sama się na nogach utrzymać. Wyszłam z sypialni Kam i weszłam do pokoju gościnnego dziewczyny. Byłam pewna że Luke już pojechał do domu ale nie. Kiedy otworzyłam drzwi i zobaczyłam tego chłopaka, i jego cholernie seksowny, umięśniony tors. Nie wiem jak musiałam wyglądać ale na pewno musiałam się gapić i to długo bo nagle się odezwał:
CZYTASZ
Life (not) so easy W TRAKCIE POPRAWEK
Action"Znowu kłamiesz! Czemu wy wszyscy kłamiecie! Jesteście oszustami! Nie rozumiecie że kłamstwo mnie zabija!" To jest książka, nie dla tych co szukają miłosnych historii. To jest książka dla tych co lubią pot, krew, łzy i akcję tnącą jak brzytwa. To je...