━━━━━━━
Myrra była naprawdę piękną dziewczyną. Wielu jej pragnęło, jednak każdemu odmawiano. Każdy z niedoszłych kochanków dziewczyny słyszał słowa wypowiedziane przez jej matkę i zgadzali się z nimi.
Wiwatowali na cześć swojej miłości, a Afrodyta z wściekłością zatykała uszy by nie słyszeć ich zachwytów. Spojrzała z nieboskłonu na dumę wyrytą na twarzy jej ojca.
Uśmiechnęła się, bo osoba naznaczona grzechem traciła tą rzecz która sprawiała, że jest bardzo zachwycająca.
Uśmiechnęła się krzywo i spojrzała na owinięte w złotogłów ciało Myrry.
Materiał oplatał jej młode dziewczęce ciało.Spojrzała jeszcze raz na króla w koronie ze złotych loków. Mogła rozkazać mu co tylko chciała. Właśnie w ten sposób Kinyras opuścił świętujących ludzi przy okazji przepraszając uprzejmie.
Ucałował czoło dumnej z tego faktu Pafos. Kobieta kochała swojego męża. Potem każdej nocy wspominała ten ostatni pocałunek.
Kroczyła powoli. Jeden jej gest i nawet tak śliczna istota będzie brzydka w oczach wszystkich.Utrata cnoty, była grzechem.
W ten okropny sposób, przed ślubem, ale gorsze było to, że piękna Myrra rozkoszowała się tą nocą. Z mężczyzną który kochał ją nad życie…Wiele lat po tym wszystkim Afrodyta głaszcząc ciemne loki, często wracała do tego wieczoru. Zniszczyła całą rodzinę by zaznać tego piękna pod swoimi palcami.
Zdecydowanie nie żałowała niczego. Z wyjątkiem momentu w którym jej piękno, które miłowała znikało w odmętach Hadesu. Wtedy nawet zdobywała się na współczucie względem rozpaczającej latami Pafos.•••
Kinyras był królem Cypru, synem Apolla i miłośnikiem piękna. Może właśnie to go zgubiło tej nocy?
Jego najgorszą i najpiękniejszą cechą, według Afrodyty we własnej osobie, było umiłowanie piękna. Afrodyta której piękno było najsławniejszym epitetem i za razem berłem, mogła sprawić, że człowiek który tak ukochał tą cechę, musi być jej całkowicie oddany.
Tak się stało. Kinyras prowadzony przez nieme wezwanie swej babki ruszył w stronę swej komnaty. Nie oczekując niczego, a jedynie odpoczynku. Noc zakropił ciężkim winem, a miękkie łoże wydawało się wybarwieniem od bólu i zawrotów głowy.
Otworzył ciężkie drzwi do swojej własnej komnaty. Jego córka płonęła przeklętym porzadaniem leżąc wśród zmiętej pościeli.
•••
Afrodyta miała właśnie odnieść zwycięstwo nad kobiecą pychą. Sączyła ambrozję powoli, pozwalając sobie na rozkoszowanie się jej smakiem. Jej obecnością na podniebieniu, żołądku i żyłach. Dawno nie czuła się tak dobrze. Westchnęła słodko z rozkoszy.
Ares przyglądał się ukochanej bogini z daleka. Wiedząc, że jej zawiść niszczy. Jednak była tej nocy taka piękna...
Ich spojrzenia się spotkały.
━ Nie patrz na mnie z wyrzutem, Aresie.
Bóg wojny wstał. Wielbił każdy konflikt, jednak nie ten który trawił Afrodytę. Za każdym razem przed oczami miał wszystkie konsekwencje. Tym razem nie widział śmierci tylko coś gorszego.
Widział nie tylko płacz kobiety, która zostanie zdradzona. Widział młodą dziewczynę, jeszcze nie kobietę, tracącą cnotę w okropny sposób. Wbrew jej woli.Szanował gwałt podczas wojny, bo od tego był, by go wywoływać i czerpać z niego siłę do dalszego rozlewu krwi. Jego obowiązki i zachowanie równowagi świata.
Odcinał się od krzyków i łez.
Obowiązki.
Świat.
Krew.
Ból.
━ To samolubne, kochana.
Znalazł się przy Afrodycie i pocałował lśniącą skórę na przedramionach.
━ Niepotrzebny ból.
Pocałował obojczyk bogini. Ta zacisnęła palce na jego ramieniu i odepchnęła od siebie.
━ PAFOS JEST MI WINNA WIERNOŚĆ I SKRUCHĘ. BĘDZIE CIERPIEĆ ZA ŻYCIE KTÓRE JEJ DAŁAM.
CZYTASZ
grzeszna noc ━ mithology ✓
Short StoryCzy Myrra nie jest piękna? Jest najpiękniejszą istotą na ziemi i w niebie. Nawet Afrodyta nie może równać się z błękitem jej oczu. Te przepełnione zniewagą słowa odbiły się echem na Olimpie, w końcu dotarły do uszu samej Afrodyty. ━ cover by @vollup...